Celowałbym w prostą konstrukcję z drewna / sklejek / blachy z otworami po bokach i oczywiście zadaszeniem. Pochłaniacze wilgoci, miska ryżu i może w sprzyjających warunkach dałoby się tak wysuszyć. Nigdy czegoś takiego nie praktykowałem, ale jeśli w mieszkaniu miałem 2 lata temu mały atak pleśni, to na zewnątrz ryzyko jest duuużo większe.
Tak jak pisze @Jezus Chytrus tutaj cyrkulacja powietrza jest kluczowa - potrzebujesz wymiany powietrza o dość niskiej , najlepiej stałej wilgotności aby odbierały wilgoć z pąków.Tymczasem w takiej bunkroziemiance jedyne co zapewnisz to stojące powietrze o wysokiej wilgotności.IMO słaba idea.
Doszło do tego pewnego, bardzo wietrznego dnia (2 tygodnie przed kosą - myślałem, że krzaki powyrywa z korzeniami), kiedy to przyszedłem na spot i zastałem złamaną największą gałąź mojej Easy Sativy (a właściwie tego, co z niej zostało, bo wcześniej straciłem jakieś 60% krzaka z dokładnie tego samego powodu). Nie mogłem jej zabrać do domu, bo akurat byli goście więc powiesiłem pod drzewem od zachodniej, zacienionej strony. Warunki były wyjątkowo sprzyjające przez jakiś tydzień - ciepło, sucho i mocny wiatr. Na spocie zjawiłem się tydzień później i odkryłem, że kwiaty mają się całkiem dobrze. Oczywiście sporo musiałem wyrzucić, bo wdała się pleśń, ale udało mi się wyciąć tak ze 20 g nietkniętych kwiatków. Zabrałem to do domu i wysuszyłem do końca.
Palenie kopie i o dziwo smakuje całkiem dobrze, ale chyba przeznaczę to na "przetwory", bo to jednak nie są pełnowartościowe topy - zbyt niedojrzałe. Działanie jest zaskakująco przyjemne i nie mogę doczekać się testu właściwie zbioru (2 tygodnie starszego - to czasowa przepaść w kontekście dojrzałości). Dużo bardziej napuchnięty i oszroniony. Dziś ów test nastąpi - skręcę sobie lolka i idę w góry szukać łysic. Pewnie nic nie znajdę, ale czy to o grzyby chodzi...? : ) Uwielbiam łazić po górach i lasach o tej porze roku.
na ten rok wybrałem takie miejsce. Niedaleko jest pole gdzie naturalnie nawożą ziemię obornikiem, a z drugiej strony rzeka. W takim wypadku raczej nie powinienem się martwić o glebę? Zamierzam przekopać dołki i dosypać tam trochę keramzytu (nie mogę lokalnie trafić na perlit, a właśnie keramzytu mam... dużo i z tego co czytam może pełnić podobną rolę). Zarówno nawozy naturalne jak i bliskość strumienia wody powinny zapewnić bogactwo składników i odpowiednią wilgotność?
Załączam fotki. Wygląda to tak: zdjęcie numer 1 to miejsce wysiewu i widok na południe, druga fotografia przedstawia zachód, a trzecia wschód. Wiem, że zwłaszcza jedno zdjęcie wyszło mroczne, ale to kwestia nędznego aparatu.
Ziemia pewnie jest żyzna, choć możesz zbadać pH, jak Ci się chce.
Keramzyt jedynie raczej na wierzch. Jeśli nie możesz znaleźć perlitu, to zbierz małych kamyczków lub/i użyj rozdrobnionego styropianu.
Czy świadek może odmówić odpowiedzi na pytania w sprawie o narkotyki? Analiza art. 183 K.p.k.
Narkotyki dzieci kupują na przerwie szkolnej. Ekspert: w Polsce hitem jest jedna substancja
Mediolan: od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych
Władze Mediolanu poinformowały, że od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, także na ulicy. Wyjątkiem będą odizolowane miejsca, w których będzie możliwe zachowanie odległości 10 metrów od innych osób. Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych.
Narkotykowy proceder w centrum przemyśla przerwany przez CBŚP
Funkcjonariusze CBŚP wspierani przez kontrterrorystów rozbili zorganizowaną grupę przestępczą powiązaną z pseudokibicami, która w centrum Przemyśla „w biały dzień” handlowała narkotykami. Zatrzymano dwóch mężczyzn i zabezpieczono narkotyki o wartości 1 mln PLN. Sprawę nadzoruje podkarpacki pion PZ Prokuratury Krajowej w Rzeszowie.
14-osobowa rodzina zatruła się marihuaną. Lekarz, który to odkrył, zdradza kulisy
- Objawy, które zgłaszali pacjenci, nie pasowały przede wszystkim czasowo do objawów zatrucia grzybami. To skłoniło mnie do rozszerzenia diagnostyki o narkotyki i dopalacze. Pomyślałem, że może ktoś zrobił rodzinie głupi kawał i dodał im czegoś do spożywanych pokarmów – relacjonuje w rozmowie z Onetem lekarz z SOR-u w Ostrowi Mazowieckiej, który odkrył, że 14-osobowa rodzina spod Zambrowa zatruła się marihuaną w Wigilię.