Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 3 z 4
  • 1587 / 8 / 0
Już CI trzy razy mówiłam.
Są różne definicje słowa "narkotyk"
1. substancje odurzające, uzależniające - nie pasuje do psychodelików
2. substancje nielegalne - do niektórych psychodelików pasuje, a do niektórych nie
3. wszystkie substancje psychoaktywne - tutaj pasuje do psychodelików

Z tym,że z racji tego, że definicja ta jest taka nieprecyzyjna uważam,że narkotyk nie jest odpowiednią nazwą.
rchiro the best
  • 422 / 3 / 0
Jeszcze pytanie gdzie u Ciebie zaczynają się, a gdzie kończą psychodeliki?

Pierwsza definicja jest ok, o ile będziemy mówić o potencjalnie uzależniających. Odurzające też bywają w profilu swoich efektów.

Jak myślisz, która definicja jest niejako promowana tutaj, na forum? Albo wśród bardziej obiektywnych - badaczy? Klasyfikujemy do nich tutaj i alkohol, i inne tzw. "używki",jak herbata, znajdziemy przyprawy, leki, rozpuchole organiczne. Przyjeliśmy więc niemal idealną zamienność określenia narkotyk a substancja psychoaktywna, nie jesteśmy tą mniej doinformowaną częścia społeczeństwa, gdzie narkotykiem będzie to wszystko, co jeszcze dzisiaj przez statystycznego polaka nie zostało przyćpane. I tyś chyba podzieliła skłonność większości do posługiwania się "narkotykiem" w pierwszym i drugim znaczeniu, "potępiając" za zagarnięcie do zbioru psychodelików, i zapominając o tym trzecim, najmniej umownym, a najbardziej obiektywnym znaczeniu, gdzie jeden chuj kawa czy proszek.

Psychodeliki nie są ściśle narkotykami, ale i opiaty - ściśle nimi nie są. Dopiero wszystkie razem to owe narkotyki o złej sławie, razem z papierosami, zapalniczkami i kaszlakami. Co nie znaczy, że miałbym mieć problem z zamiennym użyciem slowa narkotyk zamiast psychodelik.

Słowa, słowa, słowa...

W kwestii definicji pierwszej: uzależnienie. Dla psychodelików w większości przypadków nie przybierze takiej formy jak dla reszty: częstszego brania, zwiększania dawek, ze względu na nietypową drastyczną tolerancję. Ale i uzależnienie wcale nie musi tak wyglądać. Było takie określenie - syndrom psychodeliczny - dla osób wjebanych w psychodeliki, gdzie uzależnienie od substancjii sprowadza się do samego tylko o niej myślenia (bo przecież niemożliwością jest np tygodniowy ciąg na LSD), o jej efektach, wreszcie o odsłoniętych przezeń płaszczyznach metafizycznych, czy jak sobie tam wolicie to nazywać. Nie musi być przymusu wzięcia, wystarcza przymus myślenia. Na własnym wiem przykładzie: od pierwszego spróbowania mj do ponownego minęło u mnie kilka miesiecy, kiedy w trakcie nie było chwili, bym o niej nie myślał. podobnie od najpotężniejszych grzybowych tripów aż po teraz, a to już pare lat, nie było dnia bym chociaż nie wspomniał, a z reguły zwyczajnie wciąż od nowa próbuję to objąć trzeźwym rozumem, czego się nie da.

---dopiska---

I wcale nie jest tak, że gnam ku grzybowemu tripowaniu jak szalony. Odważyłem się przerwać abstynęcję, powodowaną obawami, i nijak zgrzybienie ani niczego nie zaspokoiło, ani już niczego nie pogłębiło. Jak myślałem o grzybie i wszystkim dookoła tak pomyśluję dalej, grzyby mogą sobie leżeć, a ja nie tkjnę. Ale myśleć będe, nie będzie dnia, żeby nie.
Uwaga! Użytkownik zWidzian nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1587 / 8 / 0
Gdzie psychodeliki się zaczynają, a gdzie kończą? O tym miał być ten temat. Ja myślę, że najlepiej nazywać psychodelikami substancje typu LSD, grzybki, meskalina, DMT, a enteogeny powinny też obejmować dysocjanty i kannabinoidy.

