Półsyntetyczna pochodna alkaloidów krasnodrzewu pospolitego.
Więcej informacji: Kokaina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 3533 • Strona 353 z 354
  • 4 / / 0
Czy ja wiem? Moja żona wie, że na imprezach szuram różne tematy, ale, że w domu to wie że tylko czasami pale ziolo. A zdarzyły mi się epizody szurania mateusza w drugim pokoju kiedy żona spala. Trzeba się zajebiscie pilnowac i nie popłynąć. U mnie zasada jest prosta. Jak.mam towar to nie ma szans żeby leżał spokojnie. Mam tu na myśli mefa. Po koko czy dropsach nigdy tak nie miałem. Mogły leżeć miesiącami. IMO chęć przyjebania mefa jest dużo wieksza niż koko. Określiłbym jakos z 10x większą na część mateusza. To też w dużej mierze kwestia charakteru. Jeden potrafi się zawziąć i odstawić temat, a drugi opróżni wor do dna i dopiero wtedy pasuje, albo zamawia kolejny 🤣
  • 3898 / 238 / 13
Co ty bredzisz… zaden odwyk nic vi nie da w tej sytuacji - odwyk daje tym co sie nie potrafia zatrzymac, a ty coasz od czasu do czasu - po odwyku bedziesz robil to samo jesli bedziesz dalej tego chcial.

Odwyk to nie jakies cuda, naprawde… skutecznosc odwykow jest baaaarzo bardzo niska, wlasciwie to czesto trzeba zaliczyc dno zeby przestac - i tu raczej skuteczniejsze jest wlasnie te zalivzenie dna od samego odwyku.

Jesli chcesz jakos na to zareagowac to juz lepiej sprobuj zwyczajnej terapii psychodynamicznej, choc duza szansa ze bedzie to strzal kulą w płot. Ona moze sie skoncentrowac na tym jaki problem emocjonalny probujesz „załatac” swoimi okazjonalnymi strzałami - jesli to jest tego kwestia bo sa tez przypadki o wiele glebiej lezace wewnatrz naszej neurologii, rdzeniu osobowosci.. ale tego dowiesz sie juz u psychologa bardzoej.. nie brzmisz jakbys mial jakikolwiek wgląd we wlasna psychologie wiec takie spotkanie moze ci wiele swiatla rzucic na motywacje twojego postepowania.

To czy terapia w ogole ma sens zalezy od wielu czynnikow - bez sensu bym sie zaglebial w ten temat w tym miejscu.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 1967 / 222 / 0
@Rocketsajens

Jeśli lubisz popłynąć grubo, będzie Ci to szkodzić, nawet jak robisz to raz w miesiącu. A to, ze zajebałeś w domu, zyskałeś kolejne doświadczenie, nie musisz tego powtarzać. Odwyk na ten moment to przesada, ale zwykła terapia by nie zaszkodziła. Byłbyś bardziej samoświadomy.

Sugestia z mojej strony to przyjrzenie się temu, że lubisz polecieć grubo. koka w dużych dawkach robi duże wrażenie, w małych robi mniejsze wrażenie. Do dużych dawek bardziej ciągnie. No i alko, pozwolenie sobie na więcej ma duże koszty później, a i o kontrolowanie koki bardzo wtedy trudno. Ogólnie płynięcie grubo będzie generować duże koszty, nawet jak raz w roku sobie polecisz. Jeśli chcesz uzywac dalej, praca powinna skupic sie na tym, by brać mało i żeby towar mógł poleżeć. Jak się nie uda, przyjdzie moment, że odwyk będzie dobrym pomysłem. Stawka jest wysoka.

Branie mało ma tę pułapkę, że małe dawki koki (20-30mg) nie urywaja dupy ani głowy, jest po prostu przyjemnie i energii nieco więcej. Lepiej się myśli, lepiej się rozmawia nie tracąc trzeźwej oceny sytuacji. Może pojawić się wrażenie, ze to mniej niebezpieczne niż w rzeczywistości jest. Po małych dawkach nie ma typowego, depresyjnego zjazdu, ale jest lekkie rozkojarzenie kolejnego dnia. I łatwo o pomysł, ze następna kreska rozjaśni głowę. kokaina, nawet jak nie urywa dupy, ma wysoki potencjał uzależniający
  • 5 / 1 / 0
Mam takową zagwostkę - ok 3 mc temu pierwszy (i jedyny) raz wzialem coco. Przygotowałem sobie 0.3g z czego "zjadłem" chyba połowę (3 albo 4 kreski ok 2.5 cm długości). Generalnie - spoko. Nie łączyłem z alkoholem (badam wszelkie za i przeciw). Jestem miło zaskoczony coco. Ot, taki mef, który nie siada na łeb, i nie robi z Ciebie wariata. Użyłem w oczywistych okolicznościach, i chyba można zaliczyć test jako udany, bo nastepnego dnia miałem wręcz zakwasy w nogach D:

