Z nootropów mogę polecić fenibut, wynalazek dla rosyjskich astronautów

fenibut-watek-ogolny-t32654.html

Mieszanka studencka jest z deka oszukana, bo walą tam masę jakichś rodzynek, żeby taniej im wyszło, a rodzynki oprócz wystrzeliwania Twojego poziomu cukru w kosmos, to nie robią zbyt wiele pożytku; lepiej sobie oddzielnie te orzechy kupuj, bo we wszystkich mieszankach dają najwięcej najtańszego składnika i 1% jakiegoś innego, droższego, bardziej wartościowego.

Brazylijskie się dobrze opłacają, bo niby są drogie, ale nie wolno ich jeść więcej, niż 1 sztukę dziennie, bo 1 Ci daje 100% zapotrzebowania na selen i po większej ilości będziesz miał zatrucie selenem i jak kupisz taką paczkę tych brazylijskich, to Ci na dużo czasu starczy.

@Baltimore:
Jeśli o moje doświadczenia chodzi:

- mucuna pruriens (L-dopa): zero (!) jakiegokolwiek działania
- NALT - tyrozynę tylko próbowałam i oddałam ją komuś, bo to samo, co wyżej
- 5-htp - bylo działanie odczuwalne, jedynie bym to polecała, jak energetyka (wit b 6) mi się zdarzyło do 5-htp wypic, to na sercu źle było, więc bez b 6 i nie dłużej, niż 5-7 dni, żeby dopaminy za bardzo nie obniżyć.

Wniosek? Dopaminy nie tak łatwo podwyższyć bardziej "naturalnymi" sposobami i żeby jeszcze do tego zjazdu nie mieć. Z serotoniną jest łatwiej.

@nootropix - nie odniosę się do rozpiski tych wszystkich specyfików, ale polecam dietę keto. :) i olej mct albo kokosowy albo palmowy nierafinowany (to wszystko zawiera mct, które daje dużego kopa i lepsze myślenie).

Co do ćwiczeń, to do siłowni dorzuć jakieś cardio, najlepiej interwały, kilka serii (4-8) po 30 sekund biegania na maxa możliwości i od razu samopoczucie i myślenie x 1000.

Jedzenie samej l-dopy bez inhibitorów np. COMT lub MAO (nie pamiętam MAOa czy b) mija się z celem. Dość dawno temu czytałem, że jak się nie zje tego z inhibiotrami to jest L-dopa metabolizowana do czegoś nieprzyjemnego. Pamiętam że jak jadłem (lata temu) l-dopę to do tego dorzucałem hordeninę.

Teraz jestem starszy i mądrzejszy. I mam madopar :P.

@Dzajos - a to wystarczy coś takiego lajtowego, jak gingko? Czy należy sięgnąć po cięższy kaliber?

Nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. Szybkie googlowanie potwierdziło że miks l-dopa i hordenina jest polecany. Czy miłorząb będzie miał ten sam efekt? Nie wiem. Jedyne co morę doradzić na podbicie dopaminy to wzięcie NALT i L-dopa a następnie popijanie zielonej herbaty (zawiera inhibitory COMT).

Nie jestem lekarzem, więc nie wiem z jakim ryzykiem związane jest branie powyższego miksu. Osobiście używam l-dopy bardzo rzadko, zwykle do skracania potrzeby snu.

SandS ja polecam Ci z apteki bardzo fajnie poprawiający ciśnienie mózgowe preparat Ginkofar, tylko trzeba zażywać reguralnie 2 tabletki 3 x dziennie, początkowo nawet nieźle działa.

Jeśli chodzi o egzaminy, to ja niestety przed takowymi kilka dobrych tygodni leciałem na niewielkich dawkach amfetaminy, a tuż przed egzaminami zażywałem dość spore ilości samego magnezu, przez co przypominałem sobie to i owo z czasu nauki na spidzie.. Nie popieram tego typu systemu nauki, ale magnez w większonych ilościach tuż przed egzaminem jak najbardziej zdaje egzamin!

Nie Baltimore, nick nie ma nick związku z moim wiekiem, jestem zdrowym, zadbanym trzydziestolatkiem.

@Dzajos - no, zielonej herbaty to ja zawsze na litry piłam, być może coś mocniejszego do tej L-dopy trzeba.

A ci, co sprzedają te specyfiki, to nie dają pod żadnym względem do zrozumienia, z czym to jest dobrze połączyć (zarobiliby do tego przecież nawet więcej).

A potem kupują to ludzie na spróbowanie raz, stwierdzają, że nie dziala i nie kupują tego już więcej i odradzają również innym ludziom (np. ja :-p ).

I z tą hordeiną jak na Ciebie L-dopa działała?

Mam Bilomag plus i tam jest napisane: 1 kapsułka dziennie. a Co sądzicie o Glucardiaminie do nauki?

Ja mam Gingko Biloba Plus i nic nie daje, to samo większość innych Ginko z dodatkami. Osobiście najlepszy jest według mnie Ginkofar - samo gingko bez zbędnych dodatków.

L dope z hordeniną zawsze stosowałem w celu skrócenia snu. Jak podbijesz dopaminę to wydłużysz fazę REM i w efekcie szybciej się wyśpisz (chyba że przesadzisz to nie zaśniesz)*. L dopę zawsze w tym celu stosowałem, no.. może z 2x do pobudzenia. Z tego co pamiętam z tych dwóch razy to bardzo spoko, humor na duży plus i lekko więcej energii.


*Jakoś tak to szło. Nie chce mi się googlać jak ten mechanizm działa dokładnie.