Deliriant. Nazwy generyczne: Tantum Rosa, Tantum Verde, Difflam
Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
  • 1845 / 398 / 4
Dawka 4 saszetki / podbita 4pakiem Leszka.

W pewnym momencie zobaczyłem u siebie pękniętą skórę na dłoni...
Najbardziej przejebane to nie było...
Po godzinie czasu... było więcej pęknięć...
Po około 2 godzinach... zauważyłem, że odpadają mi płaty skóry z rąk, nóg, brzucha...
pół godziny później uświadomiłem sobie, że chyba przegiąłem z dawką i umieram...
... wkręciłem sobie, że się dosłownie rozpadam. %-D

ja pierdolę, chcę jeszcze raz ; p
ostatni trip z benzydaminą był u mnie 3 lata temu.
Gdyby nie to strucie PO, możliwe, że bawił bym się cześciej...

pozdr.
DXM
  • 776 / 179 / 0
mialem tak po propan-butanie w miksie z DXM i alko, to znaczy podobnie.. co to kurwa w ogole bylo .. normalnie zaciagnalem sie gazem (DXM juz praktycznie schodzil) i trzymam go w plucach jak najdluzej i ide przed lustro i tak patrze w swoje odbicie dalej trzymam ten gaz w plucach i nagle zaczyna wchodzic i wtedy zaczynam wypuszczac ten gaz z pluc patrze w to lustro i kurwa wlasnym oczom nie wierze, moje oczy, usta, nos i skora na twarzy zaczyna normalnie splywac odslaniajac to co jest pod nia i po chwili widzialem juz prawie ze po prostu czaszke.. najlepsze jest to ze to byla tak realna halucynacja ze nie dosc ze widzialem ja w odbiciu lustra to jeszcze widzialem normalnie przed oczami jak mi skora z czola sie odkleja i przelatuje przez oczy. Chwila zycia doslownie..

A co do najgorszych halunow po benzie bo tego dotyczy temat to raz mialem chyba najgorszego haluna (najgorszy to dla mnie najstraszniejszy) jak bylem w sklepie po 3 saszetkach i pewnym miejscu w sklepie przechodzac przez jedna z takich alejek jest tam ciemniej niz w pozostalej czesci sklepu, a wiadomo w ciemnosci halucynacje sie tworza. No wiec ide ide i wchodze w ta ciemna alejke a ludzi dosc duzo w okol mnie mimo poznego wieczoru i nagle slysze warczenie dobiegajace z tej zacienionej czesci i kurwa jeb patrze chyba z 2 metrowy pies czy wilk czy ki chuj zaczyna na mnie biegnac, odskoczylem tak ze plecami wyladawalem na takiej stojacej lodowce.. ludzie sie patrza jak na popierdolenca wiec odlozylem to co mialem kupic i spierdolilem szybciej niz formula jeden
"Ta, może dlatego mówią mi: "weź no lecz się"
Ja, jeszcze pokażę im swoją lepszą wersję
Niech no wezmę coś - szczęście ląduje w przełyku
Dragi to lekarstwa, tylko w innym języku"
:płacz:
  • 1067 / 202 / 0
Mix LSD + benzydamina + DXM
W części tripa, gdzie benzydamina wzięła górę, babka odwiedziła znajomą, u której z ziomkiem byliśmy tripować i doznałem zajebiście realnych omamów słuchowych. Słyszałem krzyki, trzaski " zginiesz ty stara kurwo!!!" Srałem w gacie, byłem przekonany że ziomek i gospodyni zaczęli napierdalać babkę na pełnej kurwie i ja zajebali. Teraz mam bekę z tego, ale wtedy mi nie było do śmiechu.
Jeszcze jedną akcję jaka miałem , w nocy w pokoju oświetlonym tylko lampką, miałem na łóżku rzucona bluzę i co chwilę wstawała i ktoś mi łaził po pokoju.
I don't do drugs. I am drugs.
  • 1845 / 398 / 4
Ja pamiętam jeszcze jednego głupiego haluna... był jednym z najgorszych bo w niego uwierzyłem.

Głupi ... z uwagi na to, że zapodałem 2 saszetki jako "dobitka" po nocy z efedronem

To było jeszcze za czasów legala mefedronu, którego bodajże 2 sztuki wziąłem na krechę - no i siłą rzeczy wisiałem "ziomkowi" kasę. W tamtym momencie sobie wkręciłem, że typ się wkurwił i przyjechał mnie rozpierdolić.
W każdym zaparkowanym wozie przed blokiem na osiedlu widziałem karka/kibola z wkurwioną na mnie twarzą.
Gdy odchodziłem od okna, to słyszałem otwieranie drzwi od klatki schodowej, kroki po schodach grupy ludzi, pukanie do drzwi...rozbijanie butelek masakra w głowie wtedy była. Haluny/efekty głosowe się nasilały praktycznie w każdym momencie - kiedy chciałem zasnąć...

