Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
gazyfikacja plazmy pisze:Jesli chodzi o oglupienie to miesięczny ciąg alkoholowy oglupia mnie tak jak kiranie, a alkoholu nikt sie nie boi. Jak widać nie takie straszne to kiranie :)
christofanow pisze:Witajcie! Popularny rozpuszczalnik, mniej popularny środek rekreacyjny. Stosowaliście? Stosujecie? Czego się spodziewać po tej substancji? Jak długo działa? Jakie zauważyliście skutki uboczne dłuższego stosowania? Ogólne przemyślenia - po prostu na temat :-)
To jest na temat chyba, że masz problemy z logicznym myśleniem. Szkodliwość szeroko była poruszana na forum. Pełno jest w internecie, frazy: inhalanty szkodliwość, środki wziewne szkodliwość etc. Co do nitro substancje czynne masz w charakterystyce, ich szkodliwość jest ogromna. Nie będę cię wyręczał i dawał odnośników do konkretnych stron.
Dodatkowo ataki ad personam w moim kierunku - bardzo dobrze obrazują Twoje niskie kompetencje w zakresie kultury osobistej -
jak ktoś chce poczytać posty bezmózga, entuzjasty inhalantów to tylko tutaj http://talk.hyperreal.info/member/christofanow/
Toluen jest szkodliwy dla układu oddechowego, krwionośnego, rozrodczego, nerwowego i immunologicznego, nerek i wątroby. Obniża zdolność uczenia się. Może wywoływać podrażnienia oczu i skóry, a także uszkodzenia mózgu. Toksyczny dla organizmów wodnych.
Co do Acetonu:
W klasyfikacji toksyczności wg Hodge'a i Sternera aceton należy do grupy słabo toksycznych. Wg kryteriów UE substancje o LD50 powyżej 2000 mg/kg nie są klasyfikowane jako toksyczne. Opary acetonu łatwo wchłaniają się przez płuca do krwi, która rozprowadza ten związek po całym organizmie. Jeśli stężenie acetonu we krwi nie jest zbyt wysokie, jest on skutecznie metabolizowany przez wątrobę. W większym stężeniu aceton zaczyna powodować ostre podrażnienia błon śluzowych nosa i ust oraz łzawienie oczu i ból głowy. Duże stężenie acetonu w powietrzu powoduje utratę przytomności i śpiączkę (LC50 50,1 g/m3/8 h; szczur, wdychanie). Małe ilości acetonu podane doustnie nie powodują większych skutków oprócz podrażnienia całego układu pokarmowego i ewentualnych wymiotów. Duże ilości powodują podobne efekty jak przy wdychaniu. Aceton podrażnia skórę, wywołując jej zaczerwienienie. Przy częstym kontakcie może wywołać trwałe zniszczenia struktury skóry podobne nieco do poparzeń. Dotychczasowe badania na zwierzętach wskazują, że aceton nie powoduje uszkodzeń DNA. Nie stwierdzono również aby miał on bezpośrednie działanie rakotwórcze.
Przypomniały mi sie dawne doznania po inhalantach i zapragnałem toluenu, ew. toluen+benzyna ekstrakcyjna. Dziś muszę kupic rozpuch, pragnę tego całym sobą. Uwielbiam nocą buchac wystajac przez okno, uwielbiam przenikające wybracje pochodzace od przejeżdzajacych pociagów. 11 lat buchania z kilkoma ciągami, ale nie moge powiedzieć, ze jestem uzalezniony. Inhalanty to dla mnie nacenniejsza grupa psychodelikow, to normalne, że wracam do nich.
Boje sie, że w sobieradku na osiedlu nie będzie rozpucha z toluenem, coraz częściej ten ksylen jest. Wiem, gdzie na pewno jest oryginalny nitro, toluen+aceton, ale to ze 40km w obie strony. chciaż to raptem 7-8zl na gaz, pomyśle jeszcze.
