Jak wiadomo, Czesi uprawiają mak głównie do celów spożywczych, ja znalazłem gdzieś informacje że kupują nawet polskie nasiona niskomorfinowe- przynajmniej na część swojego areału. Proces oczyszczania maku po zbiorach kombajnem podwyższa jego cenę. Turcja dla odmiany, uprawia tą roślinę głównie do celów farmaceutycznych- rocznie produkuje się tam ok. 70 ton morfiny, 90% produkcji lekarstw z zawartością alkaloidów maku jest wysyłanych na eksport. Z innego podwórka, w Niemczech miłośnicy ogrodów mogą sobie zasiać mak, trzeba uzyskać pozwolenie za 75 Euro , jest ono ważne 3 lata, areał takiego przydomowego ogródka wynosi 10 m2, dozwolone są dwie odmiany maku: Mieszko i jakaś inna odmiana niskomorfinowa, uzyskanie pozwolenia nie jest problemem, podaje się tylko swoje dane oraz dokładne miejsce uprawy, w czasie uprawy możliwa jest kontrola policji.

Ale dobrze po przerwie dluzszej przepłukać mocarza skurwysyna. Serii nie podam, bo to lokalne, craftowe, rzemieślnicze ziarno. Tj. od chłopa.

@RytmiczneZwierciadlo i właśnie do takiego, bakaliowego 'podziemia' cała zabawa z 'herbatką' powoli zmierza.... Materiał prosto od chłopa, który kilka 'extra' worków trzymać będzie gdzieś w stodole pomiędzy balami siana ;) Do ziaren ciemne,lepkie i gorzkich jak skurwysyn dorzuca w gratisie wysuszone łodygi i resztki z makowych główek ;) Mniam normalnie, mniam

Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn

[Pisze to w dwóch tematach żeby więcej osób mogło zobaczyć i ewentualnie odpisać] Zna ktoś procentową ilość alkaloidów [chodzi mi o morfine] w maku danish flag? No bo własciwie od lat sie bierze opium, a dawkowanie opiera się na główkach od zapałek [!]

Jak to jest, powiedzmy, że mamy przepłuczke, gdzie zawartosc morfiny, zaokrąglając w górę, możemy w przybliżeniu określić na X mg. Mamy też ekwiwalent tej morfiny w MST. Teraz z moich doświadczeń wynika, że morfina z PST zadziała mocniej, a na bank o wiele dłużej od aptecznej M również podanej p.o. A może po prostu zawsze błędnie szacowałem zawartość morfiny w PST i zwykle była dużo wyższa. A może reszta alkaloidów w herbatce działa synergicznie? A moze mi się tak tylko wydaje, bo apteczna majke doustnie tylko 3 razy spozyłem.

Błąd szacowania mógł mieć tu spore znaczenie. Podejrzewam, że w starych dobrych seriach było tyle morfiny, że w MONARZE by się za głowę złapali. Druga kwestia z pewnością też ma znaczenie. Reszta alkaloidów ma znaczący wpływ na specyfikę fazy po PST, w tym również jej mocy.

Przede wszystkim chodzi o tę synergię, ale wysoka dawka majki w klepaczu też robi swoje. W PST masz np. też kodeinę, która doustnie ma dużą biodostępność, m.in. to podbija całe działanie.

kodeina jest w PST w ilościach statystycznie pomijalnych, bo też w takich występuje w mleczku. Za większość działania odpowiada majka, ale PST mi się zawsze zdawało pełniejsze w działaniu, bardziej kompletne. Wachlarz alkaloidów.
W prawdziwych klepaczach zawartość majki musiała być b. wysoka, nie ma innego wytłumaczenia dla tak silnego działania przy tak małych ilościach. Były maki (Tesco 11), których 0,5 kg składało dobrze, 1 kg tego maku to było przedawkowanie i to zdecydowane.

Kwestia mieszanki różnych rzeczy poza morfiną, brałem kilkanaście razy majkę p.o. (~200mg) i ostatnie maki które były równie mocne to były w czasach gdy Helio i Kresto klepały. Czyli dawno temu.

Cały wachlarz alkaloidów ma wpływ na działanie (z tych popularniejszych obok morfiny i kodeiny jest jeszcze papaweryna), ponadto z reguły substancje pochodzenia roślinnego mają lepszą biodostępność niż syntetyki. Ziarna maku zawierają różne składniki odżywcze i myślę, że to też ma jakiś wpływ.


[Quantification of Morphine, Codeine, and Thebaine in Home-Brewed Poppy Seed Tea by LC-MS/MS.]
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/28973785