Ja stosuje 50 mg 3x dziennie. I stosowałem tak jak piłem kawę i było ok. Czyli zwiększenie dawek może pomóc.
A nie jesteś przyzwyczajony tylko uzależniony. Kofeina uzależnia fizycznie i odstawienie jest nieprzyjemne. Sam jak odstawiałem to przez 2 tygodnie byłem zombie. A jej negatywny wpływ na pamięć sam zauważyłem. I jeszcze gdzieś czytałem. Chodzi głównie o wpływ na pamięć długotrwałą. Noopept wyłącza krótkotrwałą.
Podsumowując jakiś mega efektów nie ma ale jak najbardziej noopept jest efektywny więc polecam szczegołnie dla osób ktorzy maja przepaloną główke wtedy powwina sie pamięć i koncentracja znacznie poprawić.
Sry za błędy ale lece na dwojkach od gimnazjum az po liceum do dzis wiec srka
Pozdro
Poprawa koncentracji albo wzrost motywacji w pewnym stopniu także, jednak nie na tyle by wykluczyć efekt placebo. W końcu to tylko trzy dni.
Czy ktoś miał podobne doświadczenia? Czy dyskomfort przechodzi po pierwszych dniach? Oczywiście zero dodatkowych używek.
Przeczytaj wątek, nie zadawaj od razu pytań, gdyż w większości się one niejednokrotnie powtórzyły.
| 13 |
Przeczytałem dużą część wątku przed wysłaniem posta. Na jakieś 50 stron znalazłem jednak ze dwa podobne przypadki, do tego pozostały bez satysfakcjonującej odpowiedzi. Jeśli jednak przeoczyłem dyskusję na ten temat, będę wdzięczny za naprowadzenie.
No i ja przejąłem jakieś 260mg pozostałego noopeptu. Stosowałem już od 2 tygodni Piracetam w dawkach 4.8g dziennie, czasem nawet więcej. Już sam Piracetam w takich dawkach nieco mnie odświeżał, dawał więcej chęci do działania, czułem przyjemne mrowienie z tyłu głowy po zażyciu itd.
Okazało się, że źle sobie wyliczyłem zapas, który to kupiłem już dobre kilka lat temu i pudełko, które leżało w szafce, a miało być nietknięte, było puste. Zastałem jedynie splądrowane blistry w środku
Z tego powodu kontynuowałem kurację, przesiadając się na noopept w prochu, którego jak pisałem, zostało mi jakieś 260mg. No i co mogę powiedzieć? Kurwa, ja chcę więcej :diabolic:
Na razie stosuję tak, że rano sypię pod język jakieś 20mg, często sypnie się więcej, około 25mg. Już po tej porcji czuję fajne odświeżenie.
Jednak najlepsze dzieje się w pracy. Do tej pory nie mogłem zabrać się za swoje zadania, raczej zagadywałem ludzi i odrywałem ich od zajęć. Ogólnie zawsze miałem spory problem z koncentracją. A tu cyk i nagle siedzę przed monitorem jak wryty, pełne skupienie na pracy. Teraz, gdy ktoś inny zaczyna gadać, to pojawia się u mnie zdenerwowanie, że odrywają mnie od pracy ;-)
Po południu aplikuję drugą dawkę, domyślnie 10mg, ale jak to często bywa, sypnie się z reguły około 15mg. Tym razem połykam już w bombce, bo opcja podjęzykowa może być nieco przypałowa w miejscu pracy. Zobaczymy, czy efekty będą widoczne też w kolejnych dniach. Na razie ostatnie dwa dni robocze upłynęły mi na pięknej koncentracji nad wykonywanymi zajęciami.
Generalnie możliwe, że Piracetamem zrobiłem sobie podstawkę pod noopept i dlatego działanie czuję od pierwszej dawki. Muszę pomyśleć nad jednoczesnym przyjmowaniem tych dwóch nootropów, pewnie wtedy nieco zmniejszyć dawki.