Natomiast, to co mnie martwi, to fakt - że ok 5 dni po tym wieczorze, czułem swoje serducho - nie w jakiś uciążliwy sposób - ale wiedziałem, że je mam :) (jak bym miał pomiedzy nim, a skórą kulkę od zabawkogo pistoletu - takie delikatne kłócie). Naprawdę słabe, ale też zważywszy na niewielką ilość coco troszkę martwiące :)

Pytania :
- czy to normalne, czy jest się czym przejmowac?
- czy jest jakiś sposób, aby owy efekt zniwelować? (np przez miesiac wczesniej np serducho jakos wzmacniac?)
  • 582 / 105 / 0
Dziś drugi raz od lat sobie coco zajebałem troszeczkę. Spoko fajnie pobudza, plus też taki że zajebałem na skręcie i trochę pobudziło, odgoniło myśli skrętowe. Oczywiscie nie mozna też przesadzać
:tabletki:
  • 67 / 23 / 0
Po 7 latach kupiłem Coco w klubie, 250 za gram ważony czyli już wiem że jest chujnia choć fajerwerków się nie spodziewałem, wiem że standard to około 20%. sypie więc na ekran smartfona linie solidna z myślą że gorszej jakości to muszę porządnie przyjebać żeby było w tej linii chociaż te 50-70mg koki. A potem małymi doprawiać. Chujowo krusząc grudki czyli nie mieszając dobrze całego prochu co jest kluczowe dla historii jeblem około 250mg max 3 setki. Gościu walący metr ode mnie równolegle klefedron był przerażony że wale linie 2x większa niż on klefa a to raczej na odwrót powinno być. Linia bez rewelacji, jak setka przeciętnej koki te 7-8lat temu. Byłem pod wpływem alkoholu więc tymbardziej powinno zadziałać grubo. Cała noc wale z ziomkiem od klefa jego towar tymczasem proponujac mu koks , on mówi że później później a najpierw to jego zjemy. W pełni rozumiem. Też wolę ketony JAKIEKOLWIEK od kokainy, raz w życiu trafiłem na 70% i tylko ona zrobiła na mnie wrażenie, dlatego ketony>kokaina bo za delikatne dzialaniw. Ostatecznie nic więcej oprócz tej jednej linii na początku nie waliłem tej kokainy. Trafiam do domu. Godzina 4 max 5, wale na oko do rozpuszczenia w wodzie tej koki myśląc o tym że gówniany sort, myślałem że sypie podoba ilość co ta pierwsza dawka sniff. Rozpuszczam w 5ml, idealnie klarowny roztwór, patrzę ile zostało w pakiecie - 0.1 max 0.2g. wychodzi na to że mogło mi się tam sypnąć nawet do 0.5g, 4 setki były na pewno. Ale mówię towar pewnie nawet 20 % nie ma to luz, myślę sobie - znam koke iv w dawce 70mg i to darknetowej i to próbki a wiadomo że probki zawsze są top , wale na raz. Nigdy więcej kurwa w życiu. Przeżyłem mocne tripy na sajko np 500ug LSD poprawione na peaku solidną dawką THC albo DMT w dawce 2,5x większej niż zalecana na pierwszy raz, traciłem wtedy przytomność na 20min przy takim tripie .
Nic mnie tak nie przeraziło jak to co przeżyłem po tym CZYMŚ. Obstawiam mix z ketamina której nie miałem okazji próbować samej ale upadłem i w pół leżąc pół siedząc przy kiblu i trzymając się obiema rękoma sedesu jakbym miał gdzieś dalej upaść przypomniało mi pojedyncze dysotripy, nie potrafiłem wstać, leżałem jak kaleką mając ciągle powtórzoną scenę: wchodzi ktoś bliski z rodziny, ja leżę obok kibla bez majtek bo przecież w trakcie walniecia chciałem ogarnac sprawy natury fizjologicznej, mówi coś do mnie, nie pamiętam co, ja traktuje te osobę jak jako wytwór mojej wyobraźni po narkotykach. Powtarza się to w kolko więc utwierdzam się że to moja krzywa jazda, nagle ktoś mi proboje wciągnąć majtki i spodnie, wtedy orientuję się że sprawa jest poważna i że nie chciałem się do Twojeho stanu doprowadzić ale niestety nie umiem chodzić więc nie jestem w stanie się stać ruszyć, po jakiś negocjacjach i kilku jazd na łapanie jakiś geometrycznych wzorów z kafli podłogowych (osoba trzeźwa psula zabawę kłamać stope na wzorky który chciałem złapać.

