No wlasnie gowno prawda...

Prawdziwe naturalne piwo ma mnostwo elektrolitow i witamin z grupy b, niektorzy je nawet zalecaja przy np. odwodnieniu.

Niestety takowe ciezko dostac w sklepie. Poza tym nigdzie nie pisalem, ze pije codziennie.
Raz na kilka dni pozwalam sobie na 500 ml, w przypadku wiekszej imprezy okolo litra i basta.

-------------------------------------------------------

Woda zdrowotna alkaliczna - faktycznie widac roznice, wiecej energii, ochota na sport (dzis 2 lekkie treningi). Oddech jest dlugi (wczesniej praktycznie sapalem) i gleboki,
przy wysilku fizycznym nie dostaje zadyszki.
Nie mam juz wysokiego cisnienia i silnej wazokonstrykcji po dawkach rzedu 10mg EPH. Nie wystepuja tez nerowbole i ucisk w okolicy serca.
Jeszcze do niedawna, kazdy zwiazek psychoaktywny dzialal na mnie bardzo dobrze przez jakies 30 moze 40 minut a potem byla tragedia. Teraz wszystko jest w porzadku.

Citrosept - rowniez swietnie dziala. Znow robil mi sie nalot na jezyku i spadek nastroju, zarzucilem sobie z 40 kropelek i czuc poprawe. Nie jest rewelacyjnie ale przy odpowiednim stosowaniu powinien dac dobre efekty.

Pod warunkiem przyjmowania gigantycznych dawek MSM (5-10g) + 10k jm wit A + 50mg wit E + 20 mg chelatu cynku na dobe - skora jest ok, nie jest idealnie ale moge juz patrzec w lustro. Niestety jedno odchylenie od normy (pominiecie jednej z 3 dawek w ciagu dnia) daje predko o sobie znac.

Dieta - czestotliwosc wyprozniania zwiekszona z raz na 2 dni do 3 razy dziennie. Delikatne biegunki ale za to brak bolu i dyskomroftu w jelitach i ukladzie pokarmowym.
Nie mdli mnie, czasem lekko pokuja drogi zolciowe jak nie wrzuce sylimaryny i choliny.

O ile nie pije piwa i nie pale ganji, potrzebuje mniej snu. Wczesniej bylo to ok 12-14h, teraz okolo 10.

Do nauki przede wszystkim alpha waves - wszystkie czesci.

Nowe obserwacje:

Znow niszczy mi sie cera na skutek ognisk zapalnych w gardle i kolanie.

Bardzo silna alkalizacja rewelacyjnie wplynela na serce i uklad miesniowy + brak rozdraznienia. Mnostwo energii, czuje sie silny, powoli i gleboko oddycham,
moje ruchy nabraly plynnosci i precyzji - wreszcie mam kontrole.
Niestety hamuje apetyt (wczesniej musialem miec nadmiar kwasu zoladkowego co tlumaczy potrzebe jedzenia 8 posilkow dziennie).
Rzadziej oddaje mocz, odciazona watroba (brak jakichkolwiek problemow z drogami zolciowymi).

Odpornosc nadal na kiepskim poziomie, kazdy delikatny spadek objawia sie powrotem zapalenia gardla/migdalkow oraz powstaniem grzybicy przelyku.
Mam nadzieje, ze jest to kwestia czasu. Z samej grzybicy zarowno przelyku jak i prawdopodobnie jelit bede sie leczyc dlugo.

Wniosek:
Wiekszosc problemow, ktore przypisywalismy ukladowi dopaminergicznemu i cholinergicznemu bylo po prostu zakwaszeniem.
Problemy z miesniami jak i wiekszosc schorzen nerwowo-psychicznych byly tego zasluga.

Zgadzam sie cd. przyswajania. Tez mam naloty na jezyku i niektore Twoje problemy.

Chcesz przyswajac? Przede wszystkim zacznij odpowiednie sie odzywiac, zaopatrz sie w probiotyk (duzo roznych kultur bakterii w porzadnej ilosci)
do tego powybijaj wszystko co Ci siedzi w jelitach - ja stosuje duzo czosnku, porzadne dawki ekstraktu z pestek grejpfruta i tego typu naturalne srodki.
Oprocz tego obowiazkowo ogromne ilosci wit C z bioflawonoidami, cynk... ogolnie wszystkie podstawowe witaminy i mineraly (bioflawonoidy czasem zalicza sie do witamin) majace dzialanie odtruwajace oraz przeciwpasozytnicze/przeciwgrzybicze.

Dodatkowo masz zakwaszony organizm - musisz zmienic diete, zaczac pijac wody alkaliczne (dobre sa z Krynicy Zdroj - na co dzien Slotwinka 3,8g/l + czysto leczniczo Żuber 27g/l minimum 500ml dziennie z sokiem z cytryny).

