Jakiś czas temu przed maturami zakupiłem sobie prl-8-53. Lek nootropowy wspomagający między innymi pamięć. Bardzo wychwalałem tę substancję i twierdziłem, że ma ogromny wpływ na pamięć. Uczyłem się jednocześnie suplementując się prl. Wydaje mi się, że miał on dość duży wpływ na to jak poszły mi matury bo dość dobrze wpłynął na to, na co miał wpłynąć. Zapewniałem też znajomego o jego zbawiennym działaniu.
Jakiś czas temu w moim schowku znalazłem duży woreczek z jakąś substancją na dnie. Nie potrafiłem jej zidentyfikować, a nie chciałem brać jej nie wiadomo ile, bo bałem się jakie ma dawkowanie. Postanowiłem więc wyrzucić substancję, żeby nie kusiło. Od paru dni zastanawiałem się nad tym co to było. Zapach nie przypominał mi kompletnie.
Teraz już wiem czym był tajemniczy biały proszek. To był prl. Zapomniałem o tym, że przestałem go brać bo skończyły mi się matury. Jak widać zbytnio nie wpłynął chyba na moją pamięć xd
Dzien zaczal sie od drugow, bo nie bylem wstanie wstac do roboty (obolaly, nie spalem nawet), to na pierwszy strzal keta, poszlo pewnie z 500mg, potem sprobowalem 3-meca o dziwo profil fajny tyko za malo wrazen jak za taka cene, no to dobitka z 2g cmc.
Myslae dobra, koniec zabaw na dzisaj i zaladowalem sobie benzo + magnez + tianeptyne + ACC i mialem chyba najladnieszy flashback w zyciu, wszystko bylo takie kolorowei glebokie, lepsze niz najepszy trip, ale tylko pare minut :(
Nie wie wiem, co to spowodowało, bo wszystko poza acc juz bralem w takim combo, ale samo acc to wątpię.
Przeszedłem kilka kroków i naszła mnie chęć na zapalenie papierosa. Sprawdzam wszystkie kieszenie - nie ma. No cóż, pójdę do lokalnego alkoholowego, w którym kupuję cygaretki pakowane po 2 sztuki, gdy nie mam pieniędzy na papierosy (czyli prawie zawsze).
Warto zaznaczyć, że zawsze kupowałem cygaretki Chesterfieldy czerwone. Wchodzę do sklepu i podchodzę do lady.
-Co podać? Słyszę od kasjera.
-Eee, cygaretki "czesterfildy" czerwone proszę.
-Niestety ich nie ma, ale są za to inne, smakowe. Tutaj pan może zobaczyć wybór smaków.
Jako iż mój umysł był jeszcze sponiewierany MXE i kannabioidami, moje zdolności myślowe było mocno ograniczone.
Każdy kolor odpowiadał innemu smakowi, ale za cholerę nie mogłem sobie przypomnieć nazw kolorów, a spieszyłem się po giebla.
Wskazując na jedną z paczek cygaretek zapytałem: "Przepraszam, jakie to jest kolor?"
Sprzedawca spojrzał zdezorientowany na moją twarz i po chwili odpowiedział: "Fioletowy"
-W takim razie poproszę fioletowe.
Zapłaciłem i wyszedłem. Dopiero po jakichś 5 minutach do mnie dotarło, jak bardzo dziwna to była sytuacja.
po nocce z 3 cmc i counter strikiem o 6 rano skonczyly mi sie fajki ,po zajebaniu belki stwierdzilem ze skocze do fajkomatu, tak skaklem ze spierdolilem sie ze schodow, przesuniete 3 kosci w stopie i 2 miesiacie l4, marzenie zostalo spelnione, a co najelspze dzien wczesniej do znajomka z pracy mowie ze kurwa chyba se zlamie noge bo mi sie pracowac nie chce. bog nademna czuwa!
fado pisze:to taki sam przypadek jak z jednym kolesiem do którego wezwano pogotowie po przedawkowaniu i lekarz wpakował w niego solidny działon "wytrzeźwiacza"- narkanu.Koleś,zamiast dziękować za uratowanie życia,zaczął się rzucać,że "ostatnią działkę kompotu mu zmarnowali i skąd on teraz weźmie, w środku nocy towar?".Z tymi pretensjami poleciał na nocny dyżur,żeby mu coś dali w ramach "rekompensaty".
Odrazu pozdrawiam Kamila, to było chore :-)
Było to 8 lat temu, zaczynałem przygodę z apteką, miałem dostęp do wszystkiego co jest na Rp. Po przeczytaniu kilku działów na hypku padło na tramadol 200mg, klonazepam 2mg i baklofen 50mg, miks jak chuj wiem
Przyszedłem do kolegi, mieszkał w domku jednorodzinnym i miał skuter, a za domem posadzone 3 krzaki zioła. Zaczęliśmy Tramalić i benzować, wszystko fajnie miło.
Ostatnie co pamiętam to że wsiadłem z kolegą na skuter, kolega zamiast wyjechać przez bramę to zaczął przeciskać skuter przez bramkę dla ludzi i po schodach. Kek.
Dalszej części nie pamiętam, amnezja. Następne co pamiętam to popołudnie 2 dni później.
Okazało się później że byliśmy na tym skuterze w aptece, kupiliśmy wino dla żula żeby nam zrealizował recke, pod apteką spotkałem dziewczynę ze swoją siostrą. Z siostrą sie przywitałem, a dziewczynę z którą chodziłem rok czasu całkowicie zignorowałem, jak by była powietrzem!
Kilka dni po tej akcji znalazłem swój telefon, okazało się że uzywałem go jako latarki, nagrywajac filmiki. Bylo ich w sumie pięć mam je do dzisiaj
Na jednym siedzimy na jakiś garażach i sprzedajemy tabsa trampka jakiemuś małolatowi za 8pln lol, małolat odchodzi a my zaczynamy wpieprzac tramale.
Drugi to filmik jak siedzimy u kolegi w pokoju i próbujemy nabić bongo, ale nam nie wychodzi, kurwa po chuj siedzieliśmy w nocy po ciemku w pokoju.
Następne to zdjęcie, kolega spi na sofie w pizzerii :-)
Kolejny to filmik, kluczyk nie chce wejść do stacyjki skutera, próbujemy go wyprostować cegłówką, na filmiku wyraznie widać ze kluczyk jest prosty
Za nami jest jakiś blok, w pewnym momencie ktoś drze ryja, Kurwa, bo zadzwonię po policje, a ja dre ryja : kurwa zamknij morde cwelu!, po kilku min, kluczyk wchodzi do stacyjki :-)
Ostatni to jak stoimy w garażu u kolegi i liczymy ile nam klona i baklo zostało. Ladujemy po 2 baklo i po 2 klony.
Nie mam pojęcia ile tramadolu baklo oraz klona zezarlismy, ale bylo grubo i przypal srogi
Od tamtego czasu jak ćpałem, to zawsze musiałem wiedzieć co się dzieje, zadnych psychodelikow, dysocjantow. Tylko rzeczy po których ogarniasz i pamietasz!
Ku przestrodze : od tamtego czasu zauważyłem u siebie objawy wczesnego Parkinsonizmu, ręce mi same drżą, czasami mięśnie w nogach drżą :-(
Zdejmuję nogi z parapetu, wychylam głowę przez okno i stwierdzam - "stało się". Czwarte piętro, bziuuuuuu, beton i booom.
Ponownie wygodnie rozsiadam się w fotelu, podnoszę z siebie tlącego się kiepa. Widzę kolejną dziurę w koszulce.
A chuj... Jest lato, lepsza wentylacja. Mrugam dwa razy, żeby o tym zapomnieć.
Myślę o tej stłuczonej przed chwilą szklance - "kurde, mogłem niechcący kogoś nią zabić, na głowę komuś zrzucić, gołębia co okruchy je ukatrupić... na szczęście, to się nie stało. Szkoda tylko, że nie mamy już czego pić. To chyba była ostatnia szklanka." Tak, zawsze jak się wspomogę rolkami i klonami to mi wypadają z rąk te przezroczyste pozostałości po nutelli, najczęściej pod nogi, razem ze mną, wprost na glebę. Który to już raz!? Nieważne, blizn liczyć nie będę, bo się tylko pogrążę.
"Kamil..." - mówię. "Kamil!" Cisza. Obracam głowę: "KAMIL, kurwa!!!" Widzę współlokatora jak leży na kanapie, obok trochę rzygów na podłodze, ciut więcej na jego ramieniu i już całkiem sporo na nim.
-mmm... Czego chcesz?
-Żebyś powiedział co się stało.
-No obudziłeś mnie i..
-Nie, nie teraz! Ostatnio. Powiedzmy ostatnie trzy dni. Co tu się, kurwa, wydarzyło?
-A tego to już nie wiem.
-A to przepraszam.
Rzygów na sobie nie zauważył.
Kolejny bardzo wzniosły dialog w naszym życiu. Kamila znam od dawna - razem mieszkamy, gramy razem punk rocka, razem ćpamy, razem dilujemy kolegom, razem obiad gotujemy, razem to gówno co ugotujemy wpierdalamy. Obyśmy tylko razem ze sobą sypiać nie zaczęli. Kamila i jego "bycie" bardzo lubię, poza tym, że deski od kibla do procesu szczania nie podnosi, a dywan do mieszkania przyniósł z pobliskiego śmietnika i to tylko po to by mógł pod niego zamiatać "bo odkurzacz trzeba wyjąć z szafy, a miotła jest tu obok". Poczciwa bestia.
