Najprostsze substancje odurzające, m.in. eter dietylowy i podtlenek azotu (N2O).
Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 398 • Strona 3 z 40
  • 89 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Agntx »
Obłąkany pisze:
Wiesz jakis czas temu też to robiłem i powiem Ci że ten stan "odpływania", "omdlenia" to dopiero początek. Strach za każdym razem że to koniec, opuszczam ciało itd.
Aha, czyli żeby osiągnąć fazę musiałbym jeszcze dłużej wąchać?
Kurcze, trochę się przestraszyłem tym ''omdleniem'' i nie chciałbym obudzić się w szpitalu albo coś (sam wąchałem, bez żadnych kumpli)
Widocznie tak ma być...
ale nie wiem czy spróbuję jeszcze raz, z tego co tu czytam to dużo osób wącha, ale jednak zdecydowanie odradza to innym.
Życie jest trudną lekcją,
którą nie można się nauczyć.
Trzeba ją przeżyć
  • 382 / 8 / 0
Pytanie, co można za tą granicą spotkać, czy na pewno się wróci. Klej to niebezpieczna zabawka. Zwróćcie uwagę, że praktycznie nikt tego nie poleca, tak samo jak z bieluniem.
(Boże, co gorsze - klej czy bieluń?...)
Tak, wykonałam ten krok.
Wracam na forum?...
  • 6 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Samotnik »
Tak jak juz napisałem, walenie serca i oszołomienie to efekty , które pojawiają się tylko na początku, takie ,,butaprenowe rozdziewiczenie'' ;-) . Żeby podtrzymać fazę, trzeba buchać co kilka minut. Odradzam kategorycznie zakładanie worka na głowę. To jest takie kretyńskie rozwiązanie, że aż nie chce mi się tego argumentować! Robisz tak: Bierzesz worek albo reklamówkę, upewniasz się przez nadmuchanie, że nie ma żadnej dziurki. potem lejesz na dno trochę kleju - ok 1-2łyżek stołowych. worek łapiesz w garść i robisz tak, jakbyś go nadmuchiwał, buchasz, czyli po prostu oddychasz w te i wewte. Walenie serca powinno wkrótce ustąpić, za to dźwięk szeleszczącego worka zacznie wprawiać Cię w dziwny stan. Mój kolega nazywał to helikopter. Nie próbuj w tym stanie poruszać się ani pokazywać komukolwiek. Siedź spokojnie i buchaj sobie seriami co parę minut, aż poczujesz, że już nic nie paruje z kleju. Możesz oczywiście wtedy dolać, ale na pierwsze fazy odradzam, z resztą buchanie w pojedynkę i to w domu wydaje mi się dość nudnym przedsięwzięciem, ale to może być tylko wynik wychowania. Osobiście preferowałem wyskoki z zaufanym kumplem za miasto i wsłuchiwanie się w odgłosy miasta oraz rozmowy. Nie próbuję Cię odwodzić, bo wiem, że to na nic, nie słuchaj kolegi, który pierdoli, że nie znajdziesz sobie pracy ani dziewczyny. Pamiętaj tylko, że to jest margines życia, taka głupia przygoda, która nie zastąpi innych rzeczy w życiu. Pozdrawiam i życzę bezpiecznej i dobrej zabawy, Agntx !
  • 52 / 1 / 0
zewsząd i znikąd pisze:
(Boże, co gorsze - klej czy bieluń?...)
sproboj a sie przekonasz a swoja droga przestan pisac o rzeczach o krorych nie masz pojecia bo to bardzo irytujace
Uwaga! Użytkownik bob budowniczy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 645 / 7 / 0
Nieprzeczytany post autor: dobson »
Ma pojęcie ale tylko teoretyczne :-D hehehe
"Nie należy mylić prawdy z opinią większości"
                                Jean Cocteau
  • 89 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Agntx »
Dziękuję za rady, Samotniku :)
Prawdopodobnie jutro spróbuję zastosować nabyte twoim postem doświadczenie.
