Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7637 • Strona 761 z 764
  • 15 / 1 / 0
Kupiłam sobie full auto growkit bo nie mogłam nigdzie dostać grzybków :( Kolonizowany chyba 4 lutego, na razie tylko parę białych plamek. Normalnie patrzę na nie ze sto razy dziennie i modlę się żeby w końcu coś zaczęło rosnąć xD Nie mogę się doczekać żeby je w końcu wypróbować, tak długo już to odkładałam. Liczę że pomogą mi trochę z deprechą.
  • 486 / 144 / 0
Moje pierwsze tripy na serotoninergicznych psychodelikach to były tripy na grzybach, miałem wtedy za sobą jedynie po pare doświadczeń z ziołem i DXM i bardzo dobrze mi się odbyło je samemu, tzn większość tripa była samotna, zdarzyło się w trakcie w jakieś interakcje ze współlokatorami wejść jak się w kuchni na chwilę spotkało. Sam siebie bez problemu tripsittowałem i z chęcią bym taki setting polecił, ale jednak nie byłby on dla każdego. Jak radzisz sobie z własnymi emocjami to myślę że na luzie można podjąć się tripa w pojedynkę w konfortowym settingu. Jak przyjdą cięższe emocje to zamiast z nimi walczyć, to je dostrzeż, wysłuchaj co mają do powiedzenia i pozwól odejść. To wydaje mi się dużo lepszą radą niż 2 piwa.
  • 40 / 2 / 0
16 lutego 2025basniareczka pisze:
Ja tylko mam nadzieję, że te grzyby zjesz z kimś, z kim będziesz czuła się bezpiecznie. Zaopatrz się w dużą ilość płynów, po grzybach strasznie chce się pić i palić jak palisz. Po DXM ciężko pamięta się fazę, natomiast grzyby powodują wzmożenie pamięci, dlatego wydaje się, że czas zwolnił i to jest przepiękna, ale jednak ciężka faza, przytłaczająca momentami, nie taka jak LSD i nie taka jak DXM. Natomiast życzę fajnej przygody, możesz wypić 2 browary lub jakiś inny alkohol zanim zjesz te grzyby (jeżeli oczywiście alkohol rozluźnia cię) i to jest prawie gwarancja (u mnie zawsze był to pewniak), że nie dostaniesz bad tripa, nawet jak będziesz sama. Natomiast na temat tego, ile musisz poczekać to nie wiem, wiem tylk, że grzyby po grzybach zaczynają mieć lepszą moc dopiero po jakimś miesiącu (w moim przypadku), zawsze lepiej poczekać dłużej, bo będzie fajniej :-) Jeszcze raz życzę, fajnej i ciekawej przygody.
Oj, z tripem się nie boję, niejednego badtripa już przeszedłem i robiłem za tripsittera, kwasów swego czasu jadłem sporo i najwięcej ile się odważyłem to 4x 220ug (wiadomo, sugerowane według vendora) gdzie już nie mogłem odróżnić stołu od podłogi, DMT i jakieś tryptaminy też mam na koncie. Najmniej doświadczenia mam właśnie z grzybami, zamówiłem growkit do celów naukowych i chciałbym wykorzystać ich potencjał bo zawsze mniej znana substancja jest ciekawsza, a miałem zawsze przeświadczenie, że to "kwas lite", póki co jednak przekonuję się, że jest inaczej. Cóż, pozostaje czekać i zaplanować podróż, dziękuję wszystkim za porady ;)
Dobry ćpun, podobnie jak saper, myli się tylko raz.
  • 185 / 31 / 0
@quovadisdomine33 Też miałem sporo bad tripow i myślałem że nic mnie nie zaskoczy, ale ten po grzybach zgniótł mnie zupełnie. Uważaj na siebie.
  • 40 / 2 / 0
W growkicie już mycelium więc niebawem będzie możliwość testowania, penis envy zgodnie z poradą; 5g/50g suszonych/świeżych z wypitym wcześniej sokiem z czarnej porzeczki (jedyne imao do jakiego mam dostęp atm) będzie rozsądnym punktem środkowym, chcąc bardzo mocnego tripa? Zastanawiam się czy pierwszy zbiór zjeść suszony czy świeży - zasadzie informacje są dość sprzeczne (nawet chat gpt się trochę wykłada), z jednej strony wysuszenie zwiększa "suchą masę" psychoaktywnych alkoloidów, a z drugiej suszenie to jednak stosunkowo długi proces i szkoda marnować psylocybinę/psylocynę, zwłaszcza, że największą magią imo jest pierwszy rzut pierwszego zbioru. Potem bez suszenia jak mniemam się nie obejdzie; szczelny słoik w ciemnym miejscu styknie?
Dobry ćpun, podobnie jak saper, myli się tylko raz.
  • 3142 / 877 / 5
Z tego co się orientuję to pytongi są mocniejsze od reszty cubensisów, chociaż sam nie miałem okazji jeść, a info z pierwszej ręki mam od znajomego, który bardzo często (zazwyczaj) wyolbrzymia wszystko o czym nawija. Przykładem może być nasze wspolne walenie 2fdck, gdzie naczytał się o długim czasie wejścia już po tej przygodzie (sniff jest max 20min) I potem innym opowiadał że prawie 2h wchodziło xD
Do suszenia możesz zrobić pudło z wentylatorem. Albo na gazecie na grzejniku połóż.
Suszenie nic nie zwiększa, ta sama ilość tryptamin jest w suchym i mokrym grzybie. Jedyna różnica to konsumpcja - jedząc mokre będziesz miał zajebiscie dużo grzybowej wody do polknięcia.
Nie ma też znaczenia, który zbiór (bo zbiera się raz i potem od nowa, więc rzut=zbiór chyba że czegoś nie ogarnąłem).
Także ja bym wysuszył, zmielił i wrzucił 3.5g. Jak za słabo to możesz wrzucić więcej następnym razem. Better safe than sorry
Poor kids are just as bright and talented as white kids.
  • 40 / 2 / 0
Chodziło mi o vibe - takie rozdziewiczenie pierwszej hodowli pierwszym zbiorem xD Ale do porad się zastosuje
Dobry ćpun, podobnie jak saper, myli się tylko raz.
  • 463 / 281 / 0
Czas i miejsce miałem idealne. Wisienka na torcie - pełnia Księżyca. Grzybów całkiem sporo, ale chciałem je strzelić na raz, by już zakończyć przygodę z Goldenami (nigdy wcześniej tej klasycznej odmiany nie próbowałem). Wyciągam wagę: error error, hasło nieprawidłowe. Jak kurwa nieprawidłowe? Padła, sama z siebie, gdzie nawet baterie miała cały czas wyjęte. Kto wie, może moja druga połówka użyła jej w kuchni? Mniejsza, wyciągam mniej dokładną wagę kuchenną. Wyszło 8 gramów, pewnie ze sporym hakiem. Trochę sporo jak na raz, ale z drugiej strony dwa razy po 4 to trochę jakbym czytał elementarz. Summa summarum strzeliłem ponad 6, a reszta poszła na mikrodawki.