Z tego, co obserwuję to na forum jest tendencja, aby narkotykami nazywać substancje nr.1. Nie bez powodu zmieniono nazwę niegdysiejszego działu "Narkotyki" na "Substancje psychoaktywne".

Gdyby brać pod uwagę też psychiczne uzależnienie to za narkotyk należałoby uznać komputer, zakupy, wyciskiwanie pryszczy :P Taka nasza natura , że jak coś lubimy to o tym dużo myślimy.
rchiro the best
  • 422 / 3 / 0
Z kolei ja bym klasyfikował na odwrót, tj psychodeliki jako szersza grupa, a enteogeny tylko te, które faktycznie wprowadzają w uniesienie religijne, nabożną cześć i zachwyt.

Jak widać wszelkie klasyfikacje bywają kulawe.

Za narkotyk uznajemy substancje wprowadzaną do organizmu, nie komputery czy pryszcze.
Ostatnio zmieniony 14 czerwca 2013 przez zWidzian, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik zWidzian nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1587 / 8 / 0
Sporo substancji może wprowadzić w uniesienie religijne. WIęcej od set&setting zależy.
rchiro the best
  • 422 / 3 / 0
Jest to jednak domeną tych klasycznych, dla nich utworzono nazwę enteogen.
Uwaga! Użytkownik zWidzian nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1587 / 8 / 0
No, ale chyba salvia divinorum zdecydowanie zasługuje na miano "enteogen"
rchiro the best
  • 422 / 3 / 0
Romantyczka pisze:
No, ale chyba Salvia divinorum zdecydowanie zasługuje na miano "enteogen"
Salvia to salvia, klasa sama w sobie, jak palone DMT. Miałaś kiedykolwiek takie doświadczenie? W przypadku salvi ja nie, a wśród trip raportów salviowych niewiele jest takich, które sugerowały by ttego typu uniesienie (ekstaze, uwielbienie, skrajny zachwyt, natychmiastowe katarsis). Fenki, trypki, lizergamidki - do tych (zapewne też nie wszystkich) ograniczał bym stosowalność słowa enteogen.
Uwaga! Użytkownik zWidzian nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 459 / 2 / 0
Ot i tu jest pies pogrzebany. Enteogenami mamy nazywać wszystko z "trzeciej" grupy substancji psychoaktywnych, gdzie nie przeważa ani stymulacja, ani depresja OUN? Enteogen dotyczy substancji, ale tylko zażywanej w celach rytualnych, do kontaktu z bóstwem itd. Dlatego według Inków koka byłaby enteogenem. A kto ćpa, żeby się ućpać, czy to LSD, czy grzybki (BTW. Romantyczka - grzybki to nie substancja!) czy muchomory, to i tak ćpa! Enteogeństwo to kwestia zamysłów użytkownika, a nie klasy substancji. Z doświadczenia wiem, że wojny ideologiczne, czy narkotyk to narkotyk, a może drug to nie drag, nie mają sensu. Jak macie kwasa to go zarzućcie, a nie użeracie się, czy ujrzycie boga, czy będziecie mieć halucynacje.

Słownictwo nigdy w tej kwestii nie będzie dopasowane, gdyż nasza cywilizacja zbyt zmarginalizowała doświadczenia psychodeliczne i upośledziła zdolności słowotwórcze w tej dziedzinie. Pozostaje albo zostać przy tym, co jest (I tak dobrze, że nie mówi się już o opętaniach %-D ), albo rzucić się w wir radosnego neologizowania. Choć i tak nikt nie będzie rozumiał, co do niego mówimy. Kiedyś na psilosophy był temat o jeszcze bardziej zabstrakcjonizowanych zwrotach na określenie psychodelików. Polecam od ich zgrzybiałych umysłów się douczać w nazewnictwie. :-D
Ostatnio zmieniony 30 lipca 2013 przez Paoliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 720 / 12 / 0
Najbardziej wkurwiające jest to ze ludzie widzą w takim muchomorze, czy tam lysyczce "zatrucie/delirke/majaki itp".
Dla nich to zwyczajny stan nacpania czy tam zatrucia i nie powinno sie go powodowac. Żal dupe sciska jak sa slabo poinformowani i zacofani w swych przekonaniach z epoki kału brązowego.
ODPOWIEDZ
Posty: 35 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.