Na ośrodek boerze się el quatro, potem zasiłek rehabilitacyjny i po wyjściu są pieniądze na start, podnoesienie kwalifikacji czy cokolwiek. Albo na spłatę zadłużenia.
W praktyce większość wraca, problem skomplikowany. Ale warto walczyć. Może dzięki doświadczeniu uda się później, może po prostu warto stać się silniejszym a może dzięki dążeniu do zmiany zgromadzimy pożyteczne wrażenia dzięki którym będzie nam łatwiej w kolejnym życiu i tak aż do skutku. Bo myślę, że ogarnianie nałogu to kwestia dłuższego niż jedno żyxie czasu, świadoma decyzja to już efekt wypracowanej wcześniej dobrej karmy. No co, przecież może tak byc :)
Powodzenia!
09 listopada 2018gazyfikacja plazmy pisze: Pierdolenie. Ośrodek to rok absty plus terapia. Naprawdę mózg zavzyna wracać do równowagi i jest lepiej po takim roku.
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód
Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