Tylko jeszcze muszę kupić towar bo ten dzisiejszy się skończył :) Słyszałem, że Kapon Extra to dobry stuff.
Heh, ale kumpel się zdziwi jak mu złożę propozycję wdychania, w końcu stare konie jesteśmy [po 19 lat na karku] :)
Życie jest trudną lekcją,
którą nie można się nauczyć.
Trzeba ją przeżyć
  • 6 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Samotnik »
Droga ZiZ! Szanuję i podziwiam Twoją rozległą wiedzę, byłem zszokowany, gdy przeczytałem, że interesujesz się dragami od tylu lat, a sama nic nie brałaś. Pytasz, czy warto przejść tę granicę. Odpowiedź zależy od tego, po co ktoś chce to zrobić. Jeśli ktoś wziął coś i opowiada, że trip był niezły, a mimo to odradza go ludziom, to zapewne dlatego, że jest bardziej świadom zagrożeń, natomiast nie czuje już tego dreszczyku i nie udziela mu się aura tajemniczości, która tak pociąga niedoświadczonych użytkowników. No i znowu mam okazję wtrącić 3grosze, bo tak się składa, że zarzucałem również bieluń. No i zdecydowanie muszę powiedzieć: ODRADZAM. Moje doświadczenia nie były aż tak tragiczne, dzisiaj wiem, że mogłoby się skończyć dużo, dużo gorzej. Mogłoby się też pewnie skończyć lepiej, gdybym zastanowił się nad tym, co przeczytałem w naukach Don Juana.
Odpowiedź na pytanie, co jest gorsze, jest bardzo trudna, bo są to środki skrajnie inne i na pewno inne mogą być wywołane ich braniem problemy. Po kleju, jeśli za bardzo Ci się spodoba, możesz przywyknąć do niego. Może stać się Twoim jedynym sposobem spędzania wolnego czasu. Wówczas wystawiasz swoje zdrowie na ciężką próbę. Widziałem kiedyś na ulicy kolesia, który śmierdział na kilometr rozpuszczalnikiem. Rozmawiałem z gościem, którego kolega z pracy wpadł w to. Niebezpieczeństwo jest jednak o tyle małe, że jeśli ktoś nie żyje na zapadłej wiosce, to zazwyczaj ma mnóstwo bardziej interesujących spraw niż buchanie kleju. bieluń to zgoła inna sprawa. Trudno mi wyobrazić sobie osobę od niego uzależnioną - to chyba w praktyce niemożliwe. Trudno byłoby żyć, biorąc to ustawicznie - przede wszystkim z powodu zawartej w nim atropiny, która pogarsza Ci widzenie na parę dni. Oprócz tego, o ile po kleju w zasadzie przyjemność jest raczej gwarantowana, to w wypadku bielunia wystawiasz swój umysł na pastwę demonów, które zrobią z Tobą, co chcą i może to być zupełnie nieprzyjemne. Główne ryzyko to poważne zatrucie, w wyniku którego możesz nawet zejść, a już na pewno zrobić sobie krzywdę, np. obdarzając zaufaniem jakąś halucynację, a zapewniam, że wyglądają bardzo wiarygodnie. Natomiast nawet ciekawa fazka raczej nie skłania nikogo do powtórzenia eksperymentu, jest to jednorazowa zabawa dla bardzo ciekawych i bardzo odważnych i/lub lekkomyślnych. Nie zdziwię się za to, jeśli kol. Agntx postanowi powtórzyć swój wyskok. Oby tylko nie szukał w butaprenie czegoś, czego tam nie ma.
