Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 413 • Strona 12 z 42
  • 1 / / 0
Ogólnie nie pisze nic tutaj tylko czytam dowiaduje sie zbieram informacje ale w tym temacie moge cos powiedziec...

mieszkam 3 km od granicy z czechami woj. dolnoslaskie na moim terenie w kotlinie jeleniogorskiej piko to najbardziej chodliwy temat 250 mg kosztuje 50 zl, 1g kosztuje 180, 2g 300 itd

male kryształki sa wtedy gdy sie to rozkruszy jak biore wieksze ilosci z rzędu 5 g mam to w jednej duzej bryle ( wyglada jak bryła soli ) koksystencja jednolita jakby delikatnie zabielona bez żadnego zapachu strasznie gorzka w smaku. ktos wspominal ze po 100 mg trzyma 24h wiec jest to mozliwe dla poczatkujacych rozni sie od zwyklej amfetaminy trzyma dluzej lecz inaczej niz jej grzeczniejsza siostra mozna sie bardziej skupic na jednej rzeczy nie nosi wszedzie czlowieka lecz pobudzenie pewnosc siebie gadatliwosc jest bardzo podobna poprostu trzyma jak w termosie. pojawia sie tez ten brazowy shit tez jestw tednej bryle ( wyglada identycznie jak bursztyn ) strasznie smiedzi budaprenem jest bardziej kruchy latwiej nabiera wilgoci przy wyzszych temperaturach jest mniej gorzki w smaku daje bardziej taki nieogarniety tryb fazy czasami pojawia sie tez temat zoltawy nie rozni sie on wiele od tego przezroczystego ( lekko zabielonego ) lecz zwaly sa po nim tragiczne w skutkch do opisania ( zero checi do zycia zero perspektyw i takie tam ) najczescie ludzie pudrują nosek u nas rzadko sie zdarza zeby ktos brał dozylnie czesta forma przyjecia jest tez forma oralna lecz najbardziej efektywna z jaka mialem stycznosc jest pod powieke ( nie polecam amatorom ) thx milej zabawy :) i smacznego ;)
Uwaga! Użytkownik maxdillrec nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / / 0
W sylwestra zażyłam pierwszą dawkę, potem jeszcze i jeszcze i jeszcze, no i wyszło na to, że impreza skończyła się pierwszego stycznia o 18:00. Poszłam do łóżka w zasadzie dość zmęczona (wódkę opróżniałam podobno wprost z butelki, co pamiętam jak za mgłą) i wręcz przekonana, że kiedy przykleję mordę do poduchy to momentalnie zasnę. Eheeee... W zasadzie nie wiem co się działo, pamiętam tylko strach i nieustające przekonanie, że nie jestem w pokoju sama ;) i że ktoś ciągle chodzi po schodach, chociaż było to niemożliwe (wiedziałam to, dlatego pewnie nie oszalałam ;>). Nie spałam całą noc, na drugi dzień źrenice jak pięć złotych z rana, nawet przy ostrym świetle. Nieustający szczękościsk (nie do ogarnięcia). Fizycznie zajebiście, żadnych bólów mięśni czy czegokolwiek. Psychicznie totalnie rozbita, nastawienie typowo depresyjne, ale prawdę mówiąc tego 2 stycznia miałam chęć przez cały dzień spać, ale co kładłam się do łóżka, kompletnie nic nie mogłam poradzić na bicie serca, mimowolne wiercenie się, gonitwę myśli... Kupiłam wódkę i wieczorem 3 stycznia zaczęłam pić i pić i pić, i chociaż to był typowo desperacki krok - o 5 nad ranem pomógł usnąć ;p spałam do 9:00 4 stycznia. Tego 4 stycznia naprawdę się wkurwiłam i wjechał kompletny brak koncentracji - zaczynałam zdanie i go nie kończyłam, bo zapomniałam od czego się zaczęło, hehehe, to musiało być naprawdę zabawne, rozmowa ze mną :D Nie potrafiłam prowadzić auta (zapominałam podstawowych rzeczy, typu, że trzeba puszczać sprzęgło, wciskając gaz, hahaha), wrażliwość na hałas, panika, i ciągle kurewsko spizgane ślepia, nie do ogarnięcia. W końcu załatwiłam Relanium i wróciłam do normy. Od jakichś dwóch dni śpię bez żadnego problemu, kondycja psychiczna wróciła do normy. I w końcu jem. Zaznaczam że od pierwszej dawki 31 grudnia do 3 stycznia nie przełknęłam kompletnie nic i wcale nie odczułam jakichkolwiek skutków tej głupoty wtedy (typu mroczki przed oczami...) Czy to mogła być meta czy CO TO KURWA, bo nie ogarnęłam tego, a za takie schizy dziękuję bardzo... Głupia ja :D
Proszek był dość twardy i zbity... Jak mu się dobrze przyjrzałam do delikatnie błyszczał (na pewno nie był matowy), ale nie jakimś brokatem tylko jakby był trochę przezroczysty... Z noskiem jak najbardziej w porządku - po władku bardzo boli (mnie :D), a tu nic ;p
  • 3449 / 121 / 8
