Jak to u was jest? Prosto z mostu waliliście 'hej, jestem pojebany psychicznie, jak coś to sorry" czy może bunkrujecie się i chowacie wszystko w sobie? A może wkręcacie innym, że macie stwardnienie rozsiane, dlatego czasem tak wam chujowo idzie?
Wyobraź sobie, że wszyscy ludzie to kosmici i Twoim zadaniem jest asymilacja[emoji1]
A tak bardziej przyziemnie to odrobina dystansu do życia, czasami jakieś śmieszkowanie i powinno pomóc. Nie będą aż tak zwracać uwagi na Twoją "wyjątkowość". Sam musisz też ocenić jak głębokie są te stany i w miare inteligentny sposób dopasować strategię.
Buziaczki[emoji8]
Edit: Nie będe się filozofował tutaj. Po prostu oznajmiam tym bardziej zapoznanym współpracownikom, że jestem pierdolnięty, dosłownie, a komunikacja międzyludzka robi swoje z czasem. No i musisz dać się troche polubić [emoji6]
Ja po prostu biorę praktycznie codziennie miprocynę, by dostosować się do jej psychodelicznego działania tak, aby nie odbiegało ono od "rzeczywistej" rzeczywistości. Ćwiczę mimikę, staram się nie patrzeć zbyt długo w jedno miejsce (bo tak fajnie się rusza), no i chodzę prosto, bez chwiejnych kroków. Doświadczenie robi swoje. Kiedyś za dawnych czasów pisałem egzaminy na uczelni na 2C-P i oprócz czterowymiarowej kartki to prawie wszystkiego odpowiedzi miałem dobrze ;-)
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
No ale to w relacjach z osobami, z którymi mam jakikolwiek bliższy kontakt. Z sytuacji, w których nie przyznaję się co mi jest przychodzi mi na myśl szkoła. Jako osoba jeszcze się ucząca po spóźnieniu się na lekcje przez rytuały dziwnie mi powiedzieć przy wszystkich, że mam coś nie tak z głową. Wtedy mówię najczęściej, że zaspałem, a w głowie odgrywam sceny jak w agresywny sposób tłumaczę co mi jest i żeby w końcu wszyscy dali mi spokój. :nuts: I tak całe gimnazjum (gdzie zaczęło się to nasilać), liceum i pewnie na studiach będzie podobnie.
Są też sytuacje, gdy idę ulicą i oglądam się za siebie/cofam się/idę gdzieś i zmieniam drogę. Wtedy obawiając się, że ktoś mnie obserwuje udaję, że coś mi wypadło/zobaczyłem coś na ziemi/zaglądam w telefon i udaję, że coś dostałem, żeby inni pomyśleli, że idę na jakieś nagłe spotkanie
No trudno, takie życie :nuts:
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty
Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki
Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.
Kanada zebrała ponad 5,4 miliarda dolarów z podatków od sprzedaży legalnej marihuany
Od momentu legalizacji marihuany minęło siedem lat. Kanada podsumowuje zyski. Kwoty robią wrażenie, ale szczegółowe dane pokazują, że nie wszystko poszło zgodnie z planem. Rząd federalny zarobił mniej, niż zakładał. Z kolei wydatki na edukację okazały się znacznie niższe od obiecanych.
