Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1251 • Strona 36 z 126
  • 2 / / 0
Najgrubiej. 12mg 2cp + 100mg MXE. Niewytłumaczalne, swiadomosc kierowala sie gdzies na zewnatrz potem do wewnatrz, a za chwile to samo i tak się to zapętlało w nieskonczonosc. A pozniej z powrotem. I sie pojebało.

Najchujowiej 3g benzy. Bad trip zycia, niewidzialne zwierzeta które chciały mnie zabic. Długie godziny totalnej schizy i strachu.
  • 40 / / 0
Ja rzadko mam opcje typu 'nie ogarniam fazy' ale jedna opcja była gdy na domowce, z ziomkami robilismy 2x 0,7 tekli.. i uznalismy ża warto wrzuić kwaha 2cp gdzie byl to roztwor z woda, jedna dawka to 2ml a my najebani uznalismy ze wypijemy po kieliszku :D ładne pozdro było ;)
  • 158 / / 0
Najgrubiej- pierwszy raz po grzybach, jak zaczynały wjeżdżać to w kółko mówiłam "Niesamowite, że można się tak upierdolić" Wspaniale. Mój chłopak nagrał krótki film wtedy, kadr padł na moja twarz, całość trwała 30 sekund. Na filmie widać jak moje oczy się zmieniają. Z normalnych źrenic przeszły w potwornie duże. Tęczówka nagle zniknęła a w tle słychać "O NIE!" i wzdryga mną. Wspaniały trip, wyniosłam z tego doświadczenia bardzo dużo.

Kolejny taki to mój pierwszy raz po MDMA, zrzuciłam wtedy z siebie balast poczucia winy, które było nieuzasadnione.

Najdalej-przy tej akcji Alfred Hiczkok i jego "Psychoza" może się schować. Akcja po jednym malutkim buszku Hardcore by Waikiki Ben od kolekcjonera. Byłam nawet dalej niż sięga moja schizofrenia. Pamiętam tylko, że co jakiś czas przesuwał mi się obraz i bum byłam w innym miejscu. Były to różne pokoje. Mroczne. Widziałam ludzi, których nie było. Byłam sobą i jednocześnie kimś innym zupełnie niezależnym ode mnie ale jednak czyny tego kogoś wpływały na mnie. Coś jakbym ja i moja podświadomość jako dwie różne egzystencje spotkały się aby się pokłócić. Podświadomość mówiła straszne rzeczy a cierpiałam ja. Wokół tłum ludzi, który się śmiał albo wyraźnie słuchał. Chłopak mi później opowiadał, że wrzeszczałam jakbym płonęła. Po całej akcji oglądając pokój w którym byłam stwierdziłam że obraz w tv stoi w miejscu i że w ogóle tragiczny pokój. Później bałam się tam wchodzić przez dwa miesiące. Chłopak który przeżył bt po szałwii stwierdził że po Waikikim było gorzej. Miał taką sama akcję co ja ale nie miał takich halucynacji.

Nie polecam nikomu maczanek od X, zwłaszcza Hardcore by Waikiki ben. Ciężki temat.
Ostatnio zmieniony 08 stycznia 2014 przez koljaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: Sklepy
  • 98 / / 0
Najgrubiej byllo kiedy wypilem 3 piwa+5 mg diazepamu(mialem mala tolerancje) i do tego duzo mj, nie moglem usiedziec, lezalem sobie na trawce i obserwowalem ludzi dziwnie sie na mnie patrzacych %-D .Teraz takie mixy tylko w domu ;-)
  • 149 / / 0
Nie ma się tu czym chwalić,ale że naszło mnie na pisanie a nie ma za bardzo z kim o tak wczesnej godzinie pogadac to napisze oto taki miksik.Data pierwsze dni 2104 roku.Przyczyna,niewatpliwie głupota+zbiór różnych zyciowych niemilych doznań.Skład mixu:na czczo 1200 mg Tramalu ciut później 4 mg klona,w środku dnia 200ml napoju 36%+3 średniawe piwka,okolice godz 18,1700 mg Tramalu+4 mg klona.Mimo jak dla mnie troche zbyt duzych dawek (średnio aż tak nie przesadzam),to odziwo do końca dnia film sie nie urwał,aczkolwiek myślałem średnio logicznie,choć oczywiście wydawało mi się,że jestem całkiem trzeźwy:)....od takie "miłe" rozpoczęcie roku.Tak wogóle to przełom 2013/2014 był w moim przypadku bardzo gruby niektore dni były nie wiele słabsze.Przerwe miałem tylko jak na 2 dni zabrakło mi klonówa a no i jednego dnia przed nowym rokiem gdy umówiłem się z kolezanką.ŻYCZE WSZYSTKIM SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU oraz POZDRAWIAM Wszystkich zwłaszcza jedną OSOBĘ (tak tak mówię o Tobie "M").Nie wiem jak to bedzie w tym roku,jak znajde dobry powód aby spasować to tak zrobię.
Zaczynając grę z OPIO,trzeba mieć na uwadze,że przeciwnik jest silniejszy od Nas i tylko najsprytniejsi....wygrają i to po ciężkiej walce!
  • 1966 / 217 / 0
Chyba najgrubiej było jakoś 2 dni po operacji ropowicy (przy poprzedniej (pierwszej) ropowicy też jakos po 2 dniach miałem rózne obawy zwiazane z rychłym końcem swiata, ale poza tym był luz) kiedy postanowiłem zakirać sobie toluenu. Generalnie bucham już jakoś 11-12 lat z różną czestotliwościa, więc doskonale znam działanie toluenu, wiec opiszę jak faza powinna wyglądać. Żeby mieć takie wyraźne, kolorowe i ciekawe wizje trzeba chociaż kilka dni pobuchać. Jak mięlismy przerwe* to znów trzeba zaczynać od początku. Akurat byłem po dłuższej przerwie, przez kilka poprzednich dni parę razy lajtowo zakirałem.