Tak, dwa ostatnie posty stanowią dla mnie dowód, że niektórzy z was faktycznie mają styczność z tym związkiem. Bo spośród piszących w tym dziale większość to sama nie ma pewności co dostaje, a opis działania tych ich dragów tym bardziej tej pewności nie buduje.
  • 1141 / 9 / 0
@Czesław No bo tak faktycznie jest i jest tak meta >>> feta i jak tutaj ktoś nie ogarnie jak potrzebuje to znaczy że jest niedorozwój :-)
Niema miesiąca żeby tu kogoś z Damą lub Marią nie haltli, kryształ jest poza kontrolą :old:
  • 44 / 3 / 0
derb pisze:
wszędzie jest opcja
derb pisze:
wszędzie jest opcja
Tak masz racje wszedzie jest opcja......wszedzie tam gdzie sa ludzie ze Zgorzelca i Bogatyni. po za tymi miastami na dolnym slasku jeszcze do niedawna nie bylo nigdzie piko (mowie tu w kwestii hurt a nie detal w sensie kolega przywiozl i poczestowal albo bylem tam i przywiozlem 5 czy 10g).ostatnie 5 lat spedzilem we wroclawiu i poznalem tam od zajebania cpakoli ktorzy ogarneli wszystko czego twoja dusza zapragnie, ale nikt nigdy nie jadl a nawet nie widzial mety na oczy do momentu kiedy zaczalem jezdzic po piko do Zgorzelca. co niektorzy mieli okazje wczesniej uslyszec o mecie jakies dziwne historyjki w stylu meta to zlo, niszczy wchuj, mozesz zobaczyc zdjecia na necie jak ludzie wygladaja i takie tam pierdoly. szczerze powiem, ze pierwszy raz w zyciu zaczalem wierzyc w rzecz taka jak uzaleznic sie od narkotyku juz od pierwszego razu. nie bylo ani jednej osoby we wrocku ktora byla u mnie po piko raz i juz nigdy nie wrocila znowu do mnie po piko. w moim calym juz lekko przecpanym zyciu probowalem w sumie wszystkich dragow (tych podstawowych bez pochodnych/syntetykow i takich tam gowien co niecierpie) ale jesli chodzi o piko to stwierdzam ze to jest skrystalizowane ZLO ktore jest gorsze od tego zla prosto z piekla. ale to nie jest problemem,tylko to ze sama bania jest tak wyjebana w kosmos ze tego nie da rady opisac slowami, przez co mam tak wyjebane na negatywne skutki ze zgadzasz sie na to by troszeczke sobie wypalic czesc drzewa neuronowego. kiedys ziomek sie mnie spytal jak jest na mecie.ogolnie to taki mix 2 w 1 czyli od srodka czujesz pizde jak po dobrym koksie, na zewnatrz rozpierdol amfetaminowy. jesli chodzi o jakosc to mialem na to wyjebane poniewaz, co prawda zawsze staralem sie wiedziec do kogo uderzyc zeby byl pinkny krysztal ale wiadomo czasem sie bralo co bylo ale i tak najgorszy krysztal co mialem i tak byl o niebo lepszy od czystego speeda (tego co byl 10lat temu, naszego speeda polskiego). z krysztalem spotkalem sie pierwszy raz 9 lat temu. co prawda na poczatku za gowniarza to 'pol osiedla' sie skladalo zeby gieta kupic heh wiec sie bralo 1-2 razy do roku. ale od 4 lat to zaczalem przeginac heh maratony mam za soba takie ze szok, zdarzalo sie po 3 tyg co dzin pikulca walic. czas nawet po 5 dni sie nie spalo tylko kreska piko i hektolitry alko. co prawda koniec tego byl tragedia ale co tam. omamy wzrokowe, halucynacje sluchowe oraz wzrokowe, psychozy i cala lista innych krzywych akcji (pewnie uniknal bym tego wszystkiego jakby nie fakt ze wtedy wyladowalem na dolek :P). ogolnie to najpiekniesze chwile na piko to max 2 dni potem to nogi biegna ale chuj wie gdzie bo mozg juz tak przemeczony ze niedziala :P co prawda jak dobry krysztal to 3 dnia jest nadal taka pizda jak pierwszego dnia po spidzie gdy ci dobrze kreska wjedzie. ogolnie rzecz biorac troche zycia przezylem "bedac w stalym zwiazku z piko" i czasem tak czytam to forum i szlak trafia mnie kiedy czytam glupoty bo napisana glupota swiadczy o tym ze pisal ja idiota ktoremu wkreca cos o mecie a potem pierdoli 3 po 3 myslac ze jest fajny. piko tak jak kiedys powinno byc w polsce tematem tabu, to nie jest zabawka dla weekendowych cpunkow z wielkich miast. od tego sie w dupach przewraca a potem przez frajerow psiarnia sie dobiera do zrodla tego czyli granice z czechami a co za tym idzie, przejebane przy granicach. zgorzelec juz do reszty zabralo, jest gorzej niz w tym miescie z silent hill.niewiem co gorsze tusk czy pikorzercy. w sumie jeden chuj tylko w innym opakowaniu.

scalono
BioCannabis pisze:
Ostatnio kiedy byliśmy w Czechach po zielone to była też "amfa" za 280zł/g. Tak się zastanawiam czy przypadkiem nie była to metaamfetamina, bo byliśmy w rejonie słynącym z produkcji metaamfetaminy (granica na południu polski).

Ciekawe tylko, czy opłacało by sie za gram dobrej meth zapłacić 280zł? ;/

tak to byla raczej meta (jesli krysztal to na bank) ale cena troche przycieta. to normalne w czechach przytna kazdego turyste. w polsce (w zgorzelcu) cena to 200 za gie co i tak jest wchuj drogo moim zdaniem bo ponoc w czechach to stoi po 30-40 euro (cene slyszalem od ziomeczka ktory jest czecham i tam mieszka).

scalono
derb pisze:
meta nie działa 4 godziny, tym bardziej 110mg. Sniff nie boli tak bardzo, mam wrażenie, że z metą to niewiele miało wspólnego
po 1
jesli zle pokruszysz krysztal to tak jakbys zyletki wciagal.a po za tym mylisz sie bo zawsze meta wciagnieta nosem sprawiala taki bol ze az ci dobrze sie robilo a odczucia siegaly az tylniej czesci glowy jakby ci dupa obcasem w lep przyjebala hehe.

po 2

te wasze dawki to az mnie czasem o zawal serca doprowadzaja i z samego czytania przedawkowac idzie. 110 mg to pamietam czasy ze we 3ch sie nakurwialo i na balety do rana. a jesli chodzi o to 4 godzinne dzialanie to moze brzmi smiesznie ale nie ma przez to rozkniniac czy to meta czy nie. zapomnieliscie ludzie o jednej rzeczy, czasem kucharz ugotuje dobra ale czasem zdarzy sie zjebac choc wtedy to nikt nie widzial nikt nie slyszal i tez na ulice trafia. na mecie rowniez jest takie cos ze trzeba wyczuc banie bo czasem dziala jak kwasy czyli dluzszy czas czujesz bombe poczym nieczujesz i znowu czujesz......