Wejście typowe dla wysokich dawek: szybkie i mocne, nikt się tu w tańcu nie pierdoli. Wchodzę w astral jak do siebie i zamawiam niczym w knajpie szota: "ego death raz, proszę!" Naprawdę chcesz? - pytają nieco zdziwieni. Tłumaczą, że to nie ma dzisiaj sensu, tak jak nie ma sensu brać prysznica co godzinę w naszym świecie. Odpuszczam zatem, choć dobrze wiedzą, że jest gotowy rzucić się w przepaść nawet zaraz. Pytam ich, dlaczego tak wiele po podróży umyka, tak mało człowiek jest w stanie zapamiętać? Mam jedynie wrażenie ogromu, bez możliwości powrotu do detali. Mówią, że to trochę jak z niewidomymi, którym jakimś cudem objawiłby się kolor czerwony. Ani nie byliby w stanie go opisać, ani też po czasie sobie go przypomnieć, ze względu na brak punktu odniesienia, na brak podobnych bodźców w życiu codziennym. Pozostałby tylko zachwyt.

Mówią, że skoro już tu jestem i tym razem nie umieram, to polecimy wyżej. Albo głębiej. Albo bardziej do wewnątrz niż na zewnątrz. Nagle wpadłem do jakiejś studni, czy innego szybu, choć wrażenie było takie, jakby to owy tunel się poruszał względem mnie, gdy ja pozostawałem w tym samym miejscu. Ogrom twarzy różnych istot, niektóre nieprzyjemne do oglądania, inne wręcz przeciwnie. Niby wiem, że to tylko kwestia mojej ziemskiej percepsji, ale nie chciałem oglądać pozszywanych ze sobą mord niczym z powieści o potworze doktora Frankensteina.

Twoje życzenie jest dla nas rozkazem. Mordy zniknęły, ja zaś znalazłem sie w jakimś sterylnym, ogromnym pomieszczeniu, po którym przechadzały się zaskoczone postacie. To ja byłem powodem ich konsternacji. Obudził się - rzekł jeden z nich. Szybko doskoczyli do mnie i zaczęli uspokajać, przez co odniosłem wrażenie, że coś nieprawdopodobnego się musiało stać. Może dostałem odpowiednik ziemskiego zastrzyku? Może wprowadzili mnie ponownie w jakiś trans? Zacząłem zadawać pytania, na które otrzymywałem błyskawiczną odpowiedź: to nie tak, że was tu trzymamy jak niewolników, jesteście niczym oczka w materiale, tak tworzycie swoją rzeczywistość, ty zaś jesteś zmarszczką na tej satynie, prawdziwie świadomą swej egzystencji. Baw się dobrze, bo to właśnie radość >>uświadamia<<. A teraz wracaj śnić dalej, jeszcze wiele sukna trzeba utkać.

Zszedłem na ziemię. Miałem wrażenie, że dosłownie wszystko, wszędzie dzieje się na raz. We wszystkie strony. Znów to samo, TERAZ PAMIĘTAM, świadomość w superpozycji. Doświadczyłem już tego kiedyś, teraz dostąpiłem tego zaszczytu ponownie, a co za tym idzie - doszło do archiwizacji w pamięci. I to "kiedyś" to tylko ludzki konstrukt, przecież istnieje tylko TERAZ, KTÓRE TRWA. Ok, za wiele tego, poczułem, że jeszcze trochę i dopadnie mnie kompletne dysmóżdże i w naszym świecie, może i zostanę wszechwiedzącym, ale jednak tylko warzywem.

Wstałem, otrzepałem się. Na ciele luz totalny, głowa jeszcze nie do końca dojeżdża, ma problemy z równowagą, więc wróciłem do pozycji horyzontalnej. Pod powiekami echo tamtego świata, tutaj zaś wszystko delikatnie pływa. Wędruję myślami we wszystkie strony, staram się powtórzyć materiał z ostatniej lekcji, by pracy domowej było jak najmniej. A wiecie co jest najlepsze? I tak niczego nie zadali ;)
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 161 / 11 / 0
Witam. Suplementuje od niedawna gatunki czterech grzybów. Na, pewno wpływają w dłuższym stosowaniu.
Chociaż pulsuje głową gdy połączyłem cordyceps i Lions mane.
Inny to reishi na spanie.
Nie zdążam tego zazwyczaj zaparzać.
Ponieważ produkt jest sproszkowany i najlepiej rozpuszcza się we ciepłej kawie, za dużo zachodu.
  • 1477 / 237 / 0
Zjadłem niedawno po raz pierwszy grzyby, konkretnie 3 g penis envy i było kapitalnie mimo że biorę duże dawki antydepresantów. Pewnie one w jakimś stopniu zmniejszyły efekty bo wizualnie było fajnie i ciekawie, ale spodziewałem się więcej. Powiedzmy że psychodeliczne efekty były trochę stłumione ale samopoczucie zajebiste, lekka euforia, mega relaks, ciało rozluźnione, świetny nastrój. Jestem pewien że byłoby inaczej, intensywniej gdybym nie pił do tego piwa ale jednak mix grzybów, alko i 1 mg alpry dały razem zajebiste uczucie.

Ile g waszym zdaniem powinienem wziąć następnym razem żeby wizualnie było dużo grubiej?
ODPOWIEDZ
Posty: 7637 • Strona 761 z 764
Artykuły
Newsy
[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci czekoladkami z marihuaną w parku w Wheeling

Aresztowano kobietę, która częstowała dzieci słodyczami z THC – psychoaktywnym składnikiem marihuany – w niedzielę po południu w parku w Wheeling na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Dzieci trafiły do szpitala.

[img]
Duda: prezydent nie może mieć nałogów, które wpływają na jego świadomość

Zwierzchnik sił zbrojnych nie może mieć nałogów, które powodują, że nie w pełni świadomie będzie podejmował decyzje w najważniejszych sprawach - powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda. Dodał, że całkiem byłoby rozsądne, gdyby rzeczywiście taka kwestia była sprawdzana.