Również od dawek. Do 100 mg głównie działa nasennie . Powyżej antypsychotycznie.

Muszę coś ogarnąć. Nie wiem czy jakieś benzo czy coś. Mimo że biorę regularnie kwete toni tak przychodzi dzień w którym mam za dużo energii,nie wiem muszę się wtedy jakoś odurzyc i pije. Tyle,że później mam depreche. Dlatego tak rozkminiam co sobie załatwić na takie dni,coś żeby mnie uspokoiło wyczilowac sie.

------------------------

Tak w ogóle zobaczyłem właśnie że skończył mi się Pinexet sr 400mg i mam tylko zwykły 200mg. Jak wezmę go wieczorem to nie pokręci mnie do spania jak brałem regularnie 400 tyle że sr ?

Scalono. taurinnn

@up Raczej pokręci.

Wyciągnąłem od psychiatry Kwetapinę 25mg x 30 tab. (d:1x1), jako niebenzodiazepaminową alternatywę dla dobrego snu, zacząłem stosować od wczoraj. I powiem szczerze, że spełnia się w tej roli (nasennej) świetnie. 10-15 minut od zarzucenia już mnie zaczyna nużyć cokolwiek i po prostu ciągnie mnie do wyra. Gdzie normalnie mam tak, że w zasadzie nei odczuwam zmęczenia i senności, czy też potrzeby snu tak jak inni (dlatego kontroluje siebie tak, aby chodzić spać o w miarę normalnych porach).

Podobno środek ten bywa również pomocny w przypadku odstawiania opioidów i to też był jeden z czynników warunkujących wybór tego leku.

Swoją drogą kwetapina podbija działanie opioidów, osłabia czy też nie ma wpływu?

No ładnie GG ledwo dostałeś a już kombinujesz co ny tu ten tego :-) kweta działa do 100 nasennie powyżej nie ma sensu. Stosuj jak najdłużej dawkę, która Cię uwala i nie podbijaj. Efektu lepszego nie będzie nasennego. Ale na pewno sedacyjny zdecydowanie :-)

A tu masz dość ciekawą lekturę, poczytaj.

[mention]pampuk[/mention], coś jest nie tak z tym plikiem - nie chce się pobrać/wyświetlić

No nauczyło już mnie doświadczenie, że tolerancja to kurwa więc jakoś specjalnie nie zamierzam jej sobie podbijać niepotrzebnie ;-) Tym bardziej, że tak jak już gdzies na forum powiedziałem, zamierzam na poważnie zacząć się leczyć. Bo ostatnio powiedzmy, że zrozumiałem że tego potrzebuje (np. nie zerwe z nałogiem, jeśli nie zniweluje przyczyny pchającej mnie w ten nałóg).

[mention]GG Allin[/mention] Kweta w zasadzie nie wywija tolerki ale jest to neuroleptyk atypowy ale zawsze neuroleptyk. Jak nie masz chujni ze wstawaniem z wyra to już jest zajebisty plus bo nawet po takiej dawce zdecydowana większość ma z tym problem a drugi to przez pewien czas pała nie furczy a w zasadzie to nawet się nie chce żeby furczała. Zwałę poranną jak wystąpi gaś Yerbą - tylko nie taką w saszetkach a normalną z liści w tykwie zaparzaną. Z tą substancją trzeba się oswoić uboki mijają po jakimś czasie.
A napisałem tak dlatego, ze niektórzy podbijają chociaż nie ma potrzeby żeby sprawdzić "jak to jest". Nie odbieraj personalnie bo w zasadzie swoje substancje już w życiu przerobiłeś %-D Natomiast z Kwetą już nie ma jazdy w dół. Sedacja jest na pewno przy większych dawkach i to spora. Pamiętaj w przyszłości nie przekraczaj 100mg jak będziesz zmuszony zwiększać dawki. Wtedy już typowe działanie neuroleptyczne. Masz bezpośredni link do pdfa. Opracowanie w miarę świeże a i tak pewnie już wymyślili milion innych sposobów co by się tym upierdolić.

http://www.psychiatriapolska.pl/uploads ... 5v49i1.pdf

I jeszcze raz załącznik może coś nie tak zrobiłem jak wrzucałem albo załączniki nie działają. W tym artykule poczytasz o nieźle porytych łbach tak naprawdę porytych :-)

Aby pozbawić tabletkę wlasciowości SR to chyba najłatwiej rozpuścić w małej ilości wrzątku (tak z 15 ml), oziębić roztwór, przefiltrować i spożyć, jak uważacie?

/Poprawiono czytelność posta./ misspill

[mention]poduszkadouszka[/mention] - wystarczy, że ją pogryziesz i połkniesz no i wystarczy. Po co się bawić w sensie pierdolić z tym. Każdy SR pogryziony traci swoje właściwości SR
Albo wsadź pod język i rozpuść pod nim wtedy też będziesz miał dodatkowo większą biodostępność.

Niemniej nie w każdym przypadku tak się dzieje np. rozgryzienie metylofenidatu SR od razu pozbawia jakiegokolwiek działania tabletkę. Skonstruowana jest chyba z 3 części i musi być połknięta żeby każda z części rozpuściła się kolejno - wtedy działa.

Od miesiąca brałem Kwetaplex XR 50mg - oczywiście rozgryzałem na pył, żeby był nie-XR :) Nie czułem nic specjalnego dzięki temu. Po tym miesiącu mam dawkę XR 150mg(również rozgryzane) i... robi to ze mnie trochę człowieka wyprutego z uczuć. Pozytywnych jak i negatywnych. Z jednej strony sie cieszę, bo zmagałem się z ciężkimi stanami depresyjnymi ostatnimi czasy, z drugiej... nie wiem czy na dłuższą metę to dobry pomysł być jak robot.