Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 923 • Strona 87 z 93
  • 658 / 294 / 0
Mam stwierdzoną nerwicę lękową. Przez przynajmniej 15 lat żyłem w codziennym stresie i lęku. Czasy szkolne. Pomimo że mam wspaniałych rodziców i niczego w domu mi nigdy nie brakowało, za to w szkole i po szkole byłem poniżany, wyśmiewany przez pseudo szkolnych kolegów. Byłem wysoki na 190 i waga 60. Bałem się wychodzić z domu, do 9 roku życia zawsze zasypiałem przy zapalonym świetle. Moje życie się zmieniło kiedy ukończyłem techników, zacząłem pracę na sylwetką, siłownia, odżywki, "mocniejsze odżywki!:)", zero alkoholu i dragów. Kilka lat byłem trzeźwy całkowicie, potem jakaś wpadka i znowu siłownia, wędkarstwo, sport. No i pojawił się zamiennik alkoholu w moim życiu.. niewinna marihuana... która swoje w mózgu przewraca. Kilka lat 1 lufka na wieczór. Potem paliłem więcej, w końcu postanowiłem że ścierwo białe przetestuję i tak testowałem ponad rok codziennie, potem tramal na ból kręgosłupa powiedzmy półtora miesiąca i ażeby odstawić ścierwo bez bólu. Po Tramalu skutki odczuwam ponad miesiąc, nerwica na zmianę ze stresem który mnie paraliżuje, depresja miażdży głowę i ten ciągły natłok negatywnych myśli. I ja wiem że to myśli nieprawdziwe ale i tak w to wierze i czasami nie mogę ich odpędzić i o nich zapomnieć, to przejebane uczucie...
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 8934 / 1733 / 2
Co do kavy kavy. Jedno z niewielu ziolk po które bym nie sięgnął.
Doniesienia o problemach z wątroba są dość niepokojące. Niby takiego ryzyka nie ma ale jednak w opisach mówią, żeby nie miksować z alko, jak się pilo alkoto, żeby uwazac.

Do tego dochodzi kwestia inhibicji Mao czyli trzeba patrzeć na dietę itd.
Chyba jednak nie dla mnie.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1 / / 0
Siema, od 5 lat mam zdiagnozowane zaburzenia lękowe, pod to jeszcze podpisano mi ptsd swojego czasu. Miałam ogromne paranoje (budziki co godzinę w nocy, bo się bałam że coś mi się stanie gdy będę spała, branie noży i gazu na wycieczkę gdzie wiedziałam że mogę spać z typami w jednym pokoju). No ogólnie jazda. Od 4 lat z przerwami biorę sertralinę, od 2 doszła pregabalina. Miesiąc temu zrezygnowałam z leków na rzecz spróbowania grzybków, bo słyszałam że może to pomóc. Pierwszy lekki trip za mną, dawka na tyle mała że brak wizualizacji i tak dalej, ale porządne wypłakanie się, większą świadomość siebie i swoich działań zaliczyłam, ogólnie bardzo pozytywne doświadczenie. Chcę teraz trochę odczekać i spróbować z większą dawką, problemem są nasilające się objawy lękowe po odstawieniu leków. Nie są takie jak kiedyś, ale wyłączam się w randomowych momentach, mam derealizację i depersonifikację, wściekłość bez żadnego powodu, poranne napady lęku. Myślicie że warto to przecierpieć i grzyby mogą mi pomóc na dłuższą metę? Ktoś może zmagał się z nerwicą i napadami lękowymi a grzyby faktycznie pomogły? O grzybach czytam głównie w kontekście depresji, także byłoby cool jakby komuś udało się odnieść do mojej sytuacji
  • 84 / 17 / 0
Nerwica to przejebana sprawa. Lęk zjada człowieka każdego dnia. Lęk o co?
Niekonktretny. Pieprzone przeczucie, że stanie się coś złego już zaraz. Dostanę śmiertelnej choroby, pobiją mnie, wszytsko trafi chuj..
Mimo, że podświadomie wiem jakie to nierealne scenariusze przewijają się w głowie i że to tylko wkręty,to codziennie się boję.
Nie rozwinąłem pełni możliwości przez nerwicę,a może to jest już wszytsko, tak po prostu.
Codziennie myślę żeby zajarać, wyluzować,ale... boję się.
Boje się jakiś schiz, kardiozwały. Kiedys mj mnie pokarała. Sedno nerwicy kurwa rozkminiać od tygodni "dzisiaj sobie zapale" i w końcu nie palę.
A wraz z tym kurestwem idzie depresja,bo czuję się jakbym żył w klatce.
Jestem zdrowy jak koń,ale bania do pizdy. Chciałbym najbardziej na świecie mieć wszytsko gdzieś i szaleć, ale coś trzyma mnie za ryj i nie pozwala.
Jestem już zmęczony jakbym przeżył 120 lat na tej ziemi i czasami marzę o śmierci żeby mieć już spokój.
Moja matka i siora też znerwicowane i wszystkiego się boją.
Zaraz ktoś napisze że antydepresanty,ale one chuja dadzą oprócz zamaskowania problemu i zrobienia żywego zombie.
Miał ktoś może podobne jazdy i dał radę?
Jebem ti pičku materinu
  • 1293 / 252 / 0
19 lutego 2023Stteetart pisze:
Co do kavy kavy. Jedno z niewielu ziolk po które bym nie sięgnął.
Spoiler:
Także czytałem kiedyś o toksyczności kavakavy na wątrobę.


