Trzeba rozwiązać to raz na zawszę, bo mnie już wkurza to, że 3 osoba mi mówi, że na nią nie działa jak na mnie działało, to nie jest placebo przecież.

TAK WIĘC JEŚLI DBASZ O DIETĘ, NIE JARASZ ZIOŁA, NIE PIJESZ I BIERZESZ NOOTROPY WYPEŁNIJ ANKIETĘ!

Typowa gadka:
-Biorę 0,0000000001 mg noopeptu dziennie, czemu to nie działa?
-Jak nie działa to trzeba dopierdolić dawkę tyle razy większą aż zacznie proste nie?

Nie wiem czego wy sie spodziewacie po nootropach , przecież wiadomo ze to nie dragi i nie będzie wystrzału...
Jeśli jecie np noopept, to kurwa zacznijcie się uczyć a nie wegetować przez kompem i mowic ze cos nie "halo" :wall:
Jak dla mnie dobra dawka noopeptu to 60mg dziennie
Sunifiram -10mg
prl-8-53 - 20mg
pozdro ;-)

Przez, a w zasadzie to dzięki, nootropom (sunifiram) zacząłem mieć za dużo wolnego czasu, bo wszystko ogarniam dużo szybciej.
Muszę sobie znaleźć jakieś nowe zajęcie, bo mi się nudzi wieczorami.

Na pewno nie jest to placebo - czuć wyraźne działanie.
Coś jak etylofenidat, tylko bardziej w tle i bez tej nachalnej stymulacji jak się przesadzi.

Temat trochę średni, bo każdy mądrzejszy wie, że to działa, a dla głupich nie ma co zakładać tematów ;)

Ja osobiście mam wielkie nadzieje co do nootropów.

Nie będę ukrywał, że ciągle poszukuje brakującej cząstki, jestem przekonany, że nootropy są ostatnią stacją.

hess nie zgodzę się moja przyjaciółka ma bardzo ciężkie studia gdzie co chwile ktoś odpada i bardzo dobrze sobie radzi, a ma negatywne zdanie a piracetamie(jadła 4 gramy na dobę) i noopepcie.

Napisałem z przymrużeniem oka :)

A też miałem kiedyś w liceum gościa co mówił, że piracetam nie działa (ja wtedy wcinałem przed maturą) prawdopodobnie co niektórzy spodziewają się zbyt wiele.

Piracetam akurat jest dość słaby i co niektórzy mogą go nie poczuć co dla mnie jest brakiem wrażliwości, albo brakiem umiejętności dostrzegania subtelnych rzeczy, niewiem.

Możliwe też, że jest to zbyt delikatne podchodzenie do sprawy, bo 8-10g piracetamu nie ma opcji nie poczuć.

A ja miałem musk rozyebany (bo mózgiem tego nazwać nie sposób) po załamaniu nerwowym przepalonym ostro mj, aż do stanu prepsychotycznego i ciężkiej depresji. Mój umysł został rozwalony do tego stopnia, że zacząłem robić błędy ortograficzne (a zawsze z tych zjebanych dyktand w szkole miałem piątki), a w sferze przestrzenno- logicznej stałem się dałnem. Do tego wciąż gubiłem fajki, telefon, inne rzeczy. Po przerywanej, paromiesięcznej kuracji noopeptem powróciłem do życia, 100% sprawności. Oczywiście do tego trzeźwość, nauka, zdrowa dieta, sport. Z tym, że najpierw wdrożyłem te cztery zasady w życie, ale pomimo miernych efektów (na depresję pomogło, ale funkcje poznawcze nie) wdrożyłem do akcji noopept. Ta niepozorna substancja mnie uratowała i jestem jej zajebiście wdzięczny. A co do innych nootropów- a próbowałeś takich kos, jak sunifiram, fenylopiracetam? Teraz, jak się wyleczyłem, to popłynąłem znowu, no ale cóż, życiowej głupoty i najlepszy nootrop nie wyleczy, muahhahha.

Dostałem od neurologa piracetam biorę 3,8g na dzień różnica już po 3 dniach uczucie świeżości i żeśkości bez pobudzenia miłe wspomaganie po braniu gównianych ssri.

Noopept dobry. Wiadomo, że tylko kilka pierwszych strzałów, ale wykurwiają z butów, że nie spałem po tym, a na drugi dzień normalnie funkcjonowałem. Piracetam dobry z efedryną albo z władkiem. Pamiętam, że po noopepcie nawet głupi acatar nieźle dawał. Nie dało się zasnąć po takim mixie, a pseudoefka była porównywalna z efką solo. Aż strach pomyśleć co by się działo gdybym wtedy miał efkę. Pewnie by wygrała nawet z bratem władkiem :D

Mam się za całkiem inteligentną i mądrą (nieskromne ale ma na celu zobrazowanie mojego przypadku), dość dobrze się koncentruję itp. Czy gdybym kompletnie rzucił mj, alko oraz fajki i zaczął brać nootropy to moja wydolność intelektualna poprawiłaby się w stosunku do obecnego stanu, czy też jest to raczej suplementacja wyłącznie dla ludzi rozjebanych przez dragi?