Dzis kupilem nitro zqawierajacy izobutanol i toluen. Śmierdzi strasznie, nie nalalbym tego na szmate. Na próbę nalalem trpche do buteleczki, dolalem wody i jak warstwy sie rozdzielily zostawi;em warstwę organiczna, w której powinien byc toluen, ale dalej śmierdzi strasznie. Moze kilka razy muszę tak dolać tej wody, moze pomimo dolania wody częsć izobutanolu dalej jest rozpuszczona w toluenie albo jakis inny syf tam jest. Nawet osad plywa w tym rozpuchu. Jak doprowadzę go do stanu używalnosci to opiszę jak to zrobilem. Jak nic nie wymyśle to i tak potrzebuję rozpuszczalnik do drzwi, wiec sie nie zmarnuje i kupie wtedy normalne nitro toluen+aceton. Teraz producenci chyba specjalnie tak ustalaja sklad rozpuszczlników, zeby nie nadawaly sie do ćpania.
Aha, z benzyny ekstrakcyjnej narazie zrezygnowalem. Jak bede mial nadajacy sie do buchania toluen to dopiero o niej pomyślę.
Na początku nie moglem złapać dobrej fazy, silne odurzenie i nic poza tym, żadnych wizji a nawet utraty kontaktu z rzeczywistoscia, bardzo dlugo bylem calkowicie swiadomy co robie, nawet próbowalem napisać posta, tego wlaśnie, ale nie wyszło :) Pomyślalem, że tkanki muszą sie nasycic rozpuszczalnikiem, tkanka nerwowa przede wszystkim :) Buchalem powoli z poł godziny i dopiero zaczęła się wlaściwa faza, która była tak uboga, ze żal dupe ściska. Nastepnym razem (nie planuje, ale wiem, ze będzie) muszę dolozyć cos powodujacego halucynacje dźwiękowe, one dopelniają jakos fazę, ale raczej nie teraz. Pewnie lekką benzyne dolożę, może nawet tą z apteki, nigdy nie próbowałem.
Jak zwykle gdy bucham w słoneczny dzień przeniosłem sie na wieś w znane mi juz miejsca, Nie wiem skąd taka akurat wizja, jest to mala wioska, domy strasznie od siebie oddalone i jeden maly sklepik, który jest najważniejszym, miejscem tej wsi. Cieżko mi to umiejscowić w czasie, ale to może lata 50-te, chuj wie dokładnie. W ogóle w swoim sposobie pisania widzę przebuchany umysl, już nie poprawiam, to dodaje realizmu :) No i tam sie bucha. Bo kiedyś po tym świecie oprowadzały mnie buchajace dzieci, tak okolo 14 lat. Moze dlatego, ze mniej więcej tyle lat mięli moi rówieśnicy jak ostro buchali i jakos mnie to fascynowało i z jednej strony przerażało. właśnie takie brudne dzieci z dysfunkcyjnych rodzin. Myślałem wtedy, ze jakbym nie mial perspektyw to też bym sie zniszczył rozpuszczalnikiem, dziwne, ale dla dziecka wręcz oczywiste :) No, teraz już jestem starszy, mam innych znajomych to i fazy są inne. No a wracajac do tej wsi, takie spokojne miejsce, ale gdy je poznalem szybko robi sie nudne, tam sie nic nie dzieje. chciałbym poleciec dalej, ale tym razem nie mogłem. Jak jestem w tym miejscu to po pewnym czasie aż rzygać mi sie chce tą jedna i ta samą wizją,to jakby drugi poziom. Potem są kolejne ale nie wiem ile ich jest. Zawsze sie wkurwiam jak nie moge przejsć do następnego. jakos po tym normalnym nitro nie miałem z tym problemów, obraz znikal za piaskiem i w ogóle było inaczej. Chuj wielki szelki jednym słowem. A kiedy sie odmuliłem i zaczałem myslec co muszę jeszcze zrobić w tym tygodniu to aż sie cieszyłem, ze wrócilem do rzeczywistości, do realnych spraw. I to chyba jedyny pożytek, spróbuje zapamiętać to uczucie :)
