4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1470 • Strona 147 z 147
  • 44 / / 0
U mnie przygoda z kryształem trwa 9 lat juz. Obecnie wale raz na dwa miesiące średnio i jest to walenie tak jak mój ojciec walił wóde - na reset, terapeutycznie , żeby strząsnąć z siebie stres. Działa i tylko dlatego to robie. Na początku przez około 2 lata waliłem dzień w dzień po pracy - startowałem o 20 i kończyłem o 2-3 na ranem i na 8 do roboty. Koszmar którego nikomu nie życze. Potem w sumie docisnąłem gaz i wjechałem w toksyczny związek gdzie było walenie szczurów i całonocny seks. Kolejne dwa lata.. W między czasie duzo imprez z dłuuugimi afterami. Uratował mnie minister Ziobro :D ustawą w wakacje 2018 która zdelegalizowała dopalacze i raptem sie skończył bezproblemowy dostep zawsze i wszedzie. Generalnie bym powiedział ze kryształ nie ma zbyt duzego potencjału uzelazniającego (np w porównaniu do pochodnych GBL z którymi miałem pół roku ostrej jazdy i tam poznałem znacznie słowa uzależnienie) ale bardzo przygotowuje głowe do uzależnienia. U mnie to poszło w seks - najpierw tinder, potem toksyczny zwiazek a jeszcze potem kompulsywne jeżdzenie na dziwki i przewalanie na to całej kasy. Bez krysztąłu by tego nie było. Teraz juz mnie to nudzi , wkurwia wiecznie zatkany od lat nos, a seks po krysztale jest gorszy niż bez.
  • 9099 / 1775 / 2
13 października 2024raichu pisze:
13 października 20243di pisze:
12 października 2024raichu pisze:
@manchester4
Młody kolego, jakby pierwszym moim narkotykiem był mefedron, od 20 lat nie byłoby mnie już wśród żywych. Miałem 5 letni epizod z tym gównem już po 30stce i konsekwencje tego odczuwam do dziś. Nie wróżę Ci, niestety, świetlanej przyszłości. Obym się mylił.
Mógłbyś przedstawić owe konsekwencje? Bardzo bym prosił.
Tak w wielkim skrócie, bez wchodzenia w szczegóły

Fizyczne: rozwalone zatoki, pościerane zęby, pogorszony wzrok
Psychiczne: Utrata szacunku do siebie, kolosalne poczucie winy i poznanie siebie z jak najgorszej strony
Społeczne: Rozpad niektórych wartościowych relacji, postępująca alienacja, lęk społeczny

To i tak jest marny promil tego co mogło się zdarzyć, gdybym miał mniej szczęścia. Mam na myśli to, że cudem nie wszedłem w żaden konflikt z prawem i nie straciłem rodziny, bo to co wyprawiałem w ciągach jest absolutnie nie do obrony. Zjadanie 20g w ciągu 5 dni cały czas funkcjonując w domu, pracy, wożąc dzieci do przedszkola, chodząc na wywiadówki, jeżdżąc w 10 godzinne trasy samochodem... Włosy mi dęba stają jak o tym myślę i to jest, kurwa, cud, który mógł wydarzyć się tylko raz. Nie wie o tym nikt, poza mną i to mam na myśli mówiąc o poznaniu siebie z jak najgorszej strony.
Poczucie winy siedzi tylko i wyłącznie w Twojej głowie. To można relatywnie szybko przerobić i się z tym nie użerać.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 4 / / 0
Jak kolega wyzej pisal, druga sprawa jak czlowiek sobie uswiadomi ze no - wjebal sie w to.
Moze nie akurat w mefedron, ale w b/k ogolnie no uzaleznilem sie ale przestalem sie oklamywac ze "nie jestem uzalezniony".
Smieszna sprawa ale w moim przypadku pomoglo, zwyczajnie kontroluje kiedy chce usiasc do tematu i nie robie sobie sieczki w glowie z tego tytulu
  • 3 / 1 / 0
Uzależnienie nie przechodzi – towarzyszy mi każdego dnia.
Zażywałem mefa przez 3 miesiace , prawie codziennie w ilościach dużo powyżej średniej. W niektóre noce potrafiłem sniffnąć 4-5g w ciągu około 12 godzin. Tolerancja rosła lawinowo – nie mogłem się powstrzymać. Aktualnie nie biorę już niczego ponad pół roku. W dalszym ciągu mam ochotę aby sięgną ponownie. Ciężko oczyścić organizm z niego a jeszcze trudniej wyrzucić z głowy.