Co do backgroundu, to sporo supli mam dołączonych do diety, witamin, lecytyn, omeg3, żeńszeni koreańskich, najważniejszych minerałów itd.
nie wytrzymałem i testuje już któryś dzień...
mózg mam zryty dawnymi akcjami lata mj, amph, potem intensywnie meth (inne rzeczy sporadycznie więc nie wymieniam), należałoby wspomnieć o inhalantach od czasu do czasu bo czachę ponoć niszczą :) potem długa przerwa i sporo alkoholu, papierochów i ostatnio (3 miechy) gebbels i RC - 3 miechy maczany 3-4 razy w tygodniu + vaporyzowany pentedron
materiał śmierdzący specyficznie, lepki ale jeszcze nie naciągnął wody, biały gorzki, konsystencja higroskopijnej ulicznej amph która z czasem zmienia się w plastelinę, jednak noop trzymany pieczołowicie nie zmienił swoich właściwości :)
przyszedł szybko z samego rana ucieszył mnie widok listonosza, czarna paczuszka focuslab z niebieską bagietką/łyżeczką
od razu ciach 2 łychy pod język :) gorzko aż ślinka cieknie :D bardzo mnie smak uradował :)
jako stary wyjadacz mety ze szczególnym sentymentem do palonej mety planowałem vaporyzować, więc należało dobrać sprzęt :D
początkowo wybrałem małą "bombkę" w którą wskoczyły przez szyjkę 2 czubate łyżki, proszek szybko się roztopił, do wrzenia potrzebował jeszcze kilka sekund ciepła i ciach poszła chmura - smak spoko, gorzej zapach :P
ostatecznie poszły jeszcze 4 łychy :D
miszczu :D łagodne pobudzenie bez fazy, spięcia, rozwalonych oczu :D
motywacja do działania, kiedyś bawiłem sie w gry lumosity, pierwszego dnia pobiłem swój wyśrubowany rekord w jednej z gier
później pod język poszły kolejne dwie łychy.
wykluczyłem placebo
następnego dnia pobudka 2 łychy pod język, w ciągu dnia vaporyzacja - zmieniłem bombkę na większą - potrzebna duża komora, ponieważ stopiony noop dość żywo biega po powierzchni szkła, i ucieka od rejonów wybitnie gorących p więc wskazana duża powierzchnia by nad nim zapanować ;), do tego wprowadzanie szyją jest niewygodne - noop nie rekrystalizuje na ściankach a skrapla się, i wszelki pył przykleja się do rury, na co pomoże duży otwór do wprowadzania powietrza przez który wprowadzamy noop,a który podczas grzania należy według upodobania zakryć palcem ;O)
miszczu !!!!!!
ale śmierdzi :P
dawki w początkowych dniach wysokie, skoro ta łyżeczka to 0,005 to czubate 2 będą około 0,015... to takich w ciągu dnia zjadam 4-5 co daje 60 - 80 mg :P
obecnie zmniejszam dawki :)
rezygnuje z vaporyzacji - acz to najlepszy sposób na doraźny kop
przed chwilą w klame 25mg ale bez fajerwerków :)
efekty:
ostrość kolorów ++ (pole widzenia - rejony daleko od centrum stały się bardziej widoczne)
pamięć +
koncentracja (brak zmian, wręcz ciężko mi utrzymać skupienie - hałas, inne rozmowy, czy własne błądzące myśli przeszkadzają w skupieniu - ale przyjmuje spore dawki...)
motywacja ++
stan psychiczny +++ (doskonałe samopoczucie, rozmowność :) )
sen +++ (wcześniej zasypiam wcześniej wstaje ;) )
rozdrażnienie (niecierpliwość i rozdrażnienie - irytujace/irytujący najbliższych/si :P )
gastryczne problemy (coś dziwnego sie dzieje z moim brzuszkiem, ale dzis juz jest dobrze)
apetyt bez zmian :)
uzupełniam kwasy omega, dieta low carb, więc witamin i białka nie brakuje :)
nic nie wrzucam (zapaliłem z kumplem mj niestety, następnego dnia po nieprzespanej nocce, wystarczyło 15mg pod język by się naprostować i zbić "mj zwał"), nie pije, rzucam palenie
i tu mam pytanie jak z paleniem papierosów - mocno przeszkadzają, czy można na razie ograniczać palenie ? ;P
ostrość kolorów ++ miało być ;)
dodam jeszcze, że żadnych bólów głowy nie doświadczam
i doskonale się śpiewa, może nie tak dobrze jak po porządnych stymulantach, ale i tak warto nadmienić tą obserwacje ;)
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
36 kg marihuany ukryte w szpuli z kablem. CBŚP i KAS przechwyciły transport na A4
Ponad 36 kilogramów marihuany o czarnorynkowej wartości przekraczającej 1,7 mln zł zabezpieczyli funkcjonariusze CBŚP oraz Służby Celno-Skarbowej podczas kontroli ciężarówki na autostradzie A4. Narkotyki były ukryte w specjalnie przygotowanej skrytce wewnątrz przemysłowej szpuli z kablem. Kierowca został zatrzymany i tymczasowo aresztowany.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.