Więcej informacji: Gałka muszkatołowa w Narkopedii [H]yperreala
Jakość samej psychodelii jak dla mnie przewyższa przereklamowaną marihuanę. Faza, jak słusznie napisano, jest bardzo podobna do kannabinoidowej, lecz jak dla mnie jest w niej coś takiego głębszego i wielowymiarowego. Ten wyraźny wpływ na emocje - zbieżność budowy struktury mirystycyny z empatogennymi amfetaminami musi być nie bez znaczenia. Jak gdyby tylko podłączyć do cząsteczki grupę aminową uzyskalibyśmy rozlewające się ekstazowe uczucie miłości i szczęścia.. Ale ten szczęśliwościowy aspekt jest z tej fazy odłączony i zamiast miłości pozostała senna nostalgia, kolorowe marzenia, uczucie jakiejś nienazwanej tęsknoty. Jest to w pewien sposób połączone z kolejnym niezwykłym aspektem działania mirystycyny, czyli wpływowi na wspomnienia. Przeżywanie wspomnień jest tu niesamowite, bo wszystko zdaje się takie jak gdyby znowu się tam było, albo chociaż było przed chwilą. A chodzi nawet o przeżycia, o których już dawno nie pamiętaliśmy, albo tkwiły gdzieś na granicy zapomnienia. Wzruszającą rzeczą jest to, że mirystycyna wydobywa z pamięci wiele takich malutkich szczegółów jak dawno zapomniane uczucia, zapachy, dźwięki, słowa, spojrzenia, uśmiechy. Jest to naprawdę coś niezwykłego czego trudno uświadczyć na tryptaminach czy fenyloetyloaminach.
Inną rzeczą, która się może podobać w gałce w odróżnieniu od typowych serotoninergicznych psychodelików jest to, że obniża ciśnienie, a nie podwyższa, a przez co ma taki charakter trochę sedatywny, i mimo że umysł jest mocno pobudzony gonitwą myśli to jednak jest tak sennie. Na pobudzających psychodelikach niejednokrotnie trudno usiedzieć w miejscu przez to pobudzenie, choć to rzecz jasna kwestia preferencji. :)
Asinus pisze:est to w pewien sposób połączone z kolejnym niezwykłym aspektem działania mirystycyny, czyli wpływowi na wspomnienia. Przeżywanie wspomnień jest tu niesamowite, bo wszystko zdaje się takie jak gdyby znowu się tam było, albo chociaż było przed chwilą. A chodzi nawet o przeżycia, o których już dawno nie pamiętaliśmy, albo tkwiły gdzieś na granicy zapomnienia. Wzruszającą rzeczą jest to, że mirystycyna wydobywa z pamięci wiele takich malutkich szczegółów jak dawno zapomniane uczucia, zapachy, dźwięki, słowa, spojrzenia, uśmiechy. Jest to naprawdę coś niezwykłego czego trudno uświadczyć na tryptaminach czy fenyloetyloaminach.
Pięknie powiedziane! po tym przez cały tydzień czułem sie jak we śnie , jakbym wrócił do dzieciństwa,
ilość deja vu była nie do opisania... ten stan u uczucie jakby sobie przypomniało zapomniany epizod z przeszłości
musialem wtedy zjarac 0,5g ziola zeby cos czuc.
wrzucone 20g galki nic nie zdzialalo (dwie proby w ciagu 3 dni) podczas gdy wczesniej taka ilosc robila dobrze.
---edit---
Dopiero przeczytałem post wintermute. Też bym prosił o źródło.
To mój pierwszy post na forum, ale darujmy sobie patetyczny wstęp. Mam doświadczenia z LSD, grzybami, i jednorazowe spotkanie z DMT (no i niby z kokainą, ale strasznie nie lubie wszelkich speedów i tak dalej). W psychodelikach lubię, możliwość wglądu w siebie, znaczny wzrost kreatywności, możliwość odkrywania nowych miejsc w naszym umyśle. Odkrywanie nowych archipelagów wyobraźni jest niezwykle inspirujące (zależy mi na tym szczególnie, ponieważ startuje w wielu konkursach literackich, z czego parę udało mi się wygrać), czy ktoś orientuje się czy po gałka daje podobne efekty lub doznania ?
PS:. Pytanie profilaktyczne, ale pytam z ciekawość; czy po gałce ma się w strasznie rozszerzone źrenice ?
The most important staff they never tell you; you have to imagine it on your own
Asinus pisze:Według mnie gałka jak najbardziej jest psychodelikiem. Innym niż reszta, a jednocześnie wyjątkowym. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, iż gdyby nie skutki uboczne, wraz z nieprzyjemnym smakiem i długim ładowaniem się, byłby to nawet jeden z lepszych psychodelików.
Jakość samej psychodelii jak dla mnie przewyższa przereklamowaną marihuanę. Faza, jak słusznie napisano, jest bardzo podobna do kannabinoidowej, lecz jak dla mnie jest w niej coś takiego głębszego i wielowymiarowego. Ten wyraźny wpływ na emocje - zbieżność budowy struktury mirystycyny z empatogennymi amfetaminami musi być nie bez znaczenia. Jak gdyby tylko podłączyć do cząsteczki grupę aminową uzyskalibyśmy rozlewające się ekstazowe uczucie miłości i szczęścia.. Ale ten szczęśliwościowy aspekt jest z tej fazy odłączony i zamiast miłości pozostała senna nostalgia, kolorowe marzenia, uczucie jakiejś nienazwanej tęsknoty. Jest to w pewien sposób połączone z kolejnym niezwykłym aspektem działania mirystycyny, czyli wpływowi na wspomnienia. Przeżywanie wspomnień jest tu niesamowite, bo wszystko zdaje się takie jak gdyby znowu się tam było, albo chociaż było przed chwilą. A chodzi nawet o przeżycia, o których już dawno nie pamiętaliśmy, albo tkwiły gdzieś na granicy zapomnienia. Wzruszającą rzeczą jest to, że mirystycyna wydobywa z pamięci wiele takich malutkich szczegółów jak dawno zapomniane uczucia, zapachy, dźwięki, słowa, spojrzenia, uśmiechy. Jest to naprawdę coś niezwykłego czego trudno uświadczyć na tryptaminach czy fenyloetyloaminach.
Inną rzeczą, która się może podobać w gałce w odróżnieniu od typowych serotoninergicznych psychodelików jest to, że obniża ciśnienie, a nie podwyższa, a przez co ma taki charakter trochę sedatywny, i mimo że umysł jest mocno pobudzony gonitwą myśli to jednak jest tak sennie. Na pobudzających psychodelikach niejednokrotnie trudno usiedzieć w miejscu przez to pobudzenie, choć to rzecz jasna kwestia preferencji. :)
dodam do tego jeszcze ze po sesji galkowej czuje sie innym lepszym czlowiekiem i ze galka mnie zmienia na lepsze bo te bledy ktore popelniam w zyciu podswiadomie galka mi dobitnie pokazuje na tripach w formie wspomnien i pszemawia moim wlasnym glosem co i dlaczego dzieki czemu moge wyciagac wnioski ze swojego postepowania ktore na tripie ogladam z perspektywy tszeciej osoby,to tak jak bym ja ogladal swoje zycie w formie filmu jak bym byl jednoczesnie pierwsza i tszecia osoba.
dodatkowo od roku bylem wypalony z uczuc,myslalem ze juz zadnej niepokocham,i bede sam bo niepotrafie kochac i sie poswiecic komus,bylem zimnym skurwysynem bez serca nawet dla rodziny,na pewnym tripie galkowym zaczolem pisac z moja byla i zebralo nam sie na wspomnienia,poczatkowo mialem z tego pompe ale jak mi zaczela pisac co jej sie podobalo w naszym zwiazku i mi pszypomniala jak sie nia opiekowalem jak byla chora to poprostu poczulem ze znowu moge kogos pokochac,wszystkie uczucia wemnie odzyly ale nie do niej tylko ogulnie pszypomnialo mi sie jak to pieknie jest byc z kims i ze jest to stan kiedy do szczescia nietszeba zadnego narkotyku bo jest sie wystarczajaco szczesliwym.teraz niemam jeszcze dziewczyny ale za niedlugo.kto wie? wlasnie to jest jeden z wielu pszykladow gdzie pomogla mi pszyprawa do miesa bo w jakims stopniu pomogla mi tym wrocic do zywych tzn odzyskac czastke starego zycia kiedy mialem w zyciu sens i POTRAFILEM sie cieszyc.jak to by powiedzial bodek cpun nawet jak pszestanie cpac to juz niejest zielonym zdrowym ogurem tylko takim zgnilym i ukisnietym,w wielu aspektach jestem takim ukisnietym ogurem pszez narkotyki,a galka w tym aspekcie jak by sie stala antidotum na ta zgnilizne i ukisniecie w moim pszypadku.pokazala albo oddala mi to co myslalem ze inne narkotyki zabraly mi bezpowrotnie.wlasnie to ma galka w sobie takiego wyjatkowego.pozwala spojrzec wyraznie i dokladnie na swoje zycie i daje okazje aby powyciagac kilka wnioskow
i co to pytania w temacie teoretycznie galka jest deliriantem ale jej dzialanie to MJ(ale bez tego nieogaru)+euforia i empatia ktora ciezko poruwnywac do czego innego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.