Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 698 • Strona 70 z 70
  • 471 / 318 / 0
Dobre pytanie, na razie preferuje trzeźwość. Taki stan utrzymuje się od roku. Jednak jako rasowy politoksykoman wiem, ze taki stan rzeczy potrwa może jeszcze pare miesięcy. Niestety jako człowiek który spróbował wszystkiego i nie do jednej rzeki się wpierdolil dziele narkotyki na te dobre i zle. I chyba kurwa nigdy nie wyleczę się z takiego myślenia. Cokolwiek by mi ktoś kładł do tej bani. Grunt, żeby mieć jeszcze jakieś zajęcia i życie oprócz brania, bo jeśli nie to droga prowadzi tylko w jedna stronę. Sam się o tym przekonałem. Na razie się regeneruje, ale wiem ze to kwestia czasu jak pójdę na jakaś zajebista bibkę i posypie jakieś dyso i zjem dobrego papiera. Ciagle ciągnie mnie jak skurwysyn do stymulantów i alko, ale wiem ze już nie mogę. Mam twarda decyzje i się jej trzymam, a moja wola jest coraz mocniejsza. Nie jestem fanem całkowitej trzeźwości chociaż czasem jej pragnę, ale wiem ze to jebana utopia tylko dla nielicznych. Lepiej dość do siebie po ciagach i wybrac mniejsze zło, niż siedzieć na jebanym duposcisku i izolować się od zabawy.
  • 265 / 34 / 0
Herman Cortes - po dotarciu do Meksyku na statkach (tu uwaga!) Rozkazał je SPALIĆ - aby zasygnalizować swoim ludziom że albo zwycięstwo albo śmierć

Łatwiej jest mi ciągnąć abstynencje z myślą że to ostatnie podejście, ostatnia szansa albo mi się uda albo będę martwy.
Takie myślenie dodaje sił, polecam!
  • 1512 / 183 / 0
abstynencja dla mnie jest tak straszna , i świadomość szkód wyrządzonym narkotykami że obawiam się że umrę w czynnym uzależnieniu i nie dam rady
  • 3534 / 543 / 1630
Ja sobie poradziłem na zasadzie prób i błędów. Wyciągania wniosków i analizowania. Kamienie milowe w postaci osiągnięć, pomagają czasem złapać w życiu balans. Dlaczego? Ponieważ kiedy ja widziałem, że fiksuje się na czymś za bardzo, a nie wykorzystuje całego swojego potencjału, tylko kieruję swoją moc na jedną rzecz, od razu wiedziałem, że mam z tym problem (np. uzależnienie).

Wnet zachęcam do budowania sobie strategicznych kamyków, mających sugerować Wasze osiągnięcia, które chcielibyście osiągać. Ale takie przyziemne i w miarę realne. To też powoduje powstanie pozytywnej pętli wsparcia, która od czasu do czasu nagrodzi Was wyrzutem dopaminy, jeżeli takowy kamień milowy uda Wam się osiągnąć. Stąd dobrym pomysłem jest robić ich dużo, ale przyziemnych "sensownych", które w niedalekiej przyszłości uda nam się w miarę osiągnąć.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 75 / 27 / 0
@no1special
Miałem tak samo. Uważałem się za śmiecia i stwierdzilem ze zdechnę ćpając sobie. Nawet od około 19 roku życia celowałem w wiek 27 lat, zeby zakończyć życie w zacnym gronie klubowiczów. 14.11.22 trafilem do monaru. Po części dlatego że uznałem że chciałem się ogarnąć, po części z ucieczki. I muszę przyznać że tam zmieniłem zdanie i stwierdzilem że chce być trzeźwy. Pomimo wcześniejszego wyjazdu (z miłości do pacjentki), rozpadu tego zwiazku chwilę po wyjeździe, zostanie bezdomnym to od tego 14 listopada do teraz (nie licząc próby samobójczej na morfince i paru innych środkach) jestem trzeźwy. W monarze zakochałem sie w opiece nad końmi i w jezdzie konnej. Kiedy wyszedł mi pierwszy galop to czulem się lepiej niz po którymkolwiek z narkotyków, które brałem przez ostatni rok przed ośrodkiem. W tych zwierzętach jest na prawdę coś magicznego. Serdecznie polecam.

Jedyne co boli mnie w trzeźwości na ten moment to borderline. Nie mam za bardzo jak uczęszczać na terapię bo bezdomność i potrzeba zapierdolu żeby chociaż jakiś pokój wynająć ale odkąd zerwalem relacje z ta laską, z która wyjechałem z monaru to jakoś te ataki rzadsze.
  • 471 / 318 / 0
Jak się ćpalo duzo lat i jeszcze wpierdalalo wszystko co popadnie to faktycznie "trzeźwość" jest straszna, i to w chuj. Kwestia rozjebanych receptorów i nie tylko. Potrzeba włożyć trochę wysiłku i być cierpliwym. Czas leczy rany.
Po 13 miesiącach widzę ogromna poprawę w jakości mojego do dobrostanu.
Wy naprawdę myślicie ze ten stan w którym jesteście pare dni/miesiecy po odstawce to jest kurwa trzeźwość? To jest dochodzenie do siebie gdzie ciało i mózg wariują w ferworze rozjebanej psychiki.
  • 2287 / 599 / 0
Po 17 latach ... myślę że w grobie.
  • 265 / 34 / 0
Dosłownie chyba straciłem wszystko dach nad głową u rodziców to jedyne co mi zostało ale zaraz się to zmieni bo od 4 dni nie śpię i mam ciąg na ketonach, więc jedyna opcja to w końcu iść na odwyk i podjąć serio walke,
ODPOWIEDZ
Posty: 698 • Strona 70 z 70
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.