Trzy dni temu, jak i dwa, nie pamiętam co się stało, jednak jak przez mgłę dociera do mnie dzień wczorajszy...
Jestem obrotnym chłopakiem i całkiem dowcipnym, lubię robić kawały swoim i ich znajomym, ale też obcym ludem nie pogardzę. Kiedyś po promocyjnej cenie załatwiłem kilkanaście opakowań klonów2 i tramalu200. Tramale jadłem z częstotliwością brania oddechu, a klony jadłem jak miętówki, które to po Tramalu miały odświeżyć ten oddech. (kolega Krzysztof: "Twój oddech kojarzy mi się z zapachem u dentysty, a jak kaszlesz to wylatują wypełniacze"). Znaczy to, że brałem często, a jeszcze większą radość odnajdywałem w częstowaniu innych i gdy już nie byli świadomi swoich decyzji wmawiałem, że 5 kolejnych klonów to super sprawa i zabawa, Makłowicz poleca, a dziś ćpamy al dente. Wczorajszy dzień zarejestrowałem zdjęciowo, co po części tłumaczy niektóre rzeczy, np rozjebany w kącie odkurzacz - zdjęcie mojej nogi, która to się na nim rozjebała. Albo druga noga w gipsie. W pijanym biegu na tramwaj spadłem ze schodów krusząc sobie kostkę. Spóźniony do pracy, uznałem że mam to w dupie i muszę zdążyć -wejdę przez okno. Niestety, szefowa mnie przyłapała właśnie jak byłem w połowie. Nie ma tego złego jednak, wysłali mnie do szpitala. Po dłuższym czekaniu, w końcu założyli mi gips. Uprzejmie pytam czy mają kule do wypożyczenia, bądź na sprzedaż, gdyż na pewno stanę na tej nodze pińcet razy. "Nie mamy". Aha. Gips nie dotrwał w należytej postaci.
i tu przerwę bo muszę spadać, elo.
Beata wpierdalala z szybkością światła biedaketony i chodziła do pracy sketoniona.
Była trochę dziwna ale lubiłem ją, bo zawsze jak chciałem się zgrzać to razem szliśmy na przerwę na szluga i czestowałem ją łyczkiem makiwary, nigdy nie odmawiała.
Niestety Beatę rzadko widywalem bo chodziła na inne zmiany.
Razu pewnego po dłuższej jej nieobecności w pracy, spotkałem ją wystrzeloną mefedronem pod pracą, ja konczylem zmiane ona zaczynała.
Powiedziałem jej że wygląda nie halo, źrenice jak 5zł, twarz jakaś taka powykręcana.
Mój piękny umysł zaproponował jej makiware na zbicie fazy ketonowej, w końcu opioidy to depresanty i źrenice zmniejszają. Kupiła moje wytłumaczenie i wyjebala dobre kilka łyków mojej makiwary.
Dalszej części nie muszę tłumaczyć.
Beatki więcej w pracy już nie widywałem.
Od kolegów sie dowiedziałem że zarzygala kibel i usneła w nim.
Fin.
Myślałam, że na tym się skończyły moje przygody, ale dzisiaj sąsiad się pyta "co z tym makowcem!". Okazało się, że chodziłam po ludziach wciskając im kit, że otworzyłam małe przedsiębiorstwo piekarnicze. Teraz pytają się mnie o świeze wypieki. Taka to anegdota pt. "alpra i wino".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/narkotyki-i-euro.jpg)
Żeby nie dostać mandatu za piwo, próbował przekupić policjantów 70 euro i kokainą
Przyłapany na piciu piwa na peronie sopockiego dworca 33-latek, by nie dostać mandatu, zaoferował policjantom łapówkę: 70 euro i... kokainę.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/271-216683_g.jpg)
18-letni diler zakopał narkotyki w lesie. Po zatrzymaniu grzecznie zaprowadził tam policjantów
Za posiadanie i udzielanie narkotyków odpowie 18-latek zatrzymany przez lipskich kryminalnych. Policjanci zabezpieczyli środki odurzające oraz wagi, a część narkotyków podejrzany ukrywał w słoiku zakopanym w ziemi. Młodemu mężczyźnie grozi kara nawet do 10 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mystery-fungus-bp-corinne-hazel-1100x734.jpg)
Nowy gatunek grzyba produkującego alkaloidy sporyszu zidentyfikowany na WVU
Studentka mikrobiologii z Uniwersytetu Zachodniej Wirginii (WVU) dokonała przełomowego odkrycia, które może zrewolucjonizować rozwój farmaceutyków. Corinne Hazel, stypendystka programu Goldwater i specjalistka mikrobiologii środowiskowej, zidentyfikowała nieznany wcześniej gatunek grzyba, który produkuje związki chemiczne o działaniu zbliżonym do LSD – substancji wykorzystywanej w terapii depresji, zespołu stresu pourazowego (PTSD) i uzależnień.