Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Co do Twojego pytania, bo kojarzę je tak piąte przez dziesiąte, a robiłam w końcu fakju morfinowe - podgrzewasz po prostu żeby lepiej rozpuścić substancję, można się tu IMHO tak skrótowo (bardzo) posłużyć analogią ze szklanką chłodnej wody i cukrem oraz z drugą, wypełnioną ciepłą wodą i cukrem. Plus to, że ciepła woda zapewne lepiej penetruje rozkruszoną tabletkę. Oczywiście rozpuszczają się w niej jakieś śmieci oprócz samą mają, ale... Nadal żyjemy, czyli formuła tabletki MST nie jest taka zła, przynajmniej tych o najwyższych nominałach.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
26 listopada 2017Jamedris pisze: [mention]Slomiany+[/mention], nie wiem cóż to za tendencja do przekręcania nicku, ale ja Wam wszystkim zaraz pomerdam. ;-) Odwrotnie literki, no! Ale bogini przywykła, a skąd żeś tę boginię wziął - też nie wiem, ale okej, nie protestuję.
Co do Twojego pytania, bo kojarzę je tak piąte przez dziesiąte, a robiłam w końcu fakju morfinowe - podgrzewasz po prostu żeby lepiej rozpuścić substancję, można się tu IMHO tak skrótowo (bardzo) posłużyć analogią ze szklanką chłodnej wody i cukrem oraz z drugą, wypełnioną ciepłą wodą i cukrem. Plus to, że ciepła woda zapewne lepiej penetruje rozkruszoną tabletkę. Oczywiście rozpuszczają się w niej jakieś śmieci oprócz samą mają, ale... Nadal żyjemy, czyli formuła tabletki MST nie jest taka zła, przynajmniej tych o najwyższych nominałach.
Plus pytanie, czy podgrzewanie nie dla samego podgrzania, żeby się lepiej rozpuściło, tylko takiego podgrzewania, żeby w końcu się zaczęło gotować (bąbelki etc) niszczy majkę? Innymi słowy - lepiej podgrzewać krócej, czy dłużej no. :huh:
Pozdrawiam :-)
Im wiem więcej tym mniej mówię
A wracając do spraw ważnych (wybacz słowotok, bogini właśnie wstępuje w niebiosa tuż po puknięciu), to gasząc świeczki odpowiem Ci, że dobrze jest podgrzać MST na tyle, by na łyżce później zostały tylko takie woskowe osady, nie fragmenty tabletek. W tym celu musisz naprawdę dobrze, kilkukrotnie przejechać łyżką po tabletkach w fazie kruszenia, zrób to z siłą i pod różnymi kątami, różnymi metodami; ja polecam na koniec przejechać proszek jeszcze "bokiem" łyżki i rozbić nawet najmniejsze grudki, trąc brzuszkiem łyżki po prostu o prawie cukropudropodobny proszek. :-)
"Melting point" morfiny to dopiero 225 C (src - angielska wiki), więc spokojnie można naprawdę długo wygrzać emesteki, polecam nawet zrobić trzecie zalanie jeśli wygotowujesz dodatkowo filterki i sporo masy tabletkowej.
Protip - użyj do gotowania "ulepszonej" świeczki, możesz użyć metody z tematu o hybrydowej ekstrakcji buprenorfiny, ale tak na szybko to po prostu owijasz podartą odpowiednio watę wokół knota i tworzysz coś w rodzaju grubego, wacianego sznura; podpalasz kilkukrotnie i jak załapie, to uważaj na brwi, powaga. Takie coś znacznie skraca żywotność świeczki, ale... :-)
Mętność jest wpisana w te roztwory, zobacz na skład tabletki - zupełnie nie przefiltrujesz tego wszystkiego, ale śmiem twierdzić, że jak na warunki domowe, to filterki papierosowe (mam takie solo, w dilerce) są optymalne. Ważne, by nie były mentolowe ani żadne smakowe, klikane itepe - ryzykujemy wtedy ogromnym bubu.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
27 listopada 2017Jamedris pisze: [mention]Slomiany+[/mention], ach, jakże podoba mi się Twój nick, można się rozmarzyć...![]()
A wracając do spraw ważnych (wybacz słowotok, bogini właśnie wstępuje w niebiosa tuż po puknięciu), to gasząc świeczki odpowiem Ci, że dobrze jest podgrzać MST na tyle, by na łyżce później zostały tylko takie woskowe osady, nie fragmenty tabletek. W tym celu musisz naprawdę dobrze, kilkukrotnie przejechać łyżką po tabletkach w fazie kruszenia, zrób to z siłą i pod różnymi kątami, różnymi metodami; ja polecam na koniec przejechać proszek jeszcze "bokiem" łyżki i rozbić nawet najmniejsze grudki, trąc brzuszkiem łyżki po prostu o prawie cukropudropodobny proszek. :-)
"Melting point" morfiny to dopiero 225 C (src - angielska wiki), więc spokojnie można naprawdę długo wygrzać emesteki, polecam nawet zrobić trzecie zalanie jeśli wygotowujesz dodatkowo filterki i sporo masy tabletkowej.