U mnie w pierwszej kolejnosi zniknely problemy gastryczne. Pobolewaja mnie tylko czasem drogi zolciowe - kwestia glownie choliny.
Nie ma mdlosci, zgagi i innych przykrosci. Wyprozniam sie porzadnie, regularnie, bez dyskomfortu i szybko (wczesniej byla to meczarnia).
W dodatku znaczna czesc odchodow jest czarna jak wegiel - nie wiem czy to jakies poruszone stare masy kalowe czy po prostu wszystkie swinstwa typu grzyby, ktore poodklejaly sie od scianek.

Dokladnie.

Na allegro za 50-60 zł mozesz kupic probiotyk 10 szczepow bakterii, 20 miliardow w 1 kapsie, 120 kaps.

Olejek z oregano - potwierdzam. Rowniez na allegro, mozna dostac od razu w pixach od swansona albo purtains pride.


Dodam jeszcze, ze moj nalot sie zmienia. Mam sporo czerwonych kropek, duzy rowek wzdluz jezyka i najwiekszy nalot skoncentrowany jest wlasnie tam.
Dzis ma kolor ciemnozielony - wtf?
Gdy obniza mi sie odpornosc, powraca grzybica jezyka i przelyku, nalot robi sie grubszy i bialo-zolty.

Duzo wiecej. Lecytyna to ma dzialanie bardziej ogolnie prozdrowotne, dla samego mozgu to lepiej kupic choline.

ginko jest cienkie, 5-htp nie dziala na funkcje kognitywne, seleginine dostac trudno, choline bardzo prosto - allegro badz myprotein.com.

Za duzo kombinujecie...

Jebnijcie sobie taki mix:
10g kurkumy podzielone na 3-4 dawki
2-3g choliny na 3 dawki
2400-3600mg lecytyny
200-500mg ALC

Dzialanie powinno byc bardzo zauwazalne, w razie problemow obciac nieco ilosc choliny. Lecytyna glownie ze wzgledu na fosfolipidy - dzialanie prozdrowotne. Choliny jest tam niewiele (ok 50mg na 1000mg).
Kurkume mozna spokojnie zwiekszyc do 20g na dobe.

Cynamon to glownie serducho,
Imbir moim zdaniem podobnie + uspokaja fizycznie i dziala dobrze na infekcje. Potencjalu prokognitywnego nie zauwazylem.
W zbyt duzej dawce wrecz oglupia a w odpowiednim polaczeniu ze stymulantem moze byc w sam raz ale w tym wypadku trzeba dobrze dobrac proporcje.

Gotu kola - stosowalem, czuc bylo jakies dzialanie ale ciezko mi cokolwiek o tym powiedziec. Mam dwojaka opinie.

Pieprz sam w sobie tez duzo nie daje, szczegolnie jesli masz na mysli pieprz czarny. To tylko dodatek do mixow zwiekszajacy biodostepnosc substancji.

Wrzucilem owoce do diety + skonczyl mi sie na 3 dni probiotyk i prebiotyk.

Wszystko czesciowo wrocilo do normy, jesli chodzi o jezyk i przelyk to jest nieciekawie.

Nawet przy utrzymywaniu odpornosci (ktora i tak jest bardzo oslabiona), wystarczy jedno piwo i grzyb zapierdziela jak szalony.

Citrogrept, mimo duzej dawki, przestaje dzialac. Czyzby grzyb sie na niego uodpornil?
Zamowilem kolejna duza paczke naturalnych supli, znow pare stowek w plecy. Od wtorku zaczynam silne leczenie wszystkim na raz.

Czosnek tez nie daje efektow jak na poczatku ale za to swietnie pomaga chronic przed infekcjami bakteryjnymi (spozywam go sporo w diecie + mnostwo ekstraktu).

Masakrycznie obcinam z diety weglowodany - chcialem przytyc ale nic z tego, Bede uwazac nawet na te zlozone. Zamiast tego staram sie zasilac tluszczami,
pije olej lniany (trafilem na bardzo wysokiej jakosci, drogi jak diabli ale warto bylo).

Podstawa diety beda warzywa straczkowe, wody mineralne lecznicze, twarozki (laktoferyna, bialko, tluscz) oraz pestki z dyni.

Dodatkowo bede spozywac 100-300mg laktoferyny z suplementow. Powinna dac swietny rezultat, niegdsy gdy o grzybicy nie mialem jeszcze pojecia a skora odmawiala posluszenstwa, bardzo mi pomogla.

Lista kolejnych srodkow pomocnych przy grzybicy jak i po prostu wspierajacych uklad odpornosciowy:
Naturalne miody i wyciag z propolis (kit pszczeli)
Colostrum, laktoferyna, korzeń Łopianu,
korzeń Kudzu, Czarny Orzech, Aloe Vera (aloes)
+ izolat białek sojowych + duze dawki lizyny