Dział poświęcony licznej grupie pochodnych katynonu, oraz jemu samemu. Podstawą ich budowy jest 2-amino-1-arylopropan-1-on.
Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 1 z 4
  • 32 / 14 / 0
Stymulanty to pierwsza grupa używek która naprawdę mi się spodobała. Nie lubię stanu otumanienia, po alkoholu czy jaraniu. Za to bardzo podobają mi się przegadane nocki, w akompaniamencie "kryształów". Pomimo to, czuję obawę czytając wpisy na forum. Jestem osobą która ma jeszcze sporo życia przed sobą, i nie chcę stracić z oczu tego co ma ono do zaoferowania. I tu pojawia się moje pytanie, czy rzucić to wszystko w pizdu, odciąć się bo tego nie da się robić na sportowo, czy też są na forum osoby którym okazjonalne imprezy nie pokrzyżowały planów. Może temat jest głupi, ale wiem że moja przygoda z tymi substancjami jest na tyle krótka, że jestem w stanie pogodzić się z potencjalnym obcięciem ich do zera.
  • 380 / 145 / 1
Na forum jest całkiem spore grono osób które były w tym samym momencie co ty, ale leciały dalej. Sporo z nich jest teraz w na odwykach, tonie w długach czy ma problemy z psychiką. Powodzenia i wybierz mądrze ^^
Wszyscy umrzemy to pocieszające
  • 17 / 3 / 0
Narkotyki mogą zniszczyć życie. Czy to zrobią zależy od bardzo wielu czynników. Czy akurat Tobie zniszczą? Nie wiadomo.
Życzę Ci, żebyś się o tym nigdy nie przekonał. :)
  • 155 / 44 / 0
@Dorn1234
Mam kilka pytań:
1. Jak długo bierzesz?
2. W jakich okolicznościach i z kim najczęściej to robisz?
3. Co jaki czas bierzesz?
4. Co najczęściej robisz pod wpływem?
5. Ile masz lat?
6. Jaka jest twoja aktualna sytuacja? Czy uważasz, że jest stabilnie, czy coś zaczyna się sypać lub sypie?
7. Jakie jest twoje samopoczucie i motywacja, gdy nie bierzesz? Czy zauważasz różnice między aktualnym stanem, a tym, jak było to przed rozpoczęciem brania?

To może być w sumie dodatkowo taki twój rachunek sumienia. A mi pomoże on odpowiedzieć na twoje pytanko.
Nie ma, że za mocno.
  • 232 / 104 / 0
Widać, że doświadczenie stosunkowo krótkie... Glębokie rozmowy po ketonach, tak? To zniknie. Zacznie się gonienie za czymś, czego się nie da dogonić. Pogodzenie się z tym i... dalsze gonienie tego (z pełną świadomością).

Twoje rozumienie czym jest "normalność" jest tutaj kluczowe. Ja jestem świadomy, że nie żyję standardowo, że tak się wyrażę. Jednakże potrafię pogodzić to z pracą (praca z ludźmi wymagająca BARDZO). