nic nie przyniósł.
miałem jakieś 16 lat, więc głupotę można wybaczyć XD
jak było? zabrał 3 dychy mówiąc że zaraz wróci.
każdy ma prawo uczyć się na błędach XD
Bearfan86 pisze:ja tam cie lubie szkoda że bez wzajmności [twoj sztywny cynizm zajezdza dezaprobata]
jak było? zabrał 3 dychy mówiąc że zaraz wróci.
każdy ma prawo uczyć się na błędach XD
Próbowałem się uśmiechać.
Dzień po tym jak przyjmowałem flubromazepam dosyć srogo się upiłem. Złapałem totalny blackout, podczas którego podobno fujarę wsadziłem w talerz w pizzerii.
Wiem o tym tylko z opowieści, fakt po obudzeniu spodnie miałem ufajdane na kroczu... :scared:
Na nieświadomce to też pedał?
o ile dupa nie bolała
Ja po klonach dzwoniłem do ziomka 8 razy co 2 min. z pytaniem "co u ciebie"?
zakochałem się w nim?
nie, benzodiazepiny wtłoczyły swojego penisa w moje zwoje mózgowe
również zostałem zgwałcony, rozważam terapię
Oczekiwałem tam oczywiście na nią, gdyż kierując zaufaniem, zawierzyłem jej, iż noc tę spędza w domu z przyjaciółką, jak uprzedniego Sylwestra.
Jakież więc było moje zdziwienie, gdy moment po północy ukazała na horyzoncie w gronie osób, o których dotąd wyrażała z pogardą.
Moje ciśnienie, sowicie podlane popijanym tanim szampanem, gwałtownie poszybowało w górę i gdy tylko zbliżyła aby "złożyć życzenia", zrewanżowałem niecenzuralnie - po czym ona odwróciła odchodząc urażona, na co ja zareagowałem impulsywnie rzucając trzymaną w rękach butelką w jej kierunku.
Chybiłem o milimetry, za to zaliczyłem trafienie w chłopaka jej przyjaciółki (tępy mieśniak).
Zamroczony, zaczął wykrzykiwać coś w stylu: "kto to kurwa zrobił?!??!", a jego znajomi starali go uspokoić - przeciwnie do mnie, bo idąc na całość podźwignąłem (siedziałem na krawężniku) i ruszyłem w bój z drugą butelką.
Prawdopodobnie skończyłoby to gorzej, gdyby nie fakt, że ktoś w porę wytrącił ją z mych rąk, gdy szykowałem do zamachu, celując w głowe któregoś z nich.
Co było dalej - chronologia i pamięć przerywa, dostałem prozaiczny wpierdol (3 vs 1) i skończyłem leżąc rozjebany na chodniku.
Miałem w chuj dużo szczęścia, że akurat w okolicy przechodził niedaleko mieszkający kumpel, który zaprowadził mnie do siebie i pomógł ogarnąć. Możecie sobie tylko wyobrazić tę scene - typowa polska familia bawi w najlepsze, gdy nagle wbija syn z zakrwawionym kolegą.
Gdyby nie fakt, że nadal władała mną adrenalina i procenty, zapewne czułbym kurewsko zażenowany, ale wtedy było mi wszystko jedno.
Wspaniała perforacja Nowego (zjebanego) Roku.
O dziwo, choć cała sytuacja wyglądała groźnie, wszystko rozeszło po kościach.
Z wyjątkiem jednej rzeczy - rodzice mej sympatii wszystko widzieli.
Odtąd miałem kategoryczny zakaz wstępu do ich domu, zaś ona nakaz zerwania ze mną wszelkich kontaktów (czego nie uczyniła, przynajmniej wtedy).
Od strony strat fizycznych - porównując jej opowieść z moją, okazało, że ja wyszedłem właściwie bez szwanku w stosunku do nich - któremuś złamałem/wybiłem zęby, innemu uczyniłem coś z barkiem, itd.
Ja miałem jedynie spuchniętą twarz i drobne limo pod okiem.
Po tygodniu nie było śladów.
Nie poniosłem "odpowiedzialności prawnej", lecz przełożyło to na "udanie" roku 2015.
Na koniec, aby podkreślić - nie należę do rodzaju tych, którzy przemoc mają za najlepsze rozwiązanie.
Daleko mi do macho, jeszcze dalej do damskiego boksera, zaś opisywana sytuacja była splotem niefortunnych wypadków, przy czym moja wyjątkowo agresywna postawa wobec niej wynikała z tzw. "trudnego okresu" i ujebania. Właściwie, ta sytuacja spowodowała ograniczenie spożycia alko - zmiana w miotającego psychopatę nie należy do sfery mych "działań pożądanych".
Zabawna historyjka.
No mi sie oczy otworzyly, paskuda chciala mnie na 80E wydymać, ale powiedziałem że wincyj jak 50 ni dam bo nie jestem rybą. kupilem, ucpalem sie i czekam na busa. potem w busie koks itd. ale w sumie koniec koncow grzadke wyjebalem, bo po wypadku do niczego sie nie nadawaly. a i po 10h jazdy, juz w stolycy poszedlem po rozum do glowy i zamowilem sobie karetke (w austrii nie mam ubezpieczenia)} pekniete zebra, zlamany nadgarstek w 2 miejscach (z przemieszczeniem) i mega slowianski wkurw :wall:
Dodano akapity -- 909
dawno,, przedawnione XD
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/221176_r2_940.jpg)
Alkohol zabija 82 osoby dziennie. "W Radomiu jest więcej monopolowych niż w całej Szwecji"
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/receptomat_og_image.png)
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy
Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.