Podsumowując - na pytanie, co jest gorsze, każdy musi odpowiedzieć sobie sam, ważąc cechy swojego charakteru, np. skłonność do uzależnień, stabilność psychiczna itd. Oprócz tego, cokolwiek się bierze, Należy OKAZAĆ SZACUNEK. Do siebie, swojego ciała i umysłu, do substancji i tego, co potrafi zrobić. Do opinii ludzi, którzy mieli z nią do czynienia. To powinien wiedzieć każdy, kto chce coś wrzucać i kto szuka tutaj informacji do tego potrzebnych.
ZiZ - korzystając z tego, ze śledzisz ten wątek, chciałbym spytać, jaką literaturę poświęconą psychodelikom możesz polecić, dzięki z góry!
  • 62 / / 0
Nieprzeczytany post autor: LWPMJ »
Samotnik jezeli tak uwazasz to jestes poprostu glupi ;) kazdy kto zacznie buchac klej moze sie w ta wciagnac... A tak wogole widze, ze huja wiesz o tym srodku bo buchales moze z rok. Odpowiem Ci krotko mialem kiedys brata wiec nie pierdol ze gdy cpasz klej to znajdziesz sobie dziewczyne dobre sobie tym bardziej prace.. heh poco ja to pisze n/c
Uwaga! Użytkownik LWPMJ nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 22 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Natu »
Znam dwóch ziomów którzy kirali te gówno przez pare lat(w ich przypatku był to rozpuszczalnik,ale to tosamo),byli z nich nieżli kolesie,wymiatali,z nimi zawsze były najlepsze akcje,zawsze mówili że po kiraniu jest lepiej niż na kwasie,wizje,czary itp.Byli zajebiści....byli..teraz obydwaj spędzają więcej czasu u czubów niż w domu,jeden mówił że ma shizofrenie że słyszy głosy...poprostu wraki,nie fizyczne ale psychiczne.To gówno robi taki kocioł w bani,dziury w mózgu...lepiej wyjarać i dobże się napić..przcież jak to wdychasz to te opary nielecą tylko do płuc,odrazu ci wali dogury na oczy,mózg,zatoki cały tym nasiąkasz tracisz smak,węch ...chcesz mieć jazde z chalunami to zażuć grzybki i dobże się zjaraj,będziesz miał jeszcze lepiej i niejebie ci zgęby przez tydzień.
  • 7 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Karl:-' »
Rowniez przez jakiś czas kirałem kleik (czasem bęzynke i rozpuszczalnik) jazdy jak juz wiecie z wcześniejszych postuw
niepowtazalne. Tez powiem tak jak inni NIEWARTO naprawde. Najgorsze w tym wszystkim było to przygnębienie, wszystko zaczeło mnie nagle przerastać niedawałem sobie z niczym rady no i te głosy przed zaśnięciem, bałem się ich strasznie. (Niewiem czy inni takie mieli moze to zalezy od człowieka) naszczęscie przestałem się "kleić":). Niebyło wcale trudno przestać. ogulnie kirałem tak przez jakieś 0,5 roku kilkanaście razy w miesiącu. Najbardziej sie przeraziłem raz jak mieliśmy wracać do domu i tak wychodzimy sobie ja i 2 kumpli z naszego miejsca(taka stara piewnica) a była zima a tu nagle jeden kumpel sie przewraca i bełkocze ze nie moze chodzić. ale naszczęście mu przeszło po kilku minutach. (wiem ze nieopowiadam za ciekawie ale lepiej nieumie a i sorki za ewentualne błędy):)
Uwaga! Użytkownik Karl:-' nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 398 • Strona 3 z 40
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Nowa nadzieja dla pacjentów ze schizofrenią. Opracowano przełomowy lek inspirowany LSD

Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis stworzyli nową cząsteczkę o nazwie JRT, która może zrewolucjonizować leczenie schizofrenii i innych chorób mózgu. Lek działa podobnie do LSD, ale nie wywołuje halucynacji. Dodatkowo, wykazuje silniejsze działanie niż stosowana obecnie ketamina.

[img]
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku

Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.