Faza wtedy wygląda tak, ze zaczyna się robic ciepło, miło, słychać buczenie, generalnie chaos, ale oprócz tej euforii nic specjalnego się nie dzieje. Później się zasypia, albo coś, nie pamięta sie tego, urwany film po prostu. Po przebudzeniu mamy wrażenie, ze rozpuszczalnik nie działa, czujemy sie trzeźwi, ale toluen swoje namieszał i jeszcze calkiem nie zniknął. tu pojawiaja się najdziwniejsze wkrętki jakie można sobie wyobrazic, wszystko rzeczywiste, niesamowite. Wtedy czuc potrzebę ciągłego buchania, zrobi sie parę spraw i umysł mówi, zeby usiaść i sie odprężyć, spróbować troche pobuchać, bo to fajne. Cały czasczujemy sie trzeźwi. Idziemy zabuchać i działa jakos słabo, nagle znów coś sie dzieje, trzeba coś robic i dzieki temu faza cały czas trwa i trwa. Albo sie konczy rozpuszczalnik, albo halucynacje trwają tak długo, ze stezenie toluenu spada znacząco i zaczynamy powracać do rzeczywistości. Bardzo powoli, wystarczy zabuchać aznów wracamy do filmu, on tam zastyga i na nas czeka, zaczniemy w tym samym momencie w którym wytrzeźwieliśmy. Oczywiscie jesli mamy szczęscie, nie zawsze jest tak dobrze.

Mnie akurat się "poszczęściło". najpierw czułem, ze gnije mi ręka, wydawało mi sie, że napierdalałem krokodylka w czarnobylu (widziałem jak koczowałem w opuszczonych blokach wraz z garstka wykolejeńców, ćpunów itd. Wszystko było całkowicie realne) i juz nie mam całej dłoni, wbrew pozorom to jeszcze był lajt. Nagle leżac na wersalce w pokoju zobaczyłem, ze zgasła lampka na scianie i telewizor. Pomyslaem, ze zobacze, czy na górze jest swiatło. zapaliłem i zarókwi momentalnie sie przepaliły. Do dzis nie wiem czemu, ale zrozumiałem, nie działa elektrownia, zbliża sie apokalipsa :) A przynajmniej zaczynała sie wojna.

To chyba był największy hardcore w moim zyciu, wiedziałem, ze będzie cieżko o srodki opatrunkowe i strasznie z tego powodu panikowałem, miałem świeże, całkiem spore rany. potem zacząłem wszytsko planować,. moje zycie jakby nabrało sensu, musiałem sobie poradzić, zacząlem planowac, chciałem ratować rodzine, w koncu udalo mi sie zadzwonic do rodziców, którzy byli na działce, powiedzialem, zeby do mnie przyjechali a ja ich uratuje, wiem gdzie pojedziemy, zeby przetrwać, cos w tym stylu. Zaniepokoili sie i przyjechali, makabra. matka zaraz spytala co sie ze mną dzieje, zobacazyła reczniki i puszke z toluenem, zaczęła płakać, strasznie mocno mnie biła i mówiła, zebym się jeszcze nawąchał. Zaraz potem wrócili na działke. Bardzo szybko wymazałem ten fakt z pamieci, faza dalej trwała a jha próbowałem przetrwać zagładę. Jakos nad ranem skonczył sie rozpuszczalnik, strasznie chciałem dalej buchac, ale na szczescie szybko przetrzeźwiałem jeszcze trochę i zdałem sobie spraw z całej jazdy jaką przeżyłem.

