Hej
Znalazłem się na forum po moim ostatnim miesiącu ostrego nadużywania
Wiem ze jest tu dużo doświadczonych osób wiec liczę na pomocne komentarze .
Przez ostatnie 6 miesięcy dosyć często waliłem fetę czasem mefedron chociaż wydawało mi się ze mam nad tym kontrole .. normalnie pracowałem wykonywałem swoje zajęcia ale gdzieś ciagle byłem w jakiejś depresji w przerwach od nie walenia ... Przynajmniej raz w miesiącu musiałem poleciec 3 dni pod rząd z ćpaniem . Wtedy zazwyczaj bawiłem się w towarzystwie jednej z koleżanek która na codzień żyła pigułami paleniem trawy i piciem . Również dużo znajomych z mojego towarzystwa jest wjebanych w kwasy piguły . Wszystko mam na wyciągnięcie ręki . A Ci ludzie wydają się być szczęśliwi ??? Przechodząc do sedna sprawy ostatnio dostałem w swoje posiadanie lek o cudownej nazwie xanax i zaczęła się zabawa . Ostatnie 3 tygodnie sprowadziły mnie do takiego parteru ze nie wiele pamietam . Wszystko było mieszane ze wszystkim . Jednej nocy były wrzucane piksy wciągana feta +xanax i alko. Dziś jestem 7 dzień czysty . Zostały paranoje i leki i tłumaczenie sobie ze to co mam teraz w głowie to jest tylko w mojej głowie . Nie chce do tego wracać ale boje się moje środowisko ciagle żyje tymi tematami . Dziś ogarnelem sztukę mefedronu i oddałem koledze . Chce być trzeźwy .

Zmień środowisko, zmień znajomych.
Ludzie, których opisujesz jako szczęśliwych, mogą być szczęśliwi tylko z pozoru. Zresztą, tak samo było z tobą, a doły brały cię, gdy nie ćpałeś.
Suplementuj się dobrym pokarmem (orzechy, warzywa, owoce), do tego zacznij się ruszać (bieganie, rower, basen, koszykówka), a twój stan psychiczny powinien z dnia na dzień ulec znacznej poprawie. Powodzenia!

Skoro oddałeś mefedron koledze to wygrywasz z tym ścierwem. Każdy taki gest/incydent przechyla szalę zwycięstwa na Twoją stronę.

kocham czytac takie rzeczy bo siebie sobie przypominam tylko ze nie fisiowalem i kiralem dalej az do teraz to juz 7 lat ale ten czas leci a ty sie wyprowadz na drugi koniec polski i daj se bana zeby z nikim nie mowic o cpaniu ale pewnie jak się lepiej poczujesz to cos ci podpowie zeby sobie znowu ogarnac i za 7 lat bedziesz jak ja z usmiechem na ustach nacpany czytal takie rzeczy i przypominal stare dobre i beztroskie czasy chyba ze zamiast jak ja bedziesz jak ci co byli inni ode mnie nie mowie lepsi gorsi ale oni juz nie zyja

Masz 3 opcje przejdzie ci skurwienie w mozgu i chocbys sobie huja gryzl ze smaku na jakies cpanko nie mow tego DO KONCA ZYCIA MUSISZ TO POWSTRZYMYWAC

Albo sobie cpaj i zyjbjak ja tylko musisz byc jak ja a nikt nie jest ty na pewno po prostu nie umrzyj i będzie ok

Albo huja kladz na to co sluszne huja kladz na wszystko cpaj hulaj dusza tańce swawola i umrzesz ale ja napisze o tobie w dziale zgony uzytkownikow i nie bedziesz noname

Nie masz się co oszukiwać, nałóg lubi czekać i się upomni o Ciebie w pewnym najsłabszym momencie.
Znajdź sobie dziewczynę, idź do pracy, miej jakieś hobby.
Krótko się tym bawiłaś i to może Cię uratować.
Pomyśl dlaczego wpadłeś w te używki, tam masz problem. Postaraj się go szybko zrozumieć i nie ciągnąć.

Wątpię, być cofnął się na tym etapie. Ale tego życzę szczerze.

Ogólnie przejebane i see u w dziale "detox".

autorze teamtu ale o co pytasz ?

Pierdolenie o szopenie, ja tyle razy oddawałem czy wysypywalem proch a koniec końców poprtostu jak potem cpalem to sobie wyrzuty robiłem za te sytuacje bo to jednak pieniądz, co z tego że wygrasz bitwę jak wojnę przejebiesz z kretesem. Wychodzenie z nałogu to proces długofalowy i trzeba się do końca życia pilnować, ale ja jeszce nie wyszedłem więc ciężko coś doradzić.

Nie ma sensu brać jakieś większe ilości jak ma sie słabą głowe i brak samozaparcia u mnie ilosci 30-50g dobrego scierwa konczyly sie grubymi lotami z kilkugodzinnymi przerwami na spanie nie wyobrażam sobie z moimi zdolnościami nadprzyrodzonymi wdupcac jakis lekow benzo czy innych takich bo to raczej po pierwsze nie mialoby sensu tylko serce bardziej dokurwia. Nie ćpajcie jak sie boicie wjebać w gówno dla mnie to niedorzeczność nie znając jego możliwości