Następnego dnia oddałem mu kasę %-D

Tak btw. Pamiętam, że te haluny były BARDZO wyraźne i tak myślę, czy efedron nie podbija w tej kwestii jakości halucynacji, ponieważ tego typu wyrazistość doświadczyłem dopiero po 5 saszetkach i 4 browarach, a tutaj były zaledwie 2 saszety, które zazwyczaj działają na mnie TYLKO stymulacyjnie z lekko rozmywającym sie światłem z latarni i efektem DUCHA kiedy machasz rĘCAMI. Z pewnością takiego mixa już nie powtórzę nigdy, ale może ktoś ma jakieś doświadczenie w tym segmencie?
DXM
  • 1007 / 372 / 0
Beta-ketony, a w sumie ogólnie ta cała grupa stymulantów n-tej generacji potrafią wywołać halucynacje, psychozy dopaminowe i ogółem rozpierdol we łbie. To, o czym piszesz, przypomina dość mocno psychozy ludzi po alfa-PVP, jeden z moich ulubionych tematów na [h]. Brak snu sam w sobie pogarsza działanie acetylocholiny, benzydamina jako dysocjant-deliriant blokuje jej receptory, a stymulanty mogą to wszystko potęgować - Twój umysł nie miał czasu na rozważanie i racjonalizowanie czy te omamy są prawdziwe, bo byłeś w trybie "uciekaj albo walcz".

benzydamina sama w sobie wydaje mi się substancją, której nigdy nie miał bym odwagi spróbować, biorąc pod uwagę dokładną analizę tego, co robi z człowiekiem - zatem takie miksy są jeszcze bardziej ryzykowne. Wszystko to wzajemnie nasila się jeszcze bardziej, więc nic dziwnego, że przeżyłeś, co przeżyłeś. Dobrze, że nic się ostatecznie nie stało i dobrze, że nie chcesz tego miksu powtarzać :)
  • 1845 / 398 / 4
Tylko, że ja nie łącze tego z rc-kami ntej generacji, tylko strikte z efedronem - metkatynonem ... tzn łączyłem. rozpierdolu w głowie nie robiło mi to nigdy... to był jeden jedyny raz, możliwe, że byłem zmęczony i wtedy umysł trochę inaczej reaguje na tego typu zabawki.

Takie połączenie dawało mi "stymulację" na ponad 12 godzin - czasami więcej...
A najbardziej interesowały mnie wizje, które ujawniały się mniej więcej w 5-7 godzinie od przyjęcia dawki po zamknięciu oczu i konkretnej koncentracji było bardzo ciekawie.

Taki mix zdarzył mi się kilkadziesiąt razy... jednakże po prostu moje jelita w pewnym momencie błagały o litość, a benzydamina dobrze je łoi.
Nie tknałem benzy od 3 lat... gdyby nie to strucie myślę, że cotygodniowa przygoda z tą substancja była by u mnie na "porządku dziennym", może to dziwnie zabrzmi ale polubiłem "mrok" tej substancji.
DXM
  • 2494 / 582 / 0
Raz jak nabijałem lufę na biorku to za nim wyskoczyło mi jakieś chuj wie co, dosłownie jump scare, nie wiem co to bylo to był bardzo dynamiczny ruch nie pamiętam jakieś jakby kolorowe coś,zesralem się konkretnie (w ogóle robienie jakichś tego typu manualnych rzeczy na benzie to męczarnia,najprostrza rzecz można robić kupę czasu i ciągle coś ci wypada z reki, zapominasz co robiłeś itd. wtedy jeszcze spadła mi lufa i szukając jej ciągle próbowałem podnosić fantomowe lufy na podłodze przez które ciągle przenikalem i każda okazywała się być nieprawdziwą..). Na tym samym tripie jak leżałem w łóżku to po prostu po chamsku na ułamki sekund pojawił się koleś w jakichś ciemnych szatach z 20 cm od łóżka,to było chyba jeszcze gorsze.Początek tego samego tripa - obok szafy gdzie jest mały kawałek pustej przestrzeni do ściany, siedzial tam jakiś człowiek cień czy coś w ten deseń i wychylał się. Pewnie było jeszcze coś rownie strasznego ale nie pamiętam, zdaje się że pamięta się wszystko ale jednak dużo z tych tripow na cipaczu się zapomina.
  • 1845 / 398 / 4
07 października 2020Atropolamine pisze:
... obok szafy gdzie jest mały kawałek pustej przestrzeni do ściany, siedzial tam jakiś człowiek cień czy coś w ten deseń i wychylał się. Pewnie było jeszcze coś rownie strasznego ale nie pamiętam, zdaje się że pamięta się wszystko ale jednak dużo z tych tripow na cipaczu się zapomina.
Ja nie zapominam ;) zwł. tych najgorszych czy tez najintensywniejszych.

