Jadłem 4 lub 5 razy kazdy sort byl sliski zapach benzynki i byl tez chrzan towart z gornej polki lecz z zalem musze stwierdzic ze juz bardziej dziala na mnie mefka. Dziwi mnie to bardzo poniewaz koks ma taka renome wiec myslalem ze to bedzie cos naprawde konkretnego lecz wnioski dla mojej osoby takie ze wole mefke. A i moze to przez to ze przez 2-3 lata weszlo w moj organizm duzo Rc. Albo mam jakaś zjebana glowe hehe :D pozdrawiam! jezeli ktos moze powiedziec czy to przez wpierdalanie rc to prosze o odpowiedz ;)

Nie wiem, czy masz zjebaną głowę, czy nie. kokaina nie ma "wypierdalać z butów" i robić z człowieka zombie, w którym każdy, na pierwszy rzut oka rozpozna naćpanego. Ot taka różnica między kokainą a metamfetaminą : )

No nie wiem, bardziej mefedron jest "zauważalny". :D Ja zarówno po koksie jak i po meth zachowywałem się normalnie. Nikt by nie powiedział, że jestem naćpany, z tym że po którejś tam dawce tutski dostaję wytrzeszczu lekkiego i źrenice prawie jak po MDMA. Też tak macie?

Tależe jak 5zł to norma u mnie po carlosie

Jak idzie rozpoznać "prawdziwy" koks od syntetycznego? tylko aromatem chrzanu w syntetyku? jak to jest>?

Ile powinien kosztować dobry koks... tyle, żeby każdy mógł sobie pozwolić ; )
A tak serio, to za najlepszy, jaki kiedykolwiek próbowałem, zapłaciłem jakieś 62PLN 1.2g. Oczywiście nie w Polsce, a dużo bliżej "źródła". Za 250PLN możesz kupić wyśmienity koks, ale możesz też kupić same rozcieńczacze ze szczyptą amfetaminy : )

Po zapachu nie rozpoznasz, koks też pachnie chrzanem. Najlepiej wziąć sobie kreskę tak z 2-3cm długości, resztę wetrzeć w dziąsło i poczekać. Jak zaraz cię przymrozi i poczujesz ciepło na klatce piersiowej oraz uczucie 'wyjebania' to syntetyk i spierdalaj z tym gdzie pieprz rośnie. Zwykły koks z wyglądu przypomina śnieg, grudy dobrze się kruszą na pył, dobrze się go dzieli kartą płatniczą, jak wciągasz przez nos to nie zostaje nic w nosie ani z nosa się nie 'sypie', mrozi po chwili, nie jesteś wyjebany, nie trzęsą ci się ręce, fujara stoi jak Rocco Stifferemu, po godzinie już wraca apetyt i wszystko dobrze smakuje, masz bardzo podwyższone libido, po ok. 20 minut od zapodania zostaje zahamowany wychwyt zwrotny noradrenaliny dlatego masz wrażenie że jesteś królem świata i nikt ci nie podskoczy. Wszystko to zamyka się w dwóch godzinach i pojawia się myśl "zajebać drugą kreskę czy nie?". Okropny narkotyk, nie polecam nikomu. W Polsce nie polecam kupować, ponieważ jest wymieszany w jakimś innym gównem albo to nawet nie jest to. Lepiej zakupić przez jakiegoś vendora, wpierw oczywiście poczytać feedbacki czy typo sprzedaje to co chcemy. Ceny wahają się od 300-500zł za gram. Mam nadzieje, że pomogłem ;)

sprzedalbym dusze diablu zeby sprobowac kokainy

Nie trzeba sprzedawać duszy diabłu :-) Polecam odłożyć trochę kasy i zrobić sobie "wakacje życia" w Ameryce Południowej. Sam bilet (ja latam do Chile) to wydatek rzędu 4k. Nie ma sensu lecie na mniej, niż 2 tygodnie (ja polecam minimum 3). W Peru, Boliwii, Kolumbii jest tanio. Zapewniam, że kokaina "u źródła" (oczywiście nie mam na myśli Kolumbijskiej dżungli i wąsatego latynosa z maczetą). Jeżeli ktoś zna hiszpański, to znajdzie bez trudu. Ceny - w Chile płaciłem w przeliczeniu jakieś 62PLN za g. Peru, Boliwia, Kolumbia - tam jest jeszcze taniej. Poza samą zabawą w dmuchanego można zwiedzić kawałek świata. Polecam każdemu tamten kierunek.

W darknecie dostaniesz jak trochę wejdziesz w temat. Cena za g zaczyna się tam od 300.