*nie wiem dokładnie ile, taką dłuższą, kilka miesięcy. Im dłuzej poprzednio kiraliśmy tym więcej, ale przynajmniej te 2 miesiące. Mam teorie nt. przypuszczalnego wpływu skutków długotrwałego stosowania na jakość fazy, może np. zanikanie osłonek mielinowych ma tu znaczenie, kto to może wiedzieć
  • 15 / / 0
1. 2.5 ml GBL + 20 min później kolejne 2.5 ml :gun:
2.Troszkę MXE na palec i pod jęzor. Dysocjacja ,że ja pierdole ale bardzo przyjemnie.
http://forum.otworzumysl.com
  • 343 / 19 / 0
wrzuciłem bombke z 0,9 mefedronu i poleciałem na autobus
Jechałem tylko 2 przystanki a już w autobusie zaczął mi się oddalac i przybliżać ekran.Z autobusu wytoczyłem sie i wylałem sobie na twar 2 litrową butelke wody którą wziąłem z domu.Miny ludzi bezcenne
  • 182 / 4 / 0
1. Pentedron, funkie, 10 kaszloków.
(wiem, kurwa, tak się nie robi)
Rozeszliśmy się o 2 w nocy. Do 7 rana miałem halucynacje z palpitówą serca.

2. LSD + paczka kaszlaków
I na miaaasto, ale było pozytywnie.
chociaż nadszedł ten moment kiedy wiedzieliśmy, że trzeba się udać do schronu bo może być... no kto wie. "świat nam się zamykał" i nie mogliśmy stać w miejscu bo gubiliśmy percepcje.
Trzy osoby na takim miksie, ale nie byliśmy sami.
Pamiętam moment jak zapierdalaliśmy odprowadzić koleżanke, to widziałem nas z perspektywy 3 osoby kilka metrów nad nami.
Na szczęście przywołałem kamerę.

4. Gwiazdka z kolekcjonera + maczana co miała być zwykłą trawą.
Elo melo ja spierdalam, jak tylko wyczułem bucha... jakimś cudem dotarłem na czas do domu zanim to wszystko weszło. postacie w pokoju, trudne sprawy :-D

Nie działo się na dniach więc bez szczegółów...
Aż się stęskniłem za kaszlakami :heart:
A tak to bez zapaści, bez karetek, choć znam takich co dzwonili.
Na spokojnie, stymulanty wpierdalamy. :zzz:
  • 34 / / 0
-1350mg DXM + paczka Aviomarinu, wcześniej 600mg kodeiny (całą noc byłem nieprzytomny, pamiętam może jakąś godzinę z tego wszystkiego. rano mój pokój był zdemolowany). dodam jeszcze, że była to próba samobójcza.
- przepłuczka z kilograma maku, 6 piw i 600mg kodeiny (fizycznie czułem się wtedy niesamowicie, poza tym gigantyczna euforia).
- przepłuczka (nie pamiętam z ilu ale na pewno miałem fajnie), 7 piw i pół najtańszego wina (podobno robiłem kupę w toalecie w parku przy otwartych drzwiach i pół miasta mnie widziało bez spodni. tylko dzięki kolegom nie wylądowałem na wytrzeźwiałce).
- dwa razy wziąłem 4-AcO-DMT w baardzo dużej ilości (na oko brałem także określenie dawki jest niemożliwe) - nie jestem wstanie powiedzieć ile ale były to tripy podczas, których się czułem, że już dalej się dojść nie da. podczas jednego (wtedy jeszcze spaliłem bongo na wejściu, a przed wypiłem PST) na parę godzin zapomniałem absolutnie wszystkiego - kim jestem, gdzie jestem, po co jestem itd.
- jeszcze na pewno musi się tutaj znaleźć mój pierwszy trip na psychodeliku - na średnim after glowie z DXM wziąłem 2C-P i dopaliłem trochę zioła. skończyło się to sigmą w środku miasta. dobrze, że byłem z bardziej ogarniającymi znajomymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 1251 • Strona 36 z 126
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły

Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.