typy w pokoju, które zmieniały moje wielkie kolumny głośnikowe w czarnokapturowe potfory... to była bajka.
Moje dwa Anioły Ciemności...ja pierdolę, i zaśnij tu.
DXM
  • 2494 / 582 / 0
Najgorszych czy najintensywniejszych może nie ale na tripie są dziesiątki mniejszych czy większych halucynacji, kurwa cyrk w pokoju i jak trip jest mocny to naprawdę można wiele z tego zapomnieć,ja np dopiero jak na którymś kolejnym tripie niektore motywy mi się powtórzyły to przypomniało mi się że faktycznie już coś takiego miało miejsce.Dodam taki tip apropo wąskich przestrzeni - unikajcie ich jak za bardzo się schizujecie na tripach czy coś, wąskie, ciemne przestrzenie obok szaf,obok mebli, za meblami, obok łóżka itd są doskonałym siedliskiem dla ludzi cieni czy innych tego typu raczej ludzkich postaci.
  • 3 / 1 / 0
Temat niby trochę martwy, ale postanowiłem się podzielić moimi przeżyciami po benzo.

Z dziwnych / strasznych rzeczy, jakie pamiętam z tej fazy:
- usłyszałem nagle współlokatorkę wypowiadającą głośno moje imię za nimi plecami (byłem sam w mieszkaniu, drzwi zamknięte na klucz i zasuwkę)
- w drodze do łazienki zza filara wyskoczył na mnie nagle jakiś ubrany na czarno typ, zesrałem się tak, że nie musiałem już iść na kibel
- na mojej szafie pod sufitem leżał martwy rowerzysta. Czasami mówił do mnie, próbował schodzić z szafy.
- w kącie widziałem martwe niemowlaki, pod stołem zdechlego psa. Starałem się tam nie podchodzić
- spojrzałem w lustro, a z ust zaczęły wychodzić mi ogromne pająki.
- zebrało mi się na przechadzkę. W połowie drogi na dół zatrzymałem się na półpiętrze i wdałem w pogawędkę z wielkim, kolorowym wężem, który stał wyżej, przy włączniku światła. Zagadałem się tak, że światło zgasło, poprosiłem więc węża, żeby je zapalił, ale on nagle przestał mi odpowiadać. Fakt, że ten wąż stoi tam w ciemności nade mną i na mnie patrzy przeraził mnie tak bardzo, że galopem zbiegłem na dół, prawie sie z tych schodów spierdalając.

Ogółem ciekawa faza, ale bardzo intensywna, minie trochę czasu zanim znowu spróbuję :x
ODPOWIEDZ
Posty: 15 • Strona 1 z 2
Newsy
[img]
"Zdała sobie sprawę", że to "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Nie żyje dziecko

Właścicielka nowojorskiego żłobka, w którym rok temu dziecko zmarło wskutek zatrucia fentanylem, przyznała się we wtorek do zarzutów posiadania i dystrybuowania narkotyków. Jak mówił prokurator, gdy Grei Mendez rozpoczęła działalność, "zdała sobie sprawę", że to był w rzeczywistości "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Wyrok w sprawie kobiety ma zostać ogłoszony 3 marca. Grozi jej dożywocie.

[img]
Narkotyki w więzieniu? To prostsze niż kiedykolwiek

Raport inspektorów z HM Inspectorate of Prisons (HMIP), rządowej organizacji zajmującej się kontrolą warunków w brytyjskich więzieniach państwowych wskazał, że dzięki dronom łatwo teraz przemycić narkotyki do więzienia.

[img]
Blisko tona narkotyków wartych 43 mln PLN zabezpieczona przez CBŚP

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji Zarządu w Lublinie, przeprowadzili realizację, w trakcie której na terenie województwa mazowieckiego dokonali likwidacji kompletnej linii produkcyjnej substancji psychotropowych w postaci 3-CMC, zabezpieczając przy tym narkotyki o łącznej wartości ok. 43 mln PLN. Śledztwo nadzorowane jest przez Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.