Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 790 • Strona 4 z 79
  • 1360 / 176 / 0
Ty w ogole nie wyjdziesz z nalogu, bo nie chcesz, nie podjelas jeszcze (albo wcale nie podejmiesz) decyzji o trzezwym zyciu, masz caly czas pijane myslenie. Jeszcze nie chcesz, bedziesz chciala pewnie jak bedzie za pozno (zwykle tak to jest, poki co nie stracilas nic, chociaz juz jakies straty z powodu cpania musisz miec) a wtedy to juz 90% ze dalej bedziesz walic kode/inne opio lub zamienisz ja na inne uzaleznienie.

Tobie jest potrzebne leczenie, nie abstynencja i siedzenie na duposcisku i branie "na sportowo", raz w tygodniu. Tak sie da ale do czasu, do ciagu wrocisz bardzo szybko. Ile ci to mozna tlumaczyc ze jestes wjebana? Jestes tepa i nie rozumiesz? Czy jestes na etapie: "ja wcale nie jestem uzalezniona, przeciez nie biore teraz, biore kiedy chce". Sama piszesz, ze nic ci sie nie chce, ze myslisz tylko zeby walnac kode itepe itede. Mysli silnie skupione na danej substancji- objaw uzaleznienia. Jestes naprawde taka tepa i tlumaczyc ci trzeba dalej ze jestes mocno wjebana? Nie na tyle mocno zeby nie zaczac sie leczyc, poki co jeszcze leczenie dochodzace moze ci pomoc, potem tylko zamkniete, ktore i tak nie da gwarancji wyjscia z nalogu.
mój mail: maykel855@gmail.com
  • 2878 / 20 / 0
Najważniejsze, to zmienić swoje myślenie. Można nie brać rok, ale wciąż być wjebanym. Męczyć się.
Chęć zmiany trybu życia to podstawa, bez tego z niczego się nie wyjdzie i bez tego nie będzie radości z rzucania, żadnych owoców ani samospełnienia. Terapia też jest zalecana.
Albo się ma skłonności do uzależnień albo nie. Nie da się chyba być tylko uzależnionym od kodeiny, a inne używki traktować jak ... używki, a nie nałóg.
And I guess that I just don't know.
*                       *                      *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
  • 283 / 1 / 0
Mimo wszyst zaprzestanie brania kodeiny pomaga w duzym stiopniu w ulozeniu sobie jakiegos planu na zycie, trzeba zgrac odstawienie z ogarnianiem
Nie ma Antka w całym mieście, nie naćpałem się nim jescze, popatrz ooo popatrz
  • 622 / 1 / 0
Maykel a masz jakiś lepszy nieryjący życia sposób na odstawienie kody niż odstawienie kody, tak po prostu, bez robienia sobie burdelu z życia leczeniem instytucjonalnym?

Żyję jakoś 12 dni bez kodeiny,pracuję, co Twoim zdaniem jedynie o mojej tępocie świadczy. Jak coś takiego czytam to fakt, rzeczywiście mam ochotę się naćpać bo na trzeźwo nie kumam
Uwaga! Użytkownik meira jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1196 / 10 / 0
Co to znaczy "nieryjący życia sposób"?
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 622 / 1 / 0
tzn nie rzucam roboty by spędzić kilka miesięcy w ośrodku, nie tracę środków do życia, nie mam dziury w CV o którą będą pytać, a ja w trakcie takiej rozmowy będe miała ochotę powiedzieć do haerowca" a chuj ci w dupę, odpierdol sie głupia pizdo"
Uwaga! Użytkownik meira jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 723 / 14 / 0
Warszawski Cpun pisze:
Lilia1 pisze:
Gadka które uzależnienie gorsze. Takie rzeczy to tylko [H] oferuje :cheesy:
Po około roku codziennego walenia kody wszystko było ok z moją psychiką. Budziłem się wypełniony motywacją do życia, czułem, że wszystko jest wszystko ok. Potem przez tydzień grzałem codziennie hel. Rano w złym humorze się budziłem zawsze i z poczuciem bezsensu i beznadzieji, nic mi się nie chciało, przestało mi zależeć na pracy, w ogóle na wszystkim przestało mi zależeć, wypalenie emocjonalne. I te specyficzne uczucie, że nic już nie da się naprawić, nie da się wrócić do tego co było tydzień temu. Byłem w szoku, że tak szybko to postępuję i z taką mocą ;0
Warszawski, jak ja byłam po pierwszym roku ciągu tramalo kodowego to też wstawałam ze śpiewem na ustach i wydawało mi się że z moją psychiką wszystko w porządku. Ba! Tak było nawet po drugim roku.