@ cheksogen
Sam nie brałem. Pamięć mówi (z opowieści) mi, że mikrodawki mogą na długi czas przybloczyć negatywny nastrój, ale nie "uleczą". W końcu powróci dawny charakterek. Jeden mocniejszy trip także u niektórych potrafił coś pozytywnie poprzestawiać, ale nie namawiam, bo wysokie dawki mogą być niebezpieczne. Chyba jest artykuł nawet o tym na głównej stronie hajpka gdzieś.

@JovanKutasic
2-3 tyg. trzeźwości i organizm posprząta to co jest do posprzątania. THC i rec. endokann. mogą sporo namieszać, kontrolują bardzo ważne rzeczy (apetyt, niepamiętam, ale można doczytać, mieszają na pewno), są słabo zbadane. Jak nie macie naturalnego zioła albo jakiegoś dobrego źródła, w których oprócz THC jest także wiele ochraniających kannab. jak cbd i nie dacie rady zrobić detoksu to polecałbym samodzielne dodawanie suszu o duzej zawartości CBD - ma ochraniające i przeciwstawne w jakimś stopniu działanie na rec (cbd niby antagonista rec. endokann.). Fazki podobno nie psuje tylko nie wiem jaka ilość jest odpowiednia.
  • 12 / 1 / 0
Co wy gadacie z tą wątroba i kavą przecież było dużo badań potwierdzających że jest bezpieczna a uszkodzenia wątroby dotyczyły skali jak 1 do 100 milionów.. w takiej skali to i zwykłe dajmy na to cukierki komuś poszkodzą..
  • 4083 / 663 / 2117
@hubii toksyczności kavy kavy na wątrobę? Ludzie walą litrami alkohol w ciągu jednego dnia, a jak ktoś raz czy dwa przyjebie kavę, to ma się obawiać toksyczności wątroby? Serio?

Jaka jest skala zniszczenia wątroby po jednym/dwóch użyciach lub kilku w ciągu miesiąca, a jaka po ciągu miesięcznego walenia wódki i piwa?
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1293 / 252 / 0
Ja napisałem, że tylko czytałem kiedyś o tym. Nie mam zdania 😉
  • 4083 / 663 / 2117
Nie żebym naskakiwał. W sensie po prostu dziwi mnie sam fakt, że kava może tak jebać wątrobę. alkohol brany w chujowych ilościach może. A no i właśnie - wracając do tematu. alkohol ma ogromny wpływ na stres oraz potęgowanie psychoz i manii, ułatwia też dojście do nerwicy. Ogólnie alko to mózgojebacz zajebisty.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1293 / 252 / 0
Też uważam, że alkohol jest bardzo toksyczny - oczywiście liczy się ilość. Miesza w gaba, czytałem, że uszkadza DNA. Normalnie aldehyd octowy to trucizna niby tylko może małpy lubiły już walić alko i mamy uziemienie od jebnięcia wódą i się to jakoś rozchodzi %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 923 • Strona 87 z 93
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Kanapa 71-latki wydzielała dziwny zapach. Policja dokonała odkrycia

Policjanci z Gdańska przeprowadzili przeszukanie w mieszkaniu 71-latki. Po wejściu do środka od razu wyczuli dziwny zapach. Jak się okazało pochodził on z kanapy, a raczej był to zapach tego, co w niej ukryto. Zatrzymano dwie osoby.

[img]
Kuter US Coast Guard „Resolute” dostarcza do portu narkotyki o wartości 115 milionów dolarów

W minioną środę 58-letni kuter amerykańskiej straży przybrzeżnej (US Coast Guard) Resolute zawinął do macierzystego portu w St. Petersburgu na Florydzie z pokaźnym ładunkiem — 4395 kg kokainy i 2490 kg marihuany o czarnorynkowej wartości szacowanej na 115 milionów dolarów. Narkotyki zostały przejęte w wyniku operacji antynarkotykowych prowadzonych na wodach Karaibów, a zatrzymani w związku z tym procederem podejrzani wkrótce staną przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.

[img]
Ta pizzeria odniosła gigantyczny sukces. Polegał na sprzedawaniu pizzy z… kokainą

W Duesseldorfie policja rozbiła dużą sieć dilerów narkotyków. Wszystko zaczęło się od zaskakujących wyników rutynowej kontroli żywności w jednej z pizzerii. W lokalu sprzedawano nie tylko pizzę, ale i narkotyki. I to w bardzo kreatywny sposób. Klient, zamawiając pizzę numer 40, otrzymywał dodatkowo małą paczkę kokainy. Pomysł był skuteczny, bo czterdziestka jako pizza z kokainą szybko stała się jedną z popularniejszych pozycji w menu.