@kevey Nie powinna osłabiać działania, sama stabilizuje nastrój bez ciągnięcia go w dół, więc na antydepresanty nie zaszkodzi.

Też chyba nic na mnie nie działa, może alkohol tylko. Leki, które na mnie kiedyś działały (alprazolam, arypiprazol) zupełnie nic nie dają, nie czuję też działania antydepresantów, tęsknię za fazą po mj.
Chciałabym wiedzieć, dlaczego tak jest i czy jest szansa, że to się naprawi.

Przepisano mi ten lek razem z escitalopram i pregabaliną 5 mg na noc - lęk uogólniony, baniak zryty ćpaniem wieloletnim, tragicznie nie jest, ale też nie tak jak powinno być. Pracuję na 3 zmiany, czy to jakiś problem będzie jeśli w tygodniu na noc będę brać tą tabletkę rano, a w tych 2 pozostałych tygodniach normalnie na noc, w pracy chcę być taki jak trzeba? Nie pomyślałem i nie spytałem na wizycie.

Brałem olanzapinę dawno temu po epizodzie psychotycznym przez krótki okres czasu. Mam jeszcze blister tegoż leku i pytanie : czy można to brać doraźnie np. na psychozy ponarkotykowe? Pytam teoretycznie.

Olanzapina ma dzialanie poprawiajace nastroj, z rana jak przyjmiesz - jak najbardziej na tak.

olanzapina nie ma takiego działania i przestań siać dezinformację. leki przeciwpsychotyczne obniżają poziomy dopaminy w mózgu i skutkiem tego może być znaczne pogorszenie samopoczucia. jeśli na ciebie działa inaczej, to nie jest to reguła. sam nie udzielam się w tematach o neuroleptykach, ale jak widzę, że ktoś pisze takie bzdury, to muszę naprostować. i nie ma znaczenia o jakiej porze bierzesz lek, on zawsze działa tak samo. doedukuj się.

Olanzapina teoretycznie może "stabilizować do góry", podobnie jak kwetiapina, ale osobiście nie uwierzę, póki nie zobaczę - a nie widziałem. Przy ChAD bardziej trzeba uważać na spłycenie afektów do poziomu depresji przy neuroleptykach, niż liczyć na efekt przeciwdepresyjny. Natomiast neuroleptyki bywają łączone z lekami przeciwdepresyjnymi, co może wydawać się bez sensu, ale z poziomu farmakologicznego nie jest, bo jedno zmniejsza poziom serotoniny, a drugie blokuje jej wychwyt i ponoć, w jakimś pokrętnym mechanizmie, może to spowodować optymalne uregulowanie gospodarki neuroprzekaźników. Osobiście jednak nie jestem zwolennikiem takich kombinacji, o ile nie jest to bezwzględnie koniecznie.

Natomiast z kilku neuroli, które jadłem, Olcia wydaje się najsensowniejszą substancją. Względnie dobrze stabilizuje stany podwyższonego nastroju, ma mniej skutków ubocznych niż inne neuroleptyki i nawet taki ciekawy efekt, nazwałbym to lekką psychodelą. Lekko jak po bardzo małej dawce kwasu. Oczywiście to uczucia subiektywne a te leki mają to do siebie, że potrafią działać skrajnie inaczej na różne osoby, a żonglerka nimi to trochę jak zabawa odbezpieczonym granatem w mózgu. Jeśli ktoś nie musi lepiej tego w ogóle nie jeść - niemniej jednak w niektórych chorobach, czy zaburzeniach, na ten moment skuteczniejszych leków nie wynaleziono.

I tak - została mi przepisana z możliwością stosowania doraźnego, zamiast kwetiapiny, która się w tej roli nie sprawdzała. Dlaczego akurat tak, a nie inaczej - odpowiedzi nie uzyskałem. Być może chodzi o dłuższy t 1/2, czyli mniej gwałtowne wahania neuroprzekaźników, ale to tylko moje domysły.

5mg to dla mnie za dużo chyba. Wstałem skołowany, w pracy z racji tego też taki zamotany. Narazie 2,5 mg będe brał. Bardzo nasennie działa, to później unormuje się trochę? Zatrzymuje wodę to na pewno, ciężko się odlać podczas działania. Wyczytałem o jakichś dyskinezach i akatyzjach , po tym leku też to może grozić?

Tak, aczkolwiek pojawia się to dużo rzadziej w przypadku olanzapiny niż neuroleptyków I generacji lub nawet risperidonu.

Po huj on mi w ogóle przepisuje te neuroleptyki. Wpierw haloperidol, zaszedłem tego mówie nie , no to teraz ten, a ten za bardzo nasennie. Zajde powiem że te neuroleptyki to nie moja bajka i ich nie chce. Trzeba podwyższyć dawke escitalopramu , pregabaliny i tyle.