Znalazłem ostatnio info na ten temat:

Kupujemy w aptece tzw. sól gorzką - jest to *uwodniony* siarczan magnezu. Teraz powinniśmy go uczynić bezwodnym - w tym celu najpierw kruszymy go na proszek, a następnie wsypujemy na patelnię i prażymy na małym ogniu przez jakiś czas (powinniśmy zauważyć parę wodną), trzeba uważać aby nie przypalić. Jeśli dobrze pamiętam to kryształy powinny zamienić się w sypki, biały proszek. Powinniśmy uzyskać w ten sposób *bezwodny* siarczan magnezu (w skutek prażenia cząsteczka/i H2O poszły w pizdu czyli uleciały w postaci pary wodnej). Ten związek ma silne właściwości higroskopijne (zajebiście pochłania wodę - nawet z powietrza!) - także musimy go szybko użyć bo inaczej się spierdoli i trzeba będzie robić jeszcze raz (bo MgSO4 znowu się "uwodni").

Należy wsypać trochę w miarę sporo kryształków do naszego gotowego roztworu metkatynonu - nie ma się co martwić, nic się nie spierdoli bo MgSO4 nie reaguje z metkatynonem, za to pięknie powinien "wyciągnąć" z niego wodę. Tym sposobem roztwór powinien się znacznie zagęścić.

(Pomysł ten opublikował ktoś na forum smartshopa, niestety nie pamiętam nicka.)

P.S.
Nie bójcie się eksperymentować!!! Nie czekajcie aż ktoś poda gotowe na tacy (czyt. sprawdzi czy przepis ten działa czy nie), tylko sami testujcie i opisujcie tu wyniki.

niestety, opiatowy woju,
MgSO4 - związek łatwo rozpuszczalny w wodzie
Tyle namodzisz że będziesz miał w roztworze dodatkowy syf, bo tego nie przesączysz jak MnO2. Tak więc ten sposób odpada.
Mikrofala - ale kontrolowana, żeby nie była zbyt wysoka temperatura. Czekać trzeba, niestety, aż woda sobie postanowi opuścić środowisko reakcji. można dodać etanol, to jeszcze trochę przyspieszy. ale mikrofalówka już wtedy bedzie ryzykowna, bo temp. wrzenia alku jest dosyć niska.

Obawiam się że w tym przypadku najskuteczniejsza będzie duża płaska powierzchnia talerz czy inne ustrojstwo.. wylewanie małą warstwą i odparowywanie np. suszarką do włosów jak wyparuje to nowa porcja itd. aż do usunięcia całej wody.. i trzeba uważać aby nie przegrzać ;D A później zeskrobać nożem. To czego się nie zeskrobie rozpuścić wodą i wypić hehe.

Pomysł z suszarką niegłupi. Jestem ciekawa co stanie sie jeżeli już oczyszczony metkatynon ( aka -siuśki)
wysuszymy (ową suszarką) i dopiero to rozcieńczymy i jeszcze raz oczyścimy z osadów i takich różnych . I dopiero to puknąć..Np 5 pak sudafedu w jednej 10 mililitrowej strzykawce ^_^ ( bynajmniej nie polecam takich dawek nikomu, może stanowić zagrożenie dla zdrowia życia itp). Ładowanie tego po kolei to koszmar (zatytułowany - gdzie do cholery są jakieś wolne żyły. Zwłaszcza jak ktoś wyszedł z wprawy.)
Jutro spróbuje na porcji z 0.5 paki sudafedu i zrelacjonuje co z tego wyszło ( o ile przeżyje, oczywiście. ale jest mi wszystko jedno tak czy siak )

dla niektórych nawet po dłuzszej przerwie taka ilość jest rzecza normalną ;-)

CO WY TU PIRDOLICIE, HUJA SIE DA ODZDZIELIC

cóż za daleko idąca sugestia, od czego Ty chcesz (c)huja oddzielać, od jaj??

pomysl nie jest specjalnie oryginalny, ktos kto to pisal pominal urzadzenie do którego wkladamy MgSO4 bezw. i w nim odwadniamy probke. takie cos to eksykator - odsylam do wiki zeby nie przepisywac a od siebie dodam ze bardzo latwo wykonac go w domu wazne zeby byl szczelny a odwadniany r-r mial stosunkowa duza powierzchnie parowania (nalewamy r-r np na szalke petriego)

wydaje sie ze (jeszcze sa to rozwazania teoretyczne odnosnie metkatu, mam podobne doswiadczenia z hodowli roznych innych krysztalow) z powodu nietrwalosci metkatu - minimalna objetosc wody, a jakby sie ktos pokusil to eksykator prozniowy na pewno bedzie idealny

poki co ide zrobic "costam" jeszcze i przetestuje rade Micklena :)

ps. zamiast MgSO4 moze byc tez CaCl2 lub silikazel - swietny opis jak go otrzymac jest chyba w moje labolatorium I lub II, Stefana Sękowskiego - jak znajde wrzuce do syntez

Pytanko do CTX czy moge do twojego przepisu użyć inne proporcje? np. wody do ekstrakcji sudafedu dać nie 20 a np 10 ml, w 10 (a nie 20) ml wody rozpuścić nadm potasu, oraz wlać 2,5 ml octu a niżeli 5? Bo chce uzyskać jak najmniej steżonego metkatu, co by sobie nie robić dziur w rękach

Metkat jednak nie dał mi tego co chciałem. Zbyt dużo agresji, negatywnego pobudzenia jak po wypiciu ogromnej ilości kawy. Za to efedryna nawet już w dawkach 40mg dawała mi niezłą euforię(pusty żołądek i płynna postać środka) :-) Minęły ok 2 miesiące od ostatniej przygody efedrynowej, czas się czymś napędzić ^_^