Musisz być wrażliwy na fenibut. Ma on dosyć złożone działanie, bo i jest silnym agonistą GABA-B i blokerem kanałów wapniowych (tak jak pregabalina) + zwiększa poziom dopaminy. Może stymulować i utrudniać zasypianie, ponadto dość długo odczuwalne jest jego działanie. W Rosji stosują z tego co wiem 250mg-500mg na dzień codziennie, aby odmulić towarzysza i żeby był zadowolony. To, że to wpierdalanie w jedno z najgorszych uzależnień (porównywalne z Alprazolamem), to już ich nie obchodzi.

Zapierdalasz takiego mixa, że niektórzy by odpłynęli w zaświaty po tym. Sugeruję trzymać się jednej substancji wpływającej na GABA, bo majstrowanie przy tym receptorze to jak poker z szatanem, a stawką jest Twoje życie.

Dzięki za odpowiedź. Już setny raz spotykam się z kanałem wapniowym, ale nie bardzo mogę pojąć co to jest. Bloker blokuje dostarczenie do neuronu wapnia, przez co zmienia się polaryzacja? i nie są przekazywane do niego informacje niesione przez wapń a skutkuje to .... czym?

Jak na prawdę lubię czytać tematy o neuronach itp tak to do mnie nie trafia, obrazowo jakoś prosto to opiszesz? W końcu jak wspomniałeś, sprawa jest poważna.

Nie jestem wykształcony pod tym kontem, ale blokowanie częściowe kanałów wapniowych zdecydowanie wpływa na uwalnianie receptorów do synaps. Noradrenalina i prekursor serotoniny 5-ht na pewno będą w mniejszej ilości, co to robi nie wiem. W fenibucie ma to też jakieś działanie neuroprotekcyjne, Redukcja bólu neuropatycznego poprzez działanie depresyjne na OUN przez częściową blokadę kanałów wapniowych też jest potwierdzone wieloma badaniami. Mniej czujesz nieprzyjemności cielesnych/mentalnych, a więc czujesz przyjemność. Ach te depresanty, prawda? Dodaj do tego agonizowanie receptora GABA-B i zwiększenie dopaminy i masz wonder drug = fenibut.

Z doświadczenia wiem, że to działanie na kanały wapniowe sprawia, że odstawienie po ciągu w stylu Cold turkey, czy to fenibutu, czy pregaby sprawia większe problemy niż przy benzo typu Klonazepam. Ale to tylko przy ciągach jak by co. Człowiek się czuję bardzo źle, tylko po tych substancjach miałem myśli samobójcze przy odstawce, nawet przy RC Clonazolamie (którego zdecydowanie odradzam) tylko spać nie mogłem i dało się zaleczyć Diazepamem, a tu lipa. Co więcej jeden z moich znajomych popełnił samobójstwo po rzuceniu pregaby Cold turkey. Skłania mnie to do szukania przyczyny w działaniu na kanały wapniowe. Odstawianie ze stopniową redukcją dawek to jedyna opcja. Albo detox szpitalny (nie polecam).

Raz na tydzień nic Ci nie będzie. Popróbuj z dawkami, ale pamiętaj, że to trzyma cały dzień i najlepiej wcześniej rano wszamać. Od siebie polecam 2g, jest bardzo mocno. Nie przekraczałbym tej dawki.

SIemanko, takie luźne przemyślenie. Czy osoby z ADHD odczuwają jakoś inaczej fazy z feni/baklo? W sensie mocniej slabiej???

Piątek sobota na fenku i baklo od rana do wieczora obudziłem się właśnie z krótkiej drzemki podczas której mialem 3 jak wiadomo popierdolone koszmary i 3 paraliże - nie jest to nic nowego dla mnie aczkolwiek zastanawia mnie jedna sprawa czy jak ktoś wali ciąg to też tak ma ciągle czy raczej rzadko czy w ogóle, na ulotce baklo widnieje wzmianka o koszmarach ale chciałbym żeby wypowiedział się ktoś stąd. btw macie jakiś patent na to? pozdro

@janeahonen Ja na ciągach na fenie mam najbardziej zjebane koszmary tzw. fałszywe przebudzenia połączone z koszmarami. Np. śpię i budzę się we własnym mieszkaniu, chodzę po nim, rozmawiam z dziewczyną, członkami rodziny dzieją się jakieś pojebane straszne rzeczy. Przebudzam się ponownie nagle i myślę sobie, że to był sen, następnie słyszę jakieś demoniczne kroki/dźwięki zbliżające się do pokoju, po czym orientuję się, że to nadal sen i budzę się już naprawdę cały zlany potem i strach ponownie zasnąć aby sytuacja się nie powtórzyła xD Nie wiem za bardzo jak to dobrze opisać, ale te chodzenie po chacie we śnie i budzenie się po kilka razy cały czas śpiąc i nie wiedząc czy to sen czy jawa jest turbo pojebane. Zawsze to mam jak przesadzę z gabaergikami, czy to alkohol czy fenibut. Często też w trakcie koszmaru łapię świadomość podczas snu i panicznie chcę się z niego wybudzić, zaczynam kołysać ciałem i próbować otworzyć oczy które są jakby sklejone, czuć tylko takie drżenie powiek.

Coz zaczalem swoja przygode z fenibutem to czas sprobowac co sie zmienilo, kupilem od pomaranczki z nazwa na kush i gemeralnsie czekam jestem podjarany bo fenek dawal mi to czego nie dala mi prega/baklo/benzo/krysztaly/opioidy. Jest po prostu unikatowy.

W zeszłym tygodniu zamówiłem na próbę właśnie z naszego popularnego pomarańczowego serwisu aukcyjnego 10g o nazwie na K i liściem konopi w logo.
Niestety przybyło do mnie opakowanie zawierające sort w postaci pudru i po testach (2g) mogę stwierdzić, że działanie pozostawia sporo do życzenia.
Natomiast może to być kwestia indywidualna - przerobiłem kilka pudrowych fenków i rezultaty nigdy nie były zadowalające. Na mnie działają "kryształowe" sorty.
Tu kolega chwali, więc nie warto tracić nadziei.

Puder to działa dobrze pod język, wystarczy 200mg i po parunastu minutach już działa. Dobrze znosi też zjazd po kryształowym kwasie, wystarczy trochę pod język i zaraz przechodzi.
Mówię o wersji amerykańskiej.

Feni w dawce od 1.5 do 3, działał spoko ale nie zawsze efekt jest powtarzalny. Na pewno nie czuje tej euforii, o której wiele osób pisze nawet po wypróbowania dużo większych dawek(co skończyło sie wymiotami). Przyjmując standardową dawkę od 1.5 do 3 następnego dnia czuję się bez siły, śpiący i jakbym miał niezborność ruchów oraz lekkie lęki. Do tego jeszcze przez 2 dni po mam lekki dołek psychiczny oraz senność. Czy ktoś ma podobnie?