20 stycznia 2024245trioxin pisze: Jestem na dość końskiej dawce olanzapiny bo biorę aż 20mg wieczorem i czuję się jak zombie.
Dam jednak szanse ssri i spróbuję nowego leku. Dzięki za odpowiedź.
Rzeczywiście przesadziłem z określeniem końska dawka.
17 stycznia 2024DormiNikanin pisze: Też brałem paro, wenlafaksynę, bupropion i duloksetyne 120mg (do tego masę innych) i powiem tyle duloksetyna dawała duże uczucie napięcia, podobnie jak wenla.
bupropion nie działał ani antydepresyjnie, ani przeciwlękowo, jedyne co, to łatwiej było się do czegoś zmotywować, dla mnie to dobry lek, ale jako dodatek.
Potem drugi raz wszedłem na paro, tym razem 40mg i muszę powiedzieć, że lek ten nie ma sobie równych, jeśli chodzi o lęki. Do tego nie spodziewałem się, że tak silnie pomoże na depresję. Owszem, że ten lek troszkę rozleniwia, ale przy odpowiedniej dawce działa antydepresyjnie i łatwo się przełamać.
Nie zamieniajcie paro na dulo, czy wenlę w nadziei, że będzie motywacja jak po amfie. Nie kosztem działania przeciwlękowego, a antydepresyjnie też jest naprawdę nieźle, zawsze można dorzucić 5mg esci, czy coś.
Widziałem w szpitalu osobę co brała 120mg duloksetyny i 300mg bupropionu i nastrój miał w miarę ok, ale nie ruszał się z łóżka poza myciem i jedzeniem.
Jak dla mnie, osoby z zab. depresyjno-lękowymi najlepsze leki to paroksetyna w dawce 30+ oraz escitalopram. Najbardziej zawiodłem się na SNRI, które nie dorówna SSRI w niwelowaniu objawów lęku, czy słabemu NDRI (bupropion).
A jak ktoś już jest na SNRI/NDRI i ma jakieś korzyści/nie chce zmieniać, to niech poprosi lekarza o pregabalinę na lęk. Ja biorę 150-0-150 i sobie chwalę. Na lęki oczywiście.
25 stycznia 2024serotoninowy pisze: 20mg olanzapiny to maksymalna dawka jednorazowa. Nie wiem jak to dobowo wygląda.
Brałem na to do tej pory głównie metylofenidat - w różnych dawkach, formach (IR, CR, Concerta) - chyba jako jedyny lek który dawał mi trochę kopa. Dawał mi taki bodziec do działania, że jakoś zadanie które miałem wykonać to nie wydawało się aż tak niewykonalne. Ale niestety ma on swoje skutki uboczne, trochę daje takie rozdrażnienie, czasem taka nieprzyjemna stymulacja. To kapryśny lek - często po prostu nie działał, albo pogarszał sprawę, albo paradoksalnie usypiał... wszelkie próby łagodzenia jego skutków ubocznych SSRI'ami , benzo czy pregabą też nie sprawdziły się.
No bo tak - próbowałem też kiedyś oczywiście SSRI typu sertralina - kastrator, pogorszył tylko sytuacje o kant d00py rozbić ten lek. Wortioksetyna - niby działanie na pograniczu placebo, troche pomogło na depresyjne myśli , ale nie pomógł na mój główny problem. Tianeptyna - trochę stymulowała, wyciszała, jednocześnie pobudzała , niby fajny lek ale chyba nie dla mnie i nie te receptory - ale też nie pomogła na dłuższą metę. Benzo - jechałem jakiś czas na alprze p/c lękowo, trochę paradoksalnie mnie 'speedowała' ale to krótko i też nie był to efekt który chciałem osiągnąć.
Próbowałem też medycznej marihuany, zarówno większych dawek jak i mikrodawkowania z CBD, CBG.
Lekki efekt jest poprawiajacy nastrój był, ale to też nie dawało mi tej motywacji. Z ziołem zatem przygodę miałem krótką, ale ostatecznie pożegnałem się.
bupropion wspominam całkiem dobrze, ale to był taki lajtowy lek, działał w tle, coś tam pomagał owszem, ale szybko się wypalił. Postanowiliśmy z psychiatrą uderzyć też z innej strony - neuroleptyk w mikrodawce - np. taki Flupentiksol w mikrodawce tzn 0,5 mg (i testowane ciut większe) trochę zaktywizował ale to też nie było to czego oczekiwałem.
Pregabalina mnie ogłupiała, powodowała też tachykardie, niezbyt przyjemny efekt, brałem pare m-cy i odstawiłem.
Różne mixy typu benzo z MPH , tianeptyna z MPH i inne takie też niezbyt wypaliły.
Biorę oczywiście różne suple typu omega3, wit. D3, b-complex, b12, magnez - bez tego ani rusz. W diecie sporo białka, dieta ogólnie z niskim IG, wysokoodżywcza ułożona przez dietetyka. Naturalne sposoby typu picie yerby,kawy,mocnej herbaty - tylko lekko coś tam mnie 'smyrają'. Wykluczone wszelkie choroby typu tarczyca , hormony itd. Regularny sen, wdrożyłem też jakiś tam sport... nawet dłuższy urlop mi nie pomógł.
Zastanawiam się co może być przyczyną. Wydałem sporo kasy na terapię - kilkadziesiąt spotkań, no cóż, poznałem dzięki temu trochę siebie, a także trochę "sztuczek" anty-prokrastynacyjnych. Ale mimo to ciężko mi nabrać tego 'zapłonu' do działania.
Gdy już go złapię - to wpadam w taki hiperfokus i dokończę nawet kilka zadań z rzędu. Ale żeby złapać ten zapłon to jest meeega ciężko. Myślę, że to po prostu u mnie problem z tą cholerną dopaminą i ADHD :/ to dziadostwo serio potrafi zrujnować życie.
Miał ktoś podobny problem i udało się go rozwiązać jakimś mixem/substancją? Co w takiej sytuacji Wam pomogło?
Ew. co jeszcze byście spróbowali będąc na moim miejscu? Mojemu psychiatrze kończą się już pomysły. Obaj obstawiamy, że u mnie problemem jest to cholerne ADHD i dopamina. To dosyć otwarty, nowoczesny gość, jest otwarty na wiele rozwiązań, tylko no niestety u mnie to pole manewru powoli się kończy XD
Zaproponował mi teraz dwa warianty:
1) moklobemid (nigdy nie próbowałem) ; mam dojść do dawki 600 mg
2) jeśli to mi nie pomoże to możemy próbować wniosek o import docelowy elvanse (lisdexamfetamina); ponoć czasami na tych na których MPH nie działa, to lisdex akurat pomaga...
Co sądzicie o w/w opcjach ? Ew. macie pomysł na coś jeszcze co mógłbym podsunąć psychiatrze?
502 Bad Gateway
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.