Meira ja to rozumiem. Przez to też nie decyduję się na leczenie w instytucji. Bo co z pracą potem? Tylko że ja nie udaje przed sobą że nie chce cpać kiedy naprawdę tylko o tym myślę. Po prostu ćpam i pracuję i jakoś (ledwo) to się toczy z względnymi pozorami normalności. Wiem że z czasem będzie gorzej ale trudno. Life is brutal. Jesteś głupi musisz płacić.
Ale i tak się trzymaj, nikt nie jest nieomylny i może za rok trzeźwa będziesz się cieszyć z hyperrealowiczów co wydziwiali twój odwyk %-D aczkolwiek - wątpię %-D
Bo matka chemia bardzo, bardzo kocha swoje dzieci i nigdy, przenigdy nie pozwoli im umierać samotnie.
  • 3732 / 45 / 0
meira powoli dogania userda w ilosci nieudanych odwykow, zycze powodzenia.

Ja jestem za granica na przerwie i oczywiscie jak chce zrzucic tolerancje, to wszyscy w domu maja kaszel. Zgadnijcie z czym maja tabletki. :rolleyes: Dobra, tym razem przynajmniej nie wdepne w maki. Plaga narkomanii.

Tak serio, serio myslicie, ze KIEDYKOLWIEK przestaniecie byc opiatowcami? Ja tu widze samo doborowe towarzystwo. Osobiscie zalezy mi tylko na ograniczeniu sie do weekendowego chilloutu, nie ludze sie, ze bede pelnym zycia przykladem trzezwosci od opio. Chyba, ze sie przerzuce na stymulanty, lol.
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 622 / 1 / 0
Tak, wszyscy kiedyś przestaniemy być opiatowcami. Wszyscy przestaniemy kiedyś oddychać a nasze życie ulegnie entropii. Kopniak w kalendarz największym krokiem ku czystości.

Ja mam nadzieję nie w tym roku %-D
Rzeczywiście, skończył się ten mój odwyk.
Co więcej. Prawdopodobnie ci starzy kompociarze mają rację. Skręt bardziej ryje niż ćpanie :)
Pozdrawiam tych, którzy naprawdę chcą rzucić.
Ja chyba tylko zrobiłam przymiarkę do trzeźwości tak, jak się mierzy drogie brzydkie buty dla jaj wiedząc, że się ich nie kupi.
Ja na razie trzeźwego życia nie kupuję.
Uwaga! Użytkownik meira jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1196 / 10 / 0
Żal normalnie. Taka kobita, kilkudniowy urlop, full wypas, warunki jak znalazł, a po 11 dniach (sic!) się poddajesz. Żartujesz?

To ja nie mam silnej woli, wręcz czuje się "genetycznie uwarunkowany" do ćpania, ale jak zacisnę pas, to te 3-4 tygodnie wytrzymam. Co prawda wracam, i to od razu nie na sportowe grzanie, a ciąg...

Rozumiem, że jutro idziesz pierdolnąć 450mg, z thio oczywiście? Gratuluję, nie ma to jak męczyć się 11 dni, dla niczego, sadystką jesteś.
Uwaga! Użytkownik Ugh nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 790 • Strona 4 z 79
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.