WARN. Korzystaj z funkcji Edytuj. - surv
  • 214 / 1 / 0
Mam właśnie do was pytanie.
Zostałem poczęstowany z 3 tyg. temu jakimś specyfikiem,podobno właśnie metamfetamina.
Ale coś mi nie grało,bo przeleciałem duckduckgo grafika i kicha wgl. co innego.
Jakieś może 0,4g/0,5g spowodowało nafukanie się porządne 3 osób i trochę 4.
Następnie drogę do nocnego 2km dalej i powrót,który nam zajął 3,5h %-D
Faza była inna niż amfetaminowa,czułeś się taki zdruzgtany emocjonalnie zdeka i cały czas straszna nawijka.
Nie wspominając jak leciał czas.Po pierwszym sniffie wszystko trwało od godz.23 do 5 a póżniej jeszcze poprawka małymi szczurkami.
Wódki,po wypitych 6 piwach wlałem w siebie tyle... %-D I nadal trzeźwy.
Jednak kolor tego był taki beżowy/marcepanowy coś takiego.
Co to mogło być?
Jednak "kac" na drugi dzień po tym straszny,czułem się jak wrak i ze sraką...Tak przez cały dzień.
Nie jak po amfetaminie czyt. dosyć normalnie.
I dotyczyło się to wszystkich 4 osób którzy to zażyły.
  • 44 / 3 / 0
z tego co piszesz to w sumie stawial bym ze to nie meta ale nie napisales jak wygladalo to co dostales.duzo rzeczy co prawda sie zgadza (nawijka i bez szans na najebke) ale po 1 troche dlugo wam zajelo iscie do sklepu haha chociaz to tez moze dzialac w dwojaki sposob czyli albo zapierdalasz do sklepu albo ogarniasz wszystko co cie trafia po drodze i wyjebka na pospiech. jedynie co to po czystej mecie nie masz zwaly w ogole. przynajmniej ja nie mialem heh ale ja czesto po prostu nie dopuszczam do tego heheh. czytalem wczesniej pisali o tym marcepanowym gownie. to jakis dopalacz co nakurwiasz po nim jak po mecie ale to nie meta.
  • 214 / 1 / 0
5tar5cr3am pisze:
z tego co piszesz to w sumie stawial bym ze to nie meta ale nie napisales jak wygladalo to co dostales.duzo rzeczy co prawda sie zgadza (nawijka i bez szans na najebke) ale po 1 troche dlugo wam zajelo iscie do sklepu haha chociaz to tez moze dzialac w dwojaki sposob czyli albo zapierdalasz do sklepu albo ogarniasz wszystko co cie trafia po drodze i wyjebka na pospiech. jedynie co to po czystej mecie nie masz zwaly w ogole. przynajmniej ja nie mialem heh ale ja czesto po prostu nie dopuszczam do tego heheh. czytalem wczesniej pisali o tym marcepanowym gownie. to jakis dopalacz co nakurwiasz po nim jak po mecie ale to nie meta.
To nie było tak,myśmy szli i co jakiś czas zatrzymywali się na fajkę+kolejka 40% %-D
Ale to tak mijało,że doszliśmy do kumpla i wszyscy z mordą że zero kontaktu z nami,a ja patrze na fona a tam xx nieodebranych i do tego godz.3 %-D

Sort nie był w kryształach itd. tylko zwykły proch o kolorze właśnie pomarańczowym/marcepanowym.
R-C? Tylko jakie by to były? Próbowałem różnych ketonów i po żadnym takiej zjeby nie miałem.
Jedynie kolor hmm.. 6-apb miało taki czasami marcepanowy kolor,ale znowu nie ta "faza" i po 6-apb nie było takiego zjazdu..
A powrót do domu godz.6/7 przespałem się do 10-11 półsnem i "wyspany",dopiero normalnie zasnąłem ok.17/18
  • 44 / 3 / 0
szczerze to przez 9 lat duzo rodzai mety widzialem, krysztal,proszek, nawet plastelinke zolta mialem ale ten "marcepan" mi nie pasi chociaz wiekszosc co napisales to pasuje do mety. cholera go wie i taka niewiedze ktora jest (jesli chodzi o takie sytuacje ze ktos dal co innego a mowil ze meta) niebezpieczne to trzeba wziasc na klate, cieszyc sie ze dalej mozna smigac bedac spelna rozumu (chociaz kto siega po mete to jak dla mnie rozumem sie na pewno nie kieruje hehe). ja raz mialem sytuacje ze zamiast mety dostalem MDMA do pracy a pytalem 10 razy typa czy jest pewny co ma i musieli ze mna wytrzymac na produkcji czesci do ABS w autobusach heheheh. hardcore czasem sie zdarza ale chuj kto nie ryzykuje ten sie nie bawi :)
  • 290 / / 0
Kolego to cos mi nie pasuje, bo jak byś dawkowal MDMA tak jak metę (dla mnie 50 kryształu to już górna granica)to ledwo co byś poczuł i nie mów ze tak mała dawka cie rozjebala...
hardkor to nie był; p hardkor to jest po 70 mg MXE na praktykach i masz za zadanie pomalować pomieszczenie robiąc ze starym dziadkiem...uffff.
ODPOWIEDZ
Posty: 413 • Strona 12 z 42
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
W Sejmie dyskutowano o depenalizacji marihuany. Co wynika z najnowszego raportu?

W Sejmie odbyło się posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podczas spotkania zaprezentowano raport „Między potrzebą a kontrolą” dotyczący aktywnych użytkowników marihuany w Polsce. Temat wywołał sporo emocji.