U mnie po fecie i jakim kolwiek stymulancie granica wynosi cztery dni. Po takim czasie jestem już tak wykończony psychicznie i fizycznie że mam dość i szukam sposobu by zasnąć.

Siemanko. Specjalnie zalozyem konto zeby napisac jak to u mnie wygladało. 13lat melanzu, od 16 roku zycia, 3lata do 19 nalogowo jaranie praktycznie ostatnie 2lata dzien w dzien. W wieku19lat po przykrych wydarzeniach w moje rece wpadlo cos co wszystko zmieniło. Akurat tydzien wczesniej dziewczyna odeszła ode mnie przez jaranie do innego z dnia na dzien (do dzis jej nie widzialem??) tydzien po tym wydarzeniu schudlem pare kg ze smutku. Probowali mnie pocieszyc, przyszlo pare osob na wspolne jaranie i wtedy wlasnie pojawił sie w moim życiu koks.. Juz nie bede zanudzał, ale nagle jaranie przestalo dla mnie istnieć. Zaczalem cpac, kombinowac na wszelkie sposoby i tak przez pol roku wydalem 50k na koks. Potem wjechala mefa przez pare miesiecy jako zastepstwo bo juz nie dalem rady kombinowac takich pieniedzy na koks. Potem wjechala amfetamina az do dzisiaj czyli rowno w sylwestra tego roku wybila mi dekada ćpania. Dekada..... 13lat melanzu z czego 10lat cpania. 7 ostatnich lat nałogowo.


Co do tematu.... na poczatku 2-3 dni gora, potem czasem 4 sporadycznie 5 nocek ale to gruby melanz musialbyc i okolicznosci... potem dobiłem tydzien z tym ze przez tydzien juz po 5-6 nockach odcielo mnie i spalem z 1.5h i znowu nocka ale ostatecznie gibon pod wieczor jak zapalilem to mnie juz odcial calkowicie, poszedlem w kime.... I to tak trwalo 2-3 dni a potem juz 4 a nawet 5 to bylaczasem norma.....Mozecie mi wierzyc lub nie ale bez kitu 2lata temu poleciałem ( 11 nocek ) ze spaniem 2h-3h przez 11 dni.
Akurat 11nocka to bylo pozegnanie kumpla bo szedl na 2lata do puchy i byla woda jaranie i cpanie na boisku o 23... Napilem sie wody szlug woda zajaralem gibona i w pewnym momencie wydało mi sie to jest Sen.... Kumpel mnie szturchnał bo patrzalem sie pol h przed siebie co mi jest??? eee stary co ci??? nagle odzzyskalem swiadomosc jakbym godzine spał na jawie... Poszedlem potem na chate blisko akurat mialem ledwo sie doczłapałem i po wejsciu do pokoju padlem na łóżko i spalem prawie 2dni bez przerwy a łącznie jakies 4dni z przebudzeniem sie na szczocha na szame i znowu do wyra, jakis film czy cos ale odcinka znowu i znowu w kime i tak 4dni odsypiałem....Nigdy wiecej...
prawie 3x dostalem zapasci. modlilem sie do Boga zebym nie umarł... a na zajutrz znowu cpalem????
Cpanie mnie zniszczyło i zniszczylo tyleee ze szkoda gadac. Za tydzien mam termin na leczenie 3miesieczne 1 raz w swoim zyciu.

Trzymajcie sie. Powodzenia dla tych ktorzy tez walcza codziennie i maja ciezko w zyciu..
Z fartem mordy, wszystkiego dobrego. Nie poddawajcie sie!!!!

@valkierrio Ja częściej lub rzadziej biore amfetamine/jeszcze rzadziej kokaine od 15-16 roku zycia (mam 24) mniej wiecej, czestowali mnie koledzy, czasem nawet wlasny ojciec
Pamiętaj że możesz udać sie na mitingi NA w trudnych chwilach, oraz możesz wesprzeć proces trzeźwienia od stymulantów farmakologią np modafinilem sie leczy w stanach chyba uzależnienie od kokainy. metylofenidat może pomóc też, o ile nie zaczniesz tego kruszyć i wciągać, to taki soft koks brany sniffem w sumie, więc ostrożnie. Ale doustnie metylofenidat napewno lepsze wyjście niż nakurwianie fety przez którą prawdziwa feta z lat 90 na BMK sie w grobie przewraca XD

Kurczę, u mnie najdłużej to dwie noce i pod koniec trzeciej doby było nieciekawie. Człowiek po prostu wstał, przeszedł dwa metry i musiał kucnąć, bo nie było energii. Ciekawa byłaby etiuda filmowa pokazująca taki stan.