Więcej informacji: Kokaina w Narkopedii [H]yperreala
Odwyk to nie jakies cuda, naprawde… skutecznosc odwykow jest baaaarzo bardzo niska, wlasciwie to czesto trzeba zaliczyc dno zeby przestac - i tu raczej skuteczniejsze jest wlasnie te zalivzenie dna od samego odwyku.
Jesli chcesz jakos na to zareagowac to juz lepiej sprobuj zwyczajnej terapii psychodynamicznej, choc duza szansa ze bedzie to strzal kulą w płot. Ona moze sie skoncentrowac na tym jaki problem emocjonalny probujesz „załatac” swoimi okazjonalnymi strzałami - jesli to jest tego kwestia bo sa tez przypadki o wiele glebiej lezace wewnatrz naszej neurologii, rdzeniu osobowosci.. ale tego dowiesz sie juz u psychologa bardzoej.. nie brzmisz jakbys mial jakikolwiek wgląd we wlasna psychologie wiec takie spotkanie moze ci wiele swiatla rzucic na motywacje twojego postepowania.
To czy terapia w ogole ma sens zalezy od wielu czynnikow - bez sensu bym sie zaglebial w ten temat w tym miejscu.
Jeśli lubisz popłynąć grubo, będzie Ci to szkodzić, nawet jak robisz to raz w miesiącu. A to, ze zajebałeś w domu, zyskałeś kolejne doświadczenie, nie musisz tego powtarzać. Odwyk na ten moment to przesada, ale zwykła terapia by nie zaszkodziła. Byłbyś bardziej samoświadomy.
Sugestia z mojej strony to przyjrzenie się temu, że lubisz polecieć grubo. koka w dużych dawkach robi duże wrażenie, w małych robi mniejsze wrażenie. Do dużych dawek bardziej ciągnie. No i alko, pozwolenie sobie na więcej ma duże koszty później, a i o kontrolowanie koki bardzo wtedy trudno. Ogólnie płynięcie grubo będzie generować duże koszty, nawet jak raz w roku sobie polecisz. Jeśli chcesz uzywac dalej, praca powinna skupic sie na tym, by brać mało i żeby towar mógł poleżeć. Jak się nie uda, przyjdzie moment, że odwyk będzie dobrym pomysłem. Stawka jest wysoka.
Branie mało ma tę pułapkę, że małe dawki koki (20-30mg) nie urywaja dupy ani głowy, jest po prostu przyjemnie i energii nieco więcej. Lepiej się myśli, lepiej się rozmawia nie tracąc trzeźwej oceny sytuacji. Może pojawić się wrażenie, ze to mniej niebezpieczne niż w rzeczywistości jest. Po małych dawkach nie ma typowego, depresyjnego zjazdu, ale jest lekkie rozkojarzenie kolejnego dnia. I łatwo o pomysł, ze następna kreska rozjaśni głowę. kokaina, nawet jak nie urywa dupy, ma wysoki potencjał uzależniający
Natomiast, to co mnie martwi, to fakt - że ok 5 dni po tym wieczorze, czułem swoje serducho - nie w jakiś uciążliwy sposób - ale wiedziałem, że je mam :) (jak bym miał pomiedzy nim, a skórą kulkę od zabawkogo pistoletu - takie delikatne kłócie). Naprawdę słabe, ale też zważywszy na niewielką ilość coco troszkę martwiące :)
Pytania :
- czy to normalne, czy jest się czym przejmowac?
- czy jest jakiś sposób, aby owy efekt zniwelować? (np przez miesiac wczesniej np serducho jakos wzmacniac?)
Nic mnie tak nie przeraziło jak to co przeżyłem po tym CZYMŚ. Obstawiam mix z ketamina której nie miałem okazji próbować samej ale upadłem i w pół leżąc pół siedząc przy kiblu i trzymając się obiema rękoma sedesu jakbym miał gdzieś dalej upaść przypomniało mi pojedyncze dysotripy, nie potrafiłem wstać, leżałem jak kaleką mając ciągle powtórzoną scenę: wchodzi ktoś bliski z rodziny, ja leżę obok kibla bez majtek bo przecież w trakcie walniecia chciałem ogarnac sprawy natury fizjologicznej, mówi coś do mnie, nie pamiętam co, ja traktuje te osobę jak jako wytwór mojej wyobraźni po narkotykach. Powtarza się to w kolko więc utwierdzam się że to moja krzywa jazda, nagle ktoś mi proboje wciągnąć majtki i spodnie, wtedy orientuję się że sprawa jest poważna i że nie chciałem się do Twojeho stanu doprowadzić ale niestety nie umiem chodzić więc nie jestem w stanie się stać ruszyć, po jakiś negocjacjach i kilku jazd na łapanie jakiś geometrycznych wzorów z kafli podłogowych (osoba trzeźwa psula zabawę kłamać stope na wzorky który chciałem złapać.
W końcu odzyskuje sprawność ruchową i przy małej pomocy potrafię się podnieść z tej podłogi. Wstyd i hańba. Takiego czegoś to nie odjebalem dawno dawno.
Nie wiem co to było ale to jest chore sprzedawać premium proch jakim jest kokaina w jakiejś chorej mieszance której składu nikt nie zna . To nie proszek z sklepu stacjonarnego z dopalaczami o nieznanym składzie tylko koka. Kupując grama za kilka stów chce mieć to co chce kupić a nie jakiś chory mix po którym pierwszy raz w życiu się przestraszyłem.
Nie jestem nawet w stanie strzelać co tutaj było, może 2cb, ketamina, może jakieś nieznane mi wcześniej RC . Sytuacja sprzed 3h, leżę cały zlany potem. Serce nakurwia. Kurwa nie mam benzo.
Od siebie jeszcze miałem dodać, że wydawało mi się, że kokaina mi mocno nie leży i nie była to kwestia chujowych sortów, bo brałem naprawdę różne i zdarzały się takie, co musiały być w miarę dobre oceniając zmysłami proszek + u innych wywoływały pożądane efekty. Ostatnio jednak trochę więcej czytałem tego tematu i patrząc jak małe dawki się bierze w przypadku czystej, no to ewidentnie ja wtedy brałem za dużo, a czując się po tym dość chujowo (duża stymulacja i brak euforii) dorzucałem jak głupek większe ilości i finalnie dość szybko robiłem worek. Wychodzi na to, że wypadałoby sprawdzić jeszcze małe ilości kiedyś xD ale to i tak daleka przyszłość, bo bomby na razie nie planuję. W każdym razie chyba może być tak, że po prostu koks nie jest za fajny dla mnie indywidualnie, skoro nawet crack mi nie leży, co nie? Może i ten pierwszy buch z meth pipe jest zajebisty, ale każdy kolejny to już tylko pusta głupia stymulacja, a i tak się jedzie do końca worka i waporyzuje to gówno choćby miało zaraz serce wypaść xD dlatego cracku na pewno już nigdy
Przy okazji przypomniało mi się, że najlepszego koksu co próbowałem najpierw wziąłem trochę w pociągu w NL wracając do domu i to była mała ilość i czułem delikatnie to co po cracku ale było mi za słabo, a dopiero potem dorzucałem i brałem dużo i była lipa. Czyli jednak niepotrzebnie wczoraj to pisałem samo się rozwiązało xD
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/metaukropol.jpg)
CBŚP i ukraińska Służba Bezpieczeństwa rozbiły grupę przestępczą produkującą metamfetaminę
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Zarządu w Poznaniu, we współpracy z jednostką śledczą Służby Bezpieczeństwa Ukrainy z obwodu zaporoskiego, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Poznaniu oraz prokuratury ukraińskiej, przeprowadzili skoordynowaną operację wymierzoną w zorganizowaną grupę przestępczą, która zajmowała się nielegalnym wywozem z Polski do Ukrainy leków zawierających pseudoefedrynę, które następnie były wykorzystywane do produkcji metamfetaminy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/1a12346x60.jpg)
W sieci znaleźli ogłoszenia, zatrzymali 22-latka. Po raz kolejny za narkotyki
Policjanci zatrzymali 22-latka podejrzanego o posiadanie i udzielanie znacznej ilości narkotyków. Mężczyzna miał docierać do klientów w sieci i oferować im sprzedaż marihuany i 4CMC. W przeszłości był już zatrzymywany w związku z podobną sprawą.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zelkonopie.jpg)
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie
W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).