W osrodku poznałem kolesia co kilka lat buchał i pił do tego. Jak było cieplo to mieszkal w lesie, nawet mówił mi co można jeść jak sie nie ma normalnego zarcia, ciekawy czlowiek. No i nie byl poryty, tzn. na swój sposób był, ale nie tak jak mozna sie spodziewać po osobie buchajacej i dlugo naduzywajacej alkoholu. On właśnie mówił, ze każdemu inaczej szkodzą rozpuszczalniki, ze jedni glupieją a innym jak to okreslił siada na bebechy i to na rózne, od czlowieka zależy. No i rzeczywiscie może tak byc, specjalnie mnie to nie ryje, ale mam tak, ze po buchaniu brzuch mnie boli, tak jak po NLPZ bo akurat mam nadwrażliwosć na te leki. Nieraz to jest naprawdę straszny bol, od takiego ketonalu doustnie wole skręta opiatowego :) Co prawda nie zawsze i nie przy jednej dawce taki ból sie pojawia, ale bywał taki, juz nie uzywam NLPZ oprócz kwasu acetylosalicylowego, który toleruję. Teraz tak mnie brzuch nie boli bo krótko buchałem, ale pierwsze bóle nie dawały mi już spać. W sumie chyba całkiem odpuszczę te rozpuchy, młodszy organizm jakos lepiej na nie reagowal, pewnie większa zdolnosć regeneracji. Poza tym jakos odechciewqa mi sie psychodelików, po eksperymentach z ketamina i MXE przestało mnie do tego ciagnąć. Środki odurzajace (w tym psychodeliki) pozwalaja inaczej spojrzec na świat, ale nie ma w tym żadnej magii, otoczka cudownosci to ułuda po prostu zaburzajac funkcje mózgu możemy na cos spojrzec inaczej, niejako obiektywnie jeśli jeszcze zastanowimy się nad tym na trzeźwo, ale zwykle tego typu srodki zapewniaja jedynie rozrywkę. Nie twierdzę, ze to zła rozrywka, ale po paru latach można nabrac dystansu. Moze zostane przy naturce, morfina i czasem naturalny psychodelik, bo interesujac się naturalnymi używkami poznaje inne kultury itd, korzystny skutek czyli, poszerza horyzonty. Na zdrowie mi to wyjdzie :)
Aha, co do szkodliwosci to jeszcze mój kumepl miał w rodzinie buchacza, nawet ośrodek skonczył, pożył 6 lat od pierwszego kirania. Ale to jeden znany mi przypadek śmierci z powodu buchania, innym się upiekło, teraz piją :) Tylko jeden jak go kilka lat temu widziałem byl calkiem ogarnięty, przestal ćpac i nawet nie naduzywał alkoholu, a cpal wszytsko, był wrakiem przez kilka lat, własciwie przez te pare lat myślalem, ze może umrzec w każdej chwili tak byl zniszczony. A co mu pomogło? otóz wystarczyło, ze sie zakochał, ogarnął sie i nawet dobrze zarabial. A tam gdzie pracował musial używać mózgu, nie wiem jak mu sie to udało :)
Tak sobie teraz mysle, ze chyba sie powtarzam, ktos kto teraz azacznie czytać wszytskie posty może pomyślec, ze ciągle pisze to samo, ale minęło juz troche czasu, nie chce mi się czytać tego co kiedys pisalem a nawiązujac do pewnych rzeczy musze dać pare słow wstępu. A ty hejterze nigdy się nie powtarzasz? :)
sorki ze tak chaotycznie opisane ale jestem na strasznym kacu po ciągu alkoholowym...
a teraz? poza oszolomieniem i dzwonkami w uszach nic raczej nie mialem ale coz sproboje jeszcze raz niebawem brakuje mi tej slodkawej woni i tego stopniowo zwalniajacego szelestu worka tego uczucia ciepelka zrelaksowania i nastepnie fazki ^^
pachwina otwarta
cpanie jak tlen
pierwsza mysl
i pierwszy krok
chwiejne schody
stoję poluje na jelenia
dawno uciekly ostatnie marzenia
Der Reichsspritzenmeister
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/9/9d27cfb6-d31a-455f-9f66-ff046d3fde59/received_1318408689057719.webp?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250504%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250504T042402Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=0ecbd8b358ed82735e2f511f61503fd54f33c743d814ad6f9ea835d75ff0b9da)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cannabe-a.jpg)
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?
W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.