Protip - użyj do gotowania "ulepszonej" świeczki, możesz użyć metody z tematu o hybrydowej ekstrakcji buprenorfiny, ale tak na szybko to po prostu owijasz podartą odpowiednio watę wokół knota i tworzysz coś w rodzaju grubego, wacianego sznura; podpalasz kilkukrotnie i jak załapie, to uważaj na brwi, powaga. Takie coś znacznie skraca żywotność świeczki, ale... :-)
Mętność jest wpisana w te roztwory, zobacz na skład tabletki - zupełnie nie przefiltrujesz tego wszystkiego, ale śmiem twierdzić, że jak na warunki domowe, to filterki papierosowe (mam takie solo, w dilerce) są optymalne. Ważne, by nie były mentolowe ani żadne smakowe, klikane itepe - ryzykujemy wtedy ogromnym bubu.
Gdy podajecie coś cieplejszego, wtedy osad wytrąca się w organizmie i to nie jest dobre.
Bardzo polecam filtry strzykawkowe, na allegro bywają i po 30groszy za sztukę a można je użyć kilka razy. Dają pewność, że podacie sobie samą morfine i wodę.
Gdy używacie innego filtra, zawsze trochę tego syfu będzie. Zatrzyma się on w płucach, są one jednak na tyle ogromne, że można by tam upchnąć setki takich tabletek (turkusowe mst to 200mg morfiny i 100mg wosku)
Co do podpalania waty moim zdaniem zbyt szybko się wypala. Robi się takie pstryk buch psst i koniec. Ja jak mam możliwość to wlewam do wydrążonej świeczki albo do samej metalowej podstawki spirytus i podpalam. Dłużej trzyma, poza tym nie brudzi mi łyżek (a trochę mi głupio przed starszymi przez to, że mamy garść widelcow i noży a łyżki ostały się... dwie), tak zwane spalanie całkowite.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
27 listopada 2017Jamedris pisze: [mention]Slomiany+[/mention], ach, jakże podoba mi się Twój nick, można się rozmarzyć...![]()
Też tak robię, że rzucam tabsa na cookera i rozkruszam go łyżeczką jak najbardziej, ale przy podgrzewaniu nigdy nie czekałem do tego momentu, że jest sam wosk bo wydawało mi się, że jest to niemożliwe, bo czekałem długo większość już się rozpłynęła jednak zawsze zostawały jakieś ni to grudki ni to już wosk. Wtedy idę schłodzić cookera (metalową głęboką chochlę) w umywalce, chyba, że zapomnę to już po pierwszej filtracji w strzykawce pod zimną wodą. Jeśli chodzi o filtry to nie zalewam drugi raz tylko zbieram tak ze 4 albo więcej po tych wszystkich filtracjach i dopiero wtedy je gotuje (nie tak, że podgrzewam do pewnego stopnia tylko doprowadzam do zagotowania). Później ściągam to do pompki i później już filtruje ten roztwór 1 raz, oczywiście wcześniej chłodząc. Jak się wcześniej przerobiło dobrą ilość przez te wszystkie filtry i zbierze na nie te pozostałe gluty, to coś takiego miło może kopnąć a na pewno zaleczyć.
Ponawiam jednak pytanie, czy lepiej zalany proch grzać tak żeby aż się gotował, czy lepiej nie przesadzić z temperaturą (chodzi mi o moc rzecz jasna)
Im wiem więcej tym mniej mówię
Z własnego doświadczenia mogę jeszcze dodać, jak wygodnie kruszyć tabsy. Najlepiej włożyć w jakąś śliską karteczkę rozbić butelką a potem rolować przy użyciu całej siły swojego ciała butelką. Następnie gdy otworzymy karteczkę dostrzeżemy płaski woskowy "placek" tenże ostrym nożykiem tniemy na jak najmniejsze kawałeczki potem na łyżkę i wiadomo co dalej.
W ten sposób przed gotowaniem będziemy mieli tabsy idealnie rozdrobnione.
Jest spora różnica w mocy jak się wszystko dobrze zrobi.
The dream is gone
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kpp_sejny.jpg)
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki
36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/ksiadz.jpg)
Ksiądz podejrzany o posiadanie mefedronu. Prokuratura prowadzi dochodzenie
Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim nadzoruje postępowanie wobec księdza z Archidiecezji Warszawskiej. Duchowny usłyszał zarzuty posiadania mefedronu i jego nieodpłatnego udzielenia innej osobie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/dagmara_j._rouse.jpg)
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci czekoladkami z marihuaną w parku w Wheeling
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci słodyczami z THC – psychoaktywnym składnikiem marihuany – w niedzielę po południu w parku w Wheeling na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Dzieci trafiły do szpitala.