Więcej informacji: Inhalanty w Narkopedii [H]yperreala
Obłąkany pisze: Wiesz jakis czas temu też to robiłem i powiem Ci że ten stan "odpływania", "omdlenia" to dopiero początek. Strach za każdym razem że to koniec, opuszczam ciało itd.
Kurcze, trochę się przestraszyłem tym ''omdleniem'' i nie chciałbym obudzić się w szpitalu albo coś (sam wąchałem, bez żadnych kumpli)
Widocznie tak ma być...
ale nie wiem czy spróbuję jeszcze raz, z tego co tu czytam to dużo osób wącha, ale jednak zdecydowanie odradza to innym.
którą nie można się nauczyć.
Trzeba ją przeżyć
(Boże, co gorsze - klej czy bieluń?...)
Wracam na forum?...
zewsząd i znikąd pisze: (Boże, co gorsze - klej czy bieluń?...)
Jean Cocteau
Prawdopodobnie jutro spróbuję zastosować nabyte twoim postem doświadczenie.
Tylko jeszcze muszę kupić towar bo ten dzisiejszy się skończył :) Słyszałem, że Kapon Extra to dobry stuff.
Heh, ale kumpel się zdziwi jak mu złożę propozycję wdychania, w końcu stare konie jesteśmy [po 19 lat na karku] :)
którą nie można się nauczyć.
Trzeba ją przeżyć
Odpowiedź na pytanie, co jest gorsze, jest bardzo trudna, bo są to środki skrajnie inne i na pewno inne mogą być wywołane ich braniem problemy. Po kleju, jeśli za bardzo Ci się spodoba, możesz przywyknąć do niego. Może stać się Twoim jedynym sposobem spędzania wolnego czasu. Wówczas wystawiasz swoje zdrowie na ciężką próbę. Widziałem kiedyś na ulicy kolesia, który śmierdział na kilometr rozpuszczalnikiem. Rozmawiałem z gościem, którego kolega z pracy wpadł w to. Niebezpieczeństwo jest jednak o tyle małe, że jeśli ktoś nie żyje na zapadłej wiosce, to zazwyczaj ma mnóstwo bardziej interesujących spraw niż buchanie kleju. bieluń to zgoła inna sprawa. Trudno mi wyobrazić sobie osobę od niego uzależnioną - to chyba w praktyce niemożliwe. Trudno byłoby żyć, biorąc to ustawicznie - przede wszystkim z powodu zawartej w nim atropiny, która pogarsza Ci widzenie na parę dni. Oprócz tego, o ile po kleju w zasadzie przyjemność jest raczej gwarantowana, to w wypadku bielunia wystawiasz swój umysł na pastwę demonów, które zrobią z Tobą, co chcą i może to być zupełnie nieprzyjemne. Główne ryzyko to poważne zatrucie, w wyniku którego możesz nawet zejść, a już na pewno zrobić sobie krzywdę, np. obdarzając zaufaniem jakąś halucynację, a zapewniam, że wyglądają bardzo wiarygodnie. Natomiast nawet ciekawa fazka raczej nie skłania nikogo do powtórzenia eksperymentu, jest to jednorazowa zabawa dla bardzo ciekawych i bardzo odważnych i/lub lekkomyślnych. Nie zdziwię się za to, jeśli kol. Agntx postanowi powtórzyć swój wyskok. Oby tylko nie szukał w butaprenie czegoś, czego tam nie ma.
Podsumowując - na pytanie, co jest gorsze, każdy musi odpowiedzieć sobie sam, ważąc cechy swojego charakteru, np. skłonność do uzależnień, stabilność psychiczna itd. Oprócz tego, cokolwiek się bierze, Należy OKAZAĆ SZACUNEK. Do siebie, swojego ciała i umysłu, do substancji i tego, co potrafi zrobić. Do opinii ludzi, którzy mieli z nią do czynienia. To powinien wiedzieć każdy, kto chce coś wrzucać i kto szuka tutaj informacji do tego potrzebnych.
ZiZ - korzystając z tego, ze śledzisz ten wątek, chciałbym spytać, jaką literaturę poświęconą psychodelikom możesz polecić, dzięki z góry!
niepowtazalne. Tez powiem tak jak inni NIEWARTO naprawde. Najgorsze w tym wszystkim było to przygnębienie, wszystko zaczeło mnie nagle przerastać niedawałem sobie z niczym rady no i te głosy przed zaśnięciem, bałem się ich strasznie. (Niewiem czy inni takie mieli moze to zalezy od człowieka) naszczęscie przestałem się "kleić":). Niebyło wcale trudno przestać. ogulnie kirałem tak przez jakieś 0,5 roku kilkanaście razy w miesiącu. Najbardziej sie przeraziłem raz jak mieliśmy wracać do domu i tak wychodzimy sobie ja i 2 kumpli z naszego miejsca(taka stara piewnica) a była zima a tu nagle jeden kumpel sie przewraca i bełkocze ze nie moze chodzić. ale naszczęście mu przeszło po kilku minutach. (wiem ze nieopowiadam za ciekawie ale lepiej nieumie a i sorki za ewentualne błędy):)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/amfoschron.jpg)
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami
W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/blume.jpg)
Z Brazylii do Europy z kawą i kokainą. Kulisy sprawy drobnicowca Blume
Drobnicowiec Blume, który w 2023 roku obsługiwał transatlantycką trasę handlową pod togijską banderą, dziś stał się symbolem jednego z największych przejęć narkotyków na wodach europejskich. Wydarzenia związane z jego zatrzymaniem obnażają skuteczność współpracy służb międzynarodowych oraz skalę wykorzystywania żeglugi morskiej przez zorganizowane grupy przestępcze.