W końcu odzyskuje sprawność ruchową i przy małej pomocy potrafię się podnieść z tej podłogi. Wstyd i hańba. Takiego czegoś to nie odjebalem dawno dawno.
Nie wiem co to było ale to jest chore sprzedawać premium proch jakim jest kokaina w jakiejś chorej mieszance której składu nikt nie zna . To nie proszek z sklepu stacjonarnego z dopalaczami o nieznanym składzie tylko koka. Kupując grama za kilka stów chce mieć to co chce kupić a nie jakiś chory mix po którym pierwszy raz w życiu się przestraszyłem.

Nie jestem nawet w stanie strzelać co tutaj było, może 2cb, ketamina, może jakieś nieznane mi wcześniej RC . Sytuacja sprzed 3h, leżę cały zlany potem. Serce nakurwia. Kurwa nie mam benzo.
  • 1514 / 529 / 0
W sumie nie znam się na BHP jebania po kablach, ale mówisz, że to chore coś takiego sprzedawać — nie bardziej chore jest rozpuszczać z samarki chuj wie co bez oczyszczenia i od razu to walić? 🙄 Zaś 2C-B i ketamina to na tyle różne substancje, że raczej pomylić by nie szło, choć rozumiem, że ujebanie było na tyle duże, że nie wiadomo — ale w takim razie to mogło być też tysiąc innych rzeczy... W każdym razie dobrze, że żyjesz. Co by się nie zdarzyło, leżenie przy kiblu i zdychanie to okropna sprawa i chyba każdy to przeżył, niezależnie od substancji i ROA.

Od siebie jeszcze miałem dodać, że wydawało mi się, że kokaina mi mocno nie leży i nie była to kwestia chujowych sortów, bo brałem naprawdę różne i zdarzały się takie, co musiały być w miarę dobre oceniając zmysłami proszek + u innych wywoływały pożądane efekty. Ostatnio jednak trochę więcej czytałem tego tematu i patrząc jak małe dawki się bierze w przypadku czystej, no to ewidentnie ja wtedy brałem za dużo, a czując się po tym dość chujowo (duża stymulacja i brak euforii) dorzucałem jak głupek większe ilości i finalnie dość szybko robiłem worek. Wychodzi na to, że wypadałoby sprawdzić jeszcze małe ilości kiedyś xD ale to i tak daleka przyszłość, bo bomby na razie nie planuję. W każdym razie chyba może być tak, że po prostu koks nie jest za fajny dla mnie indywidualnie, skoro nawet crack mi nie leży, co nie? Może i ten pierwszy buch z meth pipe jest zajebisty, ale każdy kolejny to już tylko pusta głupia stymulacja, a i tak się jedzie do końca worka i waporyzuje to gówno choćby miało zaraz serce wypaść xD dlatego cracku na pewno już nigdy
  • 65 / 1 / 0
@LeszekSmieszek przypadkiem nie powinno być tak że kokaina powinna zawsze działać tak samo książkowo? Rozumiem że ktoś może mieć więcej/mniej wypełniacza ale "sort" powinien zawsze działać tak samo.
  • 582 / 105 / 0
Jak na razie micro dosing działa git, malutkie lajniki, a trzepią dobrze. tak ma być
:tabletki:
  • 1514 / 529 / 0
@humbleskillful no jak się trafi faktycznie koks a nie zamiennik no to tak, dlatego o tym wspomniałem, zamiast od razu wykluczyć kwestię że "pewnie miałeś gówno a prawdziwego koksu nie próbowałeś!!!"

Przy okazji przypomniało mi się, że najlepszego koksu co próbowałem najpierw wziąłem trochę w pociągu w NL wracając do domu i to była mała ilość i czułem delikatnie to co po cracku ale było mi za słabo, a dopiero potem dorzucałem i brałem dużo i była lipa. Czyli jednak niepotrzebnie wczoraj to pisałem samo się rozwiązało xD
ODPOWIEDZ
Posty: 3533 • Strona 353 z 354
Artykuły
Newsy
[img]
CBŚP i ukraińska Służba Bezpieczeństwa rozbiły grupę przestępczą produkującą metamfetaminę

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Zarządu w Poznaniu, we współpracy z jednostką śledczą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z obwodu zaporoskiego, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratury ukraińskiej, przeprowadzili skoordynowaną operację wymierzoną w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym wywozem z Polski do Ukrainy leków zawierających pseudoefedrynę, które następnie były wykorzystywane do produkcji metamfetaminy.

[img]
W sieci znaleźli ogłoszenia, zatrzymali 22-latka. Po raz kolejny za narkotyki

Policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o posiadanie i udzielanie znacznej ilości narkotyków. Mężczyzna miał docierać do klientów w sieci i oferować im sprzedaż marihuany i 4CMC. W przeszłości był już zatrzymywany w związku z podobną sprawą.

[img]
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie

W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).