Jak ktos z natury jest bardzo emocjonalny, "przejmujacy sie" i, jak to sie mowi, ma "nerwy na wierzchu" (tak jak ja), to noradrenalinowce to dla niego kiepskie rozwiazanie.

Dokładnie,noradranalina adrenalina pogarszają objawy lęków,fobi i nerwicy.Dopamina róznież,i ma jeszcze taką wadę ze jak ktoś ma natręctwa to będzie miał X2 po dopaminie a nor i adrenalina X2 lęki i nerwice.
Na lęki to wstawiam na 2 układy:GABA i SEROTONINA.

Ciekawy byłbym mixu PAro-SSRI - Gabitrilu-SGRI.(tiagabina).

Na wszelakie depresje bez lęku to walcie se jakies welbutriny,metylofenidaty,wenlafaksyny itp :-)

Witam Was :)

Mam otóz taki problem, mam nerwice natręctw która objawia się ciągłym sprzątaniem, układaniem wszystkiego "pod linijkę", ORAZ nie wiem czy to jest Fobia Społeczna ALE... Mam lęki przed ludźmi które nie pozwalają mi wychodzić np. do sklepu, ruszyć się gdzieś samemu z domu!

W Czerwcu poszedłem do psychiatry który przepisał mi lek Efevelon SR przez 2 tyg brałem 37 mg, później przez 2 tyg 75mg... i tak dalej aż teraz biore 225mg, w sumie to już mogę wychodzić do sklepu, NAWET poszedłem do szkoły!!

Ale ... jest pewien problem... Nie wiem czy ten lek mi coś pomaga czy to jakiś efekt placebo... otóż.. Niby to poszedłem do szkoły ale.. co z tego..? z nikim nie moge się zaprzyjaźnić bo dalej mam te lęki przed ludźmi! :-/ Nie czuje się w niej dobrze po prostu. Nie mam pewności siebie, szczerze mówiąc to już sam nie wiem czy ten lek mi coś pomógł czy nie.... jeśli go wezme to nie czuje NIC...... Nie czuje jakiegoś szczęścia... chęci do życia.. pewności siebie.. itp. Ostatnio wziąłem nawet 300mg i co...? NIC... nawet nie pojawiły się jakieś skutki uboczne... skutków obocznych nie mam po nich żadnych... jednym słowem.. dziwny lek...



I tutaj mam pytanie do WAS.....

Jak myślicie .. czy ten lek naprawde coś działa? Czy iść do psychiatry aby mi go zmienił..?

No to masz bardzo mądrego psychiatre skoro przepisuje ci noradrenalinowce na lęki i fobie społeczną. Mają to one do siebie że gdy bierze je lękowiec pogłębią one jeszcze bardziej lęki i fobie. Ja polecam ci zamienić lek na jakiś SSRI np. Sertraline lub Paroksetyne. Ja po SSRI miałem kompletną wyjebke, praktycznie cały czas z bananem na ustach i zero lęków, stałem się wręcz prospołeczny. Także leć do lekarza i zamień na SSRI.

jaki antydepresant bedzie dobry przy odstawianiu kodeiny . Nie potrzebuje nic mocnego , chodzi mi o to zeby lekko pobudzał .
pamiętam że brałem kiedyś sertaline(pewnie przekrecilem nazwe) i nie ciagło mnie tak do kody ale chyba dawka byla zamała . mógł by ktoś poradzić coś troszkę mocniejszego co będę mógł zasugerować psychiatrze , po czym będę troszkę bardziej pobudzony niż po tym który brałem jako pierwszy

Będę nudna - wenlafaksyna. Serotonina na dobry humor i noradrenalina na pobudzenie do życia i działania.

Minus (w Twoim przypadku) - nie blokuje kodeiny ;]

Nie chodzi mi tyle o blokade kodeiny tylko o to abym mogl oddac sie w pelni innym zajecia nie myslac w ciaz o kodzie .
myslalem zeby dozucic chociaz na poczatek jeszcze alprazolam , dziala on namnie bardzo dobrze w dawce 0,5mg 2x dziennie ale czy nie uzaleznie sie tez od niego?

Marines , Zapomniałem dopisać że mam jeszcze nerwice natręctw... Tak więc mówisz abym wymienił na SSRI? W końcu już sam nie wiem... A czy przypadkiem SNRI nie działają tak samo jak SSRI? A nawet lepiej? Bo wiesz... ja nie chce właśnie mieć na wszystko "wyjebke" tylko trzeba mnie pobudzić do życia.

Na wjebanie psychiczne antydepresant Ci nie pomoże. Od tego są terapeuci. wenlafaksyna generalnie daje kopa do życia, dodaje motywacji, podnosi nastrój. Jeśli cierpisz na nicmisięniechcizm, totalną amotywację, anhedonię, nudę - i przez to biegniesz do apteki, to wenla będzie dobrym wyborem. Ale to naprawdę mały ułamek sukcesu, jak sam wiesz ciśnienie tkwi głęboko w psychice, nie w neuroprzekaźnikach. Bądź co bądź - powodzenia.

A, jeśli chodzi o alprazolam to sobie daruj, bo za jakiś czas będziesz zagryzał tjokodyn paczką klonów. Na benzo ciężko zrobić coś konstruktywnego, a totalna wyjebka na wszystko nie będzie ułatwieniem w trzymaniu absty. Stwierdzisz że co Ci szkodzi, raz, skoro jest fajnie, to przecież może być jeszcze fajniej. Pojęcia takie jak odpowiedzialność, rozum, planowanie, konsekwencje czy wcześniejsze postanowienia, totalnie mijają się z benzodiazepinami.

o alprazolamie myslalem tylko z poczatku poniewaz wenlafleksyna rozkreca sie troche dlugo , alprazolam dziala namnie wlasnie troche motywujaco w malych dawakach, wiec chcialem sie nim ratowac zanim antydepresant zacznie dzialac. W moim wypadku jest tak ze mam raczej brak energi do zrobienia czego kolwiek wiec zazucenie opio to idealny pomysl mozna lezec i nadodatek czerpac z tego przyjemnosc;)
wiec jak mowicie ze wenlafleksyna da kopa i dostarczy energi to super.
a polecicie cos na problemy ze zasnieciem ? bralem zolpidem ale po 20mg nie zasypiałem . juz lepsza byla hydroxyzyna , czy nie zakluca ona w zaden sposob dzialania wenlafleksyny?