Hej, przejrzałem cały temat i nie znalazłem żadnej odpowiedzi. W teorii kwas walproinowy: "Wiadomo, że powoduje wzrost stężenia GABA przez zahamowanie jego rozkładu (dekarboksylacji) oraz wychwytu zwrotnego" (za wiki). Czy nikt nie próbował łączyć Depakine z jakimś benzo w celu wzmocnienia tego drugiego? Czy ma to sens / szansę zadziałać?

Obecnie mam taką tolerkę że 5mg alprazolamu ledwie mnie smyra (właśnie zeruję rolkami), ale tak na przyszłość - da radę tym zmniejszyć tolerkę na benzo?

Mi psychiatra przepisał właśnie depakine na odstawkę benzo (300mg rano i wieczorem), wydaje mi się że faktycznie podbija działanie i podobne dawki działają dużo silniej. Samo w sobie też ma przyjemne działanie antydepresyjne, w przeciwieństwie do ssri praktycznie od razu czuć działanie. Jest trochę skutków ubocznych (wieczne gastro, bóle brzucha, spanie po miliard godzin) ale ogólnie oceniam na plus.


Mam za to pytanie z trochę innej beczki - już podczas kuracji zdarzyło mi się zarzucić 3mmc. Po normalnej, przyjemnej fazie, kiedy wracałem do domu autobusem dostałem czegoś w rodzaju zespołu serotoninowego - sztywność i skurcze mięśni, uczucie gorąca, pocenie itp. Skoro kwas walproinowy oddziałuje na receptory GABA, to chyba coś takiego nie powinno mieć miejsca? Pytam, bo podejrzewam że mógł to być zwykły atak paniki (mam fobię społeczną, do nocnego wsiadła grupka pijanych, głośno zachowujących się ludzi i usiedli niedaleko mnie + miałem dłuższy niż zazwyczaj odstęp pomiędzy dawkami rolek), a że niedługo zaczynam kurację ssri chciałbym na "pożegnanie" zarzucić jakiś empatogenik nie bojąc się o własne życie :p

lepszy bedzie Convulex czy Depakine na odstawkę benzo?
aktualnie jestem na 1mg - 2.5mg lorazepamu /d
planuje jeszcze kilka dni tak poleciec i zobaczę jak bede sie czuł jak dobrze to bede na 0 ew doraznie zolpidem 10mg przed snem

Czy to dobry lek na lęki napadowe ? Dostałem to od psychiatry w dawce 2x300mg + doraznie zoplic przed snem, ale narazie nic sie nie zmienia a biore od 2 tygodni. Mam brac przez 2 miesiace to odczuje efekty. A szalenstwo nadal trwa...

Depakina na lęk napadowy?.. Mi coś tutaj nie pasuje. Brałam ten lek na padaczkę i jako stabilizator nastroju. Nie odczułam żadnej różnicy jeśli chodzi o samopoczucie. Później i tak to odstawiłam, bo mocno obciąża wątrobę, a mam żółtaczkę.
Lata temu też zdiagnozowano u mnie lęk napadowy/paniczny (teraz już tego nie mam, albo wtedy źle mnie zdiagnozowano - nie wiem) i bardzo dobrze pomagały mi Doxepin i Tisercin.
Nie mam pojęcia skąd taki pomysł, żeby na lęk napadowy wypisać stabilizator nastroju i to ten najbardziej trujący (jest hepatotoksyczny, jeżeli masz podwyższone enzymy wątrobowe to tym bardziej odradzam ten lek). Wprawdzie nie jestem lekarzem, ale ja bym prędzej celowała w jakieś TLPD jak właśnie doxepin (doksepina) czy pramolan (opipramol). I wtedy nie będzie już potrzebny zolpidem, bo te leki działają też nasennie. Do tego ewentualnie jakieś małe dawki benzo doraźnie, np 0,25mg alprazolamu w razie gdyby wystąpił jakiś napad.

No tak, lekarz zasugerował sie bo powiedziałem mu ze kilka miesiecy temu bralem pomocnie xanax 1mg i oskarzyl mnie ze jestem uzalezniony i dostalem taki wlasnie zestaw lekow (depakine+zolpic). A z lekow mam sie wyleczyc terapia na ktora mnie zapisal. Tylko ja sie zastanawiam, bo jak mam napady to sa dosc ostre jestem niebezpiczny dla siebie i innych (lek przeradza sie w agresje do otoczenia) czy moge sobie doraznie lyknac kwetaplex 100mg ? Mam tego od cholery bo kiedys mi to przepisywano na sen ale nie bralem bo mam klopoty z cisnieniem a to mi zaburzalo. Moze sprobuje teraz

Biorę to zgodnie z tymi zaleceniami od jakiś dwóch tygodni, 500mg rano i 500mg wieczorem (depakina), ale w ogóle tego nie czuję. Chyba że potrzeba więcej czasu aby to się "rozkręciło" i dało jakiś tam GABA-efekt w kontekście podlinkowanego posta.

Biorę to od czasu pobytu w psychiatryku - od początku stycznia.
500mg rano (retardy) i 500 Dodatkowo risporydon i miniaserynę.
Chyba działa. Smyra coś tam gaba, nie mam głodu alkoholowego. Przytyłem, co mnie cieszy. Apetyt mam cały czas. Libido praktycznie zerowe, co również mnie cieszy. Bo co myśleć o dupach. Strata czasu. Ale najbardziej cieszy mnie ta redukcja głodu alkoholowego. Potrafię zakończyć picie po jednym piwie. Myślicie, że to wina depakiny >?

Nie łudź się, że nie masz głodu alkoholowego dzięki temu g***** :-)

Mam dziś impreze, jestem na depakine 300 przed snem do tego clonazepam 6mg i alpra 1mg. Zdążyłem dziś na noc tak z 1/2 tabletki (150mg)bo wiedziałem co bd grane. Nie pije od miesiąca, w ogóle i redukuje Alprox. Kupiłem 6 browarkow i palenie. Zastanawiam się czy jak jestem na dawce, 1tab doba (depakine 300), od 3 tygodni. Ogólnie to przytyłem przez to gówno a tak nie mam żadnych efektów (jeszcze). Nawet przestały mi się ręce trzasc, bo wyszedłem z ciągu 2 letniego. Dziś planuje tylko lekko się napić z okazji urodzin własnych. Max do 4 piwek, chyba że już bd miał dosyć wcześniej bo mam ostry koper, albo po prostu nie bd miał ochoty. So? :> pzdr