Najgorsze miejsce aby brać psychodeliki
Moderator: Psychodeliki
Nie widzę psychodeli nigdy, gdy jest rodzina, zatłoczenie ludzi lub otoczenie wymaga trzeźwości/skupienia.
Za dnia też nie czuje tego.. Żadne dragi nie pasują gdy jest jasno. Czas zabawy zaczyna się u mnie zawsze w ciemni. Wtedy nawet spacer po mieście jest dobryy. Domówki muszą być w pewnym towarzystwie, bez możliwości niespodzianek..
90% nastolatków patrzy na świat optymistycznie,
reszta nie ćpa..
Jak działają dopalacze?
Dobrze wiedzieć przed Sylwestrem ;) Dość obszerny i w większości całkiem do rzeczy artykuł z periodyku „Służba Zdrowia”.Sąd utrzymał karę wobec kurierów, którzy na wielką skalę przemycali narkotyki
Skazani przewozili je w żołądkach, za udany transport dostawali około tysiąca euro. Wyrok jest prawomocny.Niemniej według mnie najgorszym miejscem do brania psychodelików jest miejsce z ludźmi, którzy mogą źle zareagować na to, że jesteś naćpany. Same myśli pokroju "czy oni wiedzą" byłyby nieprzyjemne, a co dopiero wroga reakcja.
Trochę pretensjonalności, udawania kultury wyższej, kontrkultury, konfitury, refluksy i trucizny udające duchowość, i trochę innych kolektywnych złudzeń, że nie wpierdalasz się w dragi tylko robisz coś konstruktywnego, ale zasadniczo narkotyki.
Wystarczy ruszyć wyobraźnią, np. 5 metrów pod ziemią zamknięty w przepompowni ścieków.
Nie kumam jak można bać się tripowania w robocie, o ile ta nie polega na dziamgoleniu jak jakieś korpo. Raz spawałem po 150 mikro, a raz widły magiem po 6mg doca i było ok.
Ludzka morda to coś, co nakładasz jak wstajesz? Zespół nudy zdeptanych nawyków i orkiestra dęta.
Mnie i Z. ochrona chciała wyrzucić z galerii handlowej. Trip był mega zajebisty, dawno się tak dobrze nie bawiłem. Byliśmy nawaleni alko i psajko. Ale pozytywni, uśmiechnięci i pokojowi.
Naćpani, kulturalni, dobrzy ludzie. Tylko reszta ludzi nie ćpała z nami. Dlatego nikt nie mógł nas zrozumieć i ktoś zadzwonił po policję, no to wyszliśmy.
>A komendant po tym gównie ląduje na kolskiej.
Pozytywnie ;)
Dobre miejsce.
>A komendant po tym gównie ląduje na kolskiej.
Wpadłem w panikę, nie wiedziałem co się zaraz jeszcze wydarzy i wybiegłem stamtąd jak spłoszone zwierze . Czasami impuls może odwrócić tripa o 180 stopni.
Staram się za to unikać miejsc zatłoczonych - np. klubów czy innych takich. O ile sytuacje jak "oni wiedzą" mam zazwyczaj w poważaniu, o tyle obserwowanie zachowań i ich analiza potrafi mnie przyprawić o niezłego doła i zepsuć humor. O tripie nie wspominając. Tyczy się to też rodziny - takie zdzieranie osnowy przyzwyczajeń? brr...
gdzie są stare emotki :(
Na czacie siedzi 86 uczestników Wejdź na czata
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 0 gości