Jeśli czytają to osoby które zastanawiają się na spróbowaniem to uważajcie, nie warto.
  • 9099 / 1775 / 2
Przechodzi. To długi i skomplikowany proces.
Pisałem już kiedyś - pytanie nr 1 co jest induktorem ćpania. Jak sobie odpowiesz na to pytanie to masz 90 proc sukcesu, bo wiesz co musisz ogarnąć. U mnie było skumulowanie kłopotów i słabe relacje z rodzicami.
Dziś 90 proc problemów rozwiązuje a pozostałe 10, no cóż poprostu się z nimi godzę i tyle.
No i wiadomo - stawianie sobie wyzwań i realizowanie planów - to akurat kwestia układu nagrody itp.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 26 / 5 / 0
19 listopada 2024JebacMilosc pisze:
To złudzenie że nasza sytuacja jest pod kontrolą jest bardzo zgubne. Pracujemy, opłacamy rachunki i jako tako ogarniamy życie ale wystarczy jedno małe potknięcie które może zaważyć nad całym naszym dotychczasowym życiem.
Wystarczy utrata miejsca pracy i płynność finansowa się kończy a rachunki trzeba płacić, ćpać tez trzeba bo jak tak przestać nagle ? Wystarczy że mieszkanie jest wynajmowane a nam kończą się fundusze na opłacenie wynajmu i lądujemy na ulicy. Wtedy już nic nie jest pod kontrolą, zresztą wcześniej też nie było...
To jest bardzo cienka granica. Popytajcie bezdomnych jak trafili na ulice, też zapewne w większości ogarniali jako tako życie, pracowali i pielęgnowali swoje uzależnienie/a myśląc sobie "Co może pójść nie tak?" A no wszystko...
Ciekawe wnioski i przemyślenia. Sto procent racji, swoją drogą zawsze jak mnie trzęsie na stimy to przychodzę sobie tutaj (super pomysł...) i prawie zawsze natrafiam gdzieś na Twój post :D
Ja cenię sobie komfort milczenia z wyboru, nie cierpię gdy tę zdolność zabiera mi ogół.
  • 63 / 23 / 0
@kyleleash, jeszcze kilka lat temu byłem tu pod innym nickiem, ostro wjebany ogólnie w narkotyki, stimy i opio iv, bardzo dużo LSD i mj, ogólnie wszystko co wpadło w rączki i uwierz mi że wtedy nie pisałem takich postów tylko raczej ćpunskie przechwałki jakiego to mixu nie zajebałem w jednej strzykawce, gdzie pewnie niektórych by to pozabijało.
Ale udało mi się poukładać pewne rzeczy w głowie, np. to że jestem i będę do końca życia uzależniony, przestałem się tego wstydzić (to było wyzwalające) i moje teraźniejsze posty które tu zostawiam są przestrogą dla tych co chcą iść tą samą drogą którą ja poszedłem. Jeżeli choć jedna osoba zrezygnuje z zażycia jakiejś substancji po przeczytaniu moich postów to super, ostrzegam innych bo wiem przez jakie ja piekło przeszedłem wychodząc z tego gówna... a teraz po latach wychodzę na nowo, na szczęście nie zaszedłem tak daleko w to bagno jak kiedyś bo wiedziałem kiedy się zatrzymać. Zresztą po to jest to forum, harm reduction i te sprawy...
  • 9099 / 1775 / 2
Nikt nie zrezygnuje z ćpania przez posta na tym forum. Zasadniczo kwestia nr 1 jest to co dalej. I jak pisałem - co jest induktorem tego ćpania, bo jeśli się dowiemy co to wiadomo jak to ogarnąć.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 611 / 102 / 0
Ja już nawet zdążyłam poznać dziewczynkę lat 16 uzależnioną od mefedronu. Przykra sprawa. Dziewczyna mojego kumpla, przede wszystkim, ona jest nieletnia - laska ciągle u niego siedzi, nie odbiera telefonu od matki więc to mój kumpel jest jedynym kontaktem który może zapewnić jej matkę że ona w ogóle dalej żyje. Szkołę pojebała, mówi że pójdzie do szkoły po czym nie idzie bo albo jest naćpana albo odsypia, pewnie nie zda więc będzie musiała powtarzać, albo to gdzieś zgłoszą i pewnie dostanie kuratora. Nie je prawie nic, krechy wali takie, że ja bym po tym zemdlała, a jestem dużo wyższa od niej i ważę pewnie z 15 kg więcej. I parcie na ćpanie ma niesamowite. Ciężko mi się na to patrzy bo w sumie to jest osoba niepełnoletnia. Niedużo jej zostało do 18, ale nadal. Ja jej nic nie powiem, bo kim ja niby jestem żeby się odezwać, ale źle mi z tym, że ja nigdy jej nie widziałam trzeźwej, jej matka pisze do mojego przyjaciela czy ona w ogóle żyje, bo nie odbiera telefonu od 4 dni, a ona w tym czasie na moich oczach chwilę wcześniej wciągnęła kreskę grubości mojego palca z blatu i teraz siedzi ze źrenicami jak spodki, a mój kumpel oczywiście ją kryje twierdząc że wszystko u niej okej. A jak odeśpi to pierwsze czego szuka to oczywiście mefedron. Zawsze jej mało, zawsze pyta tego mojego kumpla, czy jej trochę zostawi jak on idzie do pracy, a jak z nim jest to najchętniej by tylko siedziała i kruszyła te jebane kamyczki. Raz jak z nią zostałam sama, zaraz bo zajebaniu kreski, ja siedziałam jak pirat, z zamkniętym jednym okiem i myślałam że mi nos za chwilę odpadnie, a od niej słyszę pytanie „to co, na drugą nóżkę?”
Mam okropnego doła jak myślę o tej dziewczynie bo jest śliczna i mogłaby z tego wyjść, ale ona ma w dupie i widzę po niej, że jedyne o czym myśli to jest to, żeby się jak najmocniej naćpać. Doprowadza się do takiego stanu, że czasami się nie da z nią dogadać bo po prostu nie ogarnia czasami co się do niej mówi. Już nawet mój przyjaciel to widzi, ale dalej ją broni przed rodzicami i idzie w zaparte że to jeszcze nie jest krytyczne stadium uzależnienia ;)
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 9 / / 0
mefedron ma ogromny potencjał uzależniający. Na poczatku jest fajnie wiadomo nie widzisz nic złego w tym, ale czym dłużej ćpasz to w końcu zauważasz że coś jest nie tak. Niestety wtedy już jest za późno. Chcesz przestać a nie mozesz. Kolezanke (post wyżej) czeka albo odwyk, ośrodek ,w gorszym przypadku OIOM przy przedawkowaniu. Szansa że sama zauważy problem i się ogarnie jest bardzo mała. Na pewno nie będzie ciągle tak samo poniewaz nałóg to choroba POSTĘPUJĄCA szczególnie u małolatów co mózg jest plastyczny i się rozwija. Tak czy siak Zycze kolezance wszystkiego dobrego oraz szybkiego wyjścia z bagna. dobranoc
A dodam że sam nie wiem jak rzucic ten syf setki prób obetnic kończące się tak samo (ciągiem), teraz myślę o jakiejś terapii Może coś z tego będzie:p
Ostatnio zmieniony 13 stycznia 2025 przez JADRIAN, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 1470 • Strona 147 z 147
Newsy
[img]
Francja: W ciągu roku podwoiło się spożycie kokainy

W ciągu roku spożycie kokainy we Francji prawie się podwoiło - poinformował w środę portal France 24. W 2023 r. po kokainę jednorazowo sięgnęło tam co najmniej 1,1 mln osób, podczas gdy zgodnie z danymi Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (OFDT) rok wcześniej grupa ta liczyła 600 tys. osób.

[img]
Kokaina w cukierkach. Rekordowy przemyt udaremniony

Władze celne na lotnisku Haneda w Tokio skonfiskowały 15 kilogramów kokainy od jednego z pasażerów. Agencja Kyodo wskazuje, że to rekordowy wynik w skali kraju.

[img]
Wezwał karetkę, bo skończył mu się alkohol

Mieszkaniec gminy Jarocin zadzwonił na numer 112 i prosił o przysłanie karetki, zgłaszając niepokojące objawy. Na miejscu okazało się, że potrzebuje nie pomocy, a... alkoholu. Za "usługę" zapłacił 500 złotych, ale w zamian nie dostał ani kropelki.