Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Walisz kodę, mimo, że nie robi jak trzeba?
W ogóle nie działa, a ćpam
6
10%
Prawie nigdy nie robi, a ćpam
10
16%
Czasem podziała, a mimo to, kupuję często
16
25%
50:50, loteria, ale i tak odwiedzam apteki
15
24%
Nie robi, ale nie chcę ćpać nic innego
1
2%
Olałem/am to, skoro nie robi, to nie walę
15
24%

Liczba głosów: 63

ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 1 z 6
  • 961 / 340 / 0
Pytam w imieniu znajomego, choć też tak miałem za czasów kodzenia.

Dawki 240mg z Thiocodinu w 90%, kilka razy zdarzyło się 390-450mg lub Antidol. Łącznie ponad 300 paczek kupionych.

I co? I nie robi. To znaczy robi, ale nigdy noddingu, nigdy nawet "fajnego" porobienia przyjemnego, mitycznej przyjemności... Może raz, dawno temu było fajnie. No i był mix z DXM, który ongiś robił cuda, a obecnie jest ledwo wyczuwalny. I tolerancja mało ma do rzeczy tutaj. Żołądek pusty czy pełny, z pieprzem czy bez, jaka antyhistamina, cokolwiek.

Zero. 30min czucia w kończynach czegoś w rodzaju MDMA, ale 100x słabszego i to jest max. Wszystko co się wyciśnie.

Mimo wszystko NADAL WALICIE.
Chodzicie do aptek łudząc się, że porobi.
Nie chcecie już ćpać nic innego, już nudne stało się rozpierdalanie czymkolwiek, czy to sajko/dyso, alkohol, kanna, czy stimy. Zostaje trzeźwość umysłu i hedonistyczne ćpanie opio.

Fascynujące, ile kitów można wcisnąć samemu sobie, żeby iść po kolejne pudełko gówna, po którym nawet fajnie się nie czuje.

Sam to znam i znam osoby tak mające. I to nie jest już loteria, szansa, że czasami porobi, kapryśność kodeiny. Oba NIGDY nie robiła jaknależy, a i tak człowiek się wjebał.

Także temat kieruję do takich osób. Osób które walą kodę regularnie, minimum 2 razy w tygodniu, a na przestrzeni ostatnich 50-100 razy ponad 3/4, jeśli nie wszystkie spotkania z kodeiną były niezadowalające.

Osobiście to jakoś na 100-150 paczek które zjadłem w życiu, to może 3-4x z kodeiną były "fajne" i to tylko zasługa podbicia deksem. Mając nawet pewność, że nie porobi, chuj, kupowałem dalej.
  • 13 / 1 / 0
Ja dokładnie tak miałem. Na około +- 40 podejść, z czego zadziałało z 5 razy. Były apapy na noc, hydroksyzyny, piwka na podkład, tylko z grejpfrutem nie próbowałem. Odpuściłem temat i już nigdy do niego nie wrócę. Jedyne co mi zafundowała ta "cudowna" koda, to problemy z żołądkiem, a dokładnie bóle/dyskomfort w różnych jego okolicach

Widocznie należę do grona szczęśliwców/nieszczęśliwców, którzy mają niedobory enzymów z grupy cytochromu P450
  • 1290 / 362 / 0
Na to sklada sie wiele czynnikow.

1. sztuka cpania, czyli nie bardzo czeste, tj caly czas mocne cpanie, tylko kilka dni tygodniu albo chociaz miesiacu trzeba zrobic przerwe. I w ten sposob, nawet 7 tabsow cie porobi za kazdym razem. To sie wiaze z nakurwianiem duzych dawek a nie tedy droga.

2. Wyjebanie mozgu dxmem, to co uchodzi za w miare nieszkodliwa uzywke, sieje ogromne spustoszenie, kto zna dxmowych zjebow co wala to kilka lat czy nawet rok to wie, ze oni sa kompletnie zjebani i do tego mimo, ze wszyscy im mowia, ze na prawde zle z nimi, nie pojmuja tego w ogole. I to do tego to sie nie cofa.

3. bycie narko-kurwa. Marzenia, zeby sie upodlic, wspomnienia zajebistej fazy, ktora by sie koniecznie chcialo. Pierdolenie, ze zaden nastepny raz nie jest taki jak pierwsze kilka. Duza chec osiagniecia jak najwiekszego syntetycznego szczescia. I ciagle marudzenie, ze za slabo. To tez prowadzi do nakurwiania duzych dawek a nie tedy droga.

4. miksowanie, tj jestes rozpierdolony 10x bardziej i sie dziwisz, ze nie dziala jak dzialalo?

