Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
A tak poza tym to polecam na skręcie na noc brać hydroxyzynę, jak się obudzicie w nocy to Nimesil + Gripex (pewnie Apap albo inny para też styknie) a rano elektrolity z dużą ilością wody. Mi to pomogło przespać spokojnie noc. Chociaż co z tego, jak wiedząc, że mam mst moje postanowienie przerwy poszło w pizdu. He.
27 lutego 2019Survivor pisze: Jak to pogodzić z popularnym tu powiedzonkiem, że „kto nie robi przerwy, ten szybko straci nerwy”? Filozofujecie po prostu, szukacie jakiegoś merytorycznego usprawiedliwienia dla ćpania w ciągach.
27 lutego 2019badzingla pisze: Przy tej metodzie to faktycznie, skręt mniejszy nie będzie, ale można go zbić innymi metodami. Choćby samo zmniejszanie dawek już dużo robi, choć jest cholernie trudne i zazwyczaj jak mamy pod dostatkiem, to niewykonalne... ale jak już się skończy, to przecież można te 5 najgorszych dni "zaleczyć" czymś słabszym - w przypadku morfiny będzie to tramiec/DHC albo najlepiej koda - a później się pomęczyć z odstawieniem tego. Jak na moją logikę to znacznie usprawni skręta, bo wtedy nie będzie z nas wychodziła ostatecznie sama ta majka, tylko jakieś słabsze opio, a to jednak różnica... chociaż może się mylę, nigdy nie testowałam.
Sam pomysł odstawki na raty nie ma sensu, bo cały czas szokujemy swój organizm, a to brakiem opiatu, a to jego dostatkiem, do tego bezsensownie męczymy psychikę. Już lepiej faktycznie chociaż spróbować tej płynnej redukcji, niż robić pauzy powyżej 24 h.
Wspomniano o dużych źrenicach na skręcie, to jest w ogóle niefajny wizualny efekt, bo tak jak totalne rozjebanie można wytłumaczyć grypą, tak te UFO oczyska już troszkę mniej. Macie jakieś patenty na ich zmniejszenie?
Pewnie @DexPL będzie wiedział
Jednak niektórzy mnie chyba źle zrozumieli w małej kwestii, sprostuję - ja nie próbuję w żaden sposób tym zaleczaniem na raty się oszukiwać, usprawiedliwiać, traktować się inaczej niż jak wjebanego ćpuna. Tak samo to podziwianie "odważnych" wyznań z których pachnie na kilometr wjebaniem to właśnie przyznanie się, mimo że nie mógłbym jeszcze przed sobą takimi pełnymi zachwytu i pięknymi słowami.
Bo wiem że się już wjebałem (dosyć ponadprzeciętnie szybko w porównaniu do Was mnie morfina zagarnęła i patrzcie - nie boję się tego przyznać), szukam po prostu rozpaczliwie jakiejś innej strategii bo szybko okazało się (na co nie zdążyłem się mentalnie przygotować), że strasznie boję się tego bólu. I że skręt mimo, że wiem że minie i dam sobie z nim fizycznie radę to... w głowie mam wtedy głos który spamuje mi że jestem na to za słaby. Wiele już czułem bóli w życiu ale ewenementem jest że tego się panicznie boję.
Jeśli chodzi o obecną sytuację to rady "wyćpaj wszystko" są dość nietrafione bo trochę by mi to zajęło, a chciałem przestać w zasadzie bez powodu, może dlatego że za długo już było jak na mnie - może to dlatego? Bo za słaby argument?
Do tego okazało się że w zasadzie mam sporo czasu wolnego, praca dopiero za jakiś czas. Obecnie znajomi mają mnie gdzieś, kilka ważnych bliskich osób mnie opuściło (co daje dodatkową potrzebę znieczulenia), więc mówię sobie że "nie mam dla kogo nie ćpać". Dlatego argument zrobienia sobie sytuacji w życiu, która mnie zmusza przynajmniej do detoxu u mnie nie działa.
Najlepszą opcją dla mnie była buprenorfina, kiedy musiałam zejść z majki i będę ją polecać wszystkim, którzy chcą przestać ćpać i żyć na substytucji (plus zakładam, że bupra nie działa rekreacyjnie, tak jak u mnie).
Innym razem, próbowałam redukcji najpierw i da się to zrobić, tyle, że trzeba mieć czym zająć umysł, żeby nie myśleć rozpaczliwie o puknięciu reszty. Jest to możliwe, choć trudne i nie będę oszukiwać nikogo - uzależnienie woła ze zdwojoną siłą i rozpaczliwie się pragnie swojej standardowej dawki. Ale raz udało mi się zejść praktycznie do zera i wtedy przeszłam na kode, która nie działała, ale nie miałam takiego skręta i mogłam chodzić do pracy.
I myślę, że wiele z nas boi się skręta, choć doskonale wie, że przeminie on w końcu. To jest jeden z symptomów uzależnienia, gdzie tworzymy sobie straszny obraz skręcania się z bólu, żeby mieć psychiczną podkładkę do dalszego ćpania. I to nic nowego, każdy sobie tworzy w głowie jakikolwiek powód by móc ćpać dalej. (Też tak mam, nie umoralniam nikogo)
I’m medicated, how are you?
Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.