Czyli generalnie wine ponosi ogolne zjebanie i po prostu nieprawidlowe cpanie. A prawda jest taka, ze w takim stanie, to juz nic nie robi a przy tym mozg jest tak poryty, ze czlowiek jest na zupelnym dnie, rynsztok, w ogole odklejenie i popierdolenie w jednym, intelektualna ameba, ktora wspomina swoj pierwszy raz jakby nie zauwazyl, ze ma dosc juz bardzo dawna, ale jemu ciagle malo, za slabo.
  • 8676 / 1647 / 2
24 grudnia 2020ZX pisze:
2. Wyjebanie mozgu dxmem, to co uchodzi za w miare nieszkodliwa uzywke, sieje ogromne spustoszenie, kto zna dxmowych zjebow co wala to kilka lat czy nawet rok to wie, ze oni sa kompletnie zjebani i do tego mimo, ze wszyscy im mowia, ze na prawde zle z nimi, nie pojmuja tego w ogole. I to do tego to sie nie cofa.
Coo ?

Może byś tak pisał posty skupiając się na tym o co Ci chodzi, bo na razie to piszesz mocno ogólnikowo.
DXM w niskich dawkach i przy uzupełnianiu mikro i makro składników jest zajebiste.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 961 / 340 / 0
@Stteetart To jest ZX, jemu chodzi tylko o przyczepienie się, że ktoś ćpa źle lub za dużo, zazwyczaj gdy nie ma to nic wspólnego z tematem i do niczego się nie odnosi. Najlepiej jeszcze wmówić komuś, że uważa coś za normalne, że w ogóle coś uważa, co tam sobie ZX urobi we łbie na temat tej osoby. A jak się da jeszcze postawić diagnozę i wkręcić komuś jakieś choroby na bani, to ZX jest w raju. Taki to nasz ZX jest, niegroźny, aczkolwiek potrafi irytować jak się nieraz gdzieś zalęgnie i znajdujesz jego posty.
  • 3901 / 559 / 0
19 grudnia 2020TymekDymek pisze:
Pytam w imieniu znajomego, choć też tak miałem za czasów kodzenia.

Dawki 240mg z Thiocodinu w 90%, kilka razy zdarzyło się 390-450mg lub Antidol. Łącznie ponad 300 paczek kupionych.

I co? I nie robi. To znaczy robi, ale nigdy noddingu, nigdy nawet "fajnego" porobienia przyjemnego, mitycznej przyjemności... Może raz, dawno temu było fajnie. No i był mix z DXM, który ongiś robił cuda, a obecnie jest ledwo wyczuwalny. I tolerancja mało ma do rzeczy tutaj. Żołądek pusty czy pełny, z pieprzem czy bez, jaka antyhistamina, cokolwiek.

Zero. 30min czucia w kończynach czegoś w rodzaju MDMA, ale 100x słabszego i to jest max. Wszystko co się wyciśnie

Jednak musiales coś czuć skoro kupiłeś sporo paczek.
Mnie na twoim etapie zawsze robilo doskonale, i to biorąc już codziennie. Pamiętam jak z rana szedlem do apteki po 2 paki, zarzucalem, fajeczka, godzina fazy i na wykład. Albo w metrze, bralem tak, zeby faza idealnie się załadowała jak sobie klapnę %-D albo na wykladach przysypianie. Dobre fazy były.

Mysle, ze mocno przesadzasz, bo jak masz to uczucie w nogach to najczęściej jest wyznacznik super fazy. Jak czujesz w nogach to i raczej euforię masz wyrazną. Ale nie wiem, może jesteś zjebany.
  • 961 / 340 / 0
Może jestem zjebany, nie wiem. Nic nie czułem, poza tym uczuciem w nogach kilka razy, a nastrój zazwyczaj się pogarszał. Napisałem, że nie było żadnych efektów, jaki sens ma, żeby osoba trzecia wciskała mi na forum, że jednak miałem? No kurwa, litości.

A kupowałem najpierw z ciekawości, a potem to już stało się standardem i dopiero po zeżarciu czułem się "normalnie" bo bez tego czułem się chujowo, przecież na tym to polega 😆
  • 389 / 28 / 0
@lol z racji nie posiadania tolerancji się wypowiem, otóż z tego co zauważyłem to kodeina działa jak chce. Działanie raz faktycznie trwało 2 godziny może nawet i z hakiem ale... Na totalnie pusty żołądek. Następne w ogóle nie podziałało, pewnie to przez ekstrakcje wodą z kranu %-D która ma wysokie pH.
Uwaga! Użytkownik vzpe nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3901 / 559 / 0
TymkuBlondynkuDymanywBudynku ale ziooom nie denerwuj się :korposzczur:

Po prostu nieraz czytalem, ze na kogoś wcale nie dziala, ale jak opowiadali dokładniej o tym co czują to okazywało się, że o takich fazach to mógłbym juz tylko pomarzyć %-D


Przyznaj sam to dość absurdalne kupować w kółko coś co zupełnie nie działa..?

Mowisz, ze potem musiałeś kupować i że na tym to polega, ale tutaj tez - powiedzmy te 100 czy 150 paczek to nawet nie jest ilosc, zeby sie jakos mocniej uzaleznic. Bo mowisz, ze doszedleś łącznie raptem do 300 paczek. Czyli sporo wczesniej musiales juz czuc, ze bierzesz "z przymusu". No chyba ze od samego początku zacząłeś hardkorze brać bardzo często to wtedy jasne i 50-60 paczek wystarczy do pierwszych objawów uzaleznienia :extasy:
I tak od samego zazywales codziennie albo prawie codziennie coś, co wcale nie działa.

Tylko tutaj jest jeszcze kolejna kwestia, dlatego ze osoby, ktore czują slabsze dzialanie o wiele trudniej się uzalezniają. Na ten temat są badania. I jest to zresztą logiczne, skoro przerabiamy mało na morfinę albo jakis tam wyrzut dopaminy jest duzo mniejszy niz u typowej osoby to duzo trudniej o wykształcenie uzależnienia.

Jednym słowem: nie kumam %-D

Z ciekawości. Brałeś w tym czasie jakieś inne substancje? Albo czy zarzucaleś zawsze na pusty żołądek? Bo moze jest jakis wic i powód czemu koda na Ciebie działała słabiej.



@vzpe

A to normalnie nie bierzesz na pusty żołądek?
Kode trzeba zarzucać na pusty bęben?
U mnie to wystarczało, że zjadłbym batona i zamiast bardzo mocnej bomby było totalne zero. Wg mnie najlepiej zarzucać rano na pusty albo późnym wieczorem :extasy:
  • 10 / 2 / 0
03 lutego 2021TymekDymek pisze:
Może jestem zjebany, nie wiem. Nic nie czułem, poza tym uczuciem w nogach kilka razy, a nastrój zazwyczaj się pogarszał. Napisałem, że nie było żadnych efektów, jaki sens ma, żeby osoba trzecia wciskała mi na forum, że jednak miałem? No kurwa, litości.

A kupowałem najpierw z ciekawości, a potem to już stało się standardem i dopiero po zeżarciu czułem się "normalnie" bo bez tego czułem się chujowo, przecież na tym to polega 😆
Siema. To mój pierwszy w historii post na forum, dotychczas tylko czytałem. Zdecydowałem się go zamieścić, bo moje doświadczenie jest nieco podobne do Twojego, a zdaje się, że to jednak nie jest doświadczenie powszechne. Różnimy się etapem zaawansowania, bo ja na swoim koncie mam może z 30 paczek Antidolu, nie więcej. No więc dlaczego kontynuuję mimo marnych efektów?

Pierwszy kontakt z jakimikolwiek substancjami psychoaktywnymi miałem 2 lata temu i szybko zrozumiałem, że bardzo podobają mi się stany, które wywołują. Ponieważ z natury jestem ciekawski i lubię próbować nowych rzeczy, ciągnie mnie do nowych eksperymentów. kodeina mnie skusiła, bo naczytałem się o niej na forum, a poza tym jest łatwo dostępna. Pierwszy raz spróbowałem tak z rok temu i... nic. Najpierw wypróbowałem Antidol jako lek przeciwbólowy, biorąc po tabletce, dwóch. Potem zrobiłem ekstrakcję małej dawki, żeby sprawdzić, czy nie mam jakiegoś uczulenia, następnie poszło całe opakowanie (150 mg) i ponad półtora (240 mg). Czułem się trochę przymulony, wprawdzie w przyjemny sposób, ale absolutnie nie nazwałbym tego stanu euforią.

Ostatnio, ok. miesiąca temu, wróciłem do tematu i spróbowałem trzy razy większych dawek, do 300 mg. Do tego pieprz, sok grejpfrutowy i marihuana, czyli wszystko, co ponoć wzmacnia. Efekt? Przymulenie, może lekkie uspokojenie, słowem minimalna różnica względem mojego stanu w trzeźwości. Nieco zwiększona senność, ale bez przesady, po prostu w dniu zażycia kładłem się spać ok. godzinę wcześniej niż normalnie. Stan lekko przyjemny, ale zupełnie niewart tego całego zachodu, a zwłaszcza zwiększania dawek, które pociągnęłoby za sobą zwiększenie także dawek pozostałego z chałupniczej ekstrakcji paracetamolu i samo w sobie byłoby pewnie znacznie bardziej toksyczne.

Euforii w życiu doświadczyłem, chyba największej po MDMA, mniejszej po LSD i amfetaminie. Także alkohol wywołuje we mnie stan przyjemniejszy niż kodeina. Jeśli przyjmę, że MDMA to 100% przyjemności, to LSD będzie na poziomie 70% (ze skokami do 100%, jeśli pod wpływem jest seks), alkohol pewnie do ok. 50%, a kodeina? Nie wiem, może 15%?

No i teraz pytanie, czemu do tego wróciłem po roku i czemu nadal próbuję. Jakkolwiek to głupie, chyba wciąż mam nadzieję, że mi się uda. I osiągnę jakiś niezwykły stan, o którym się mówi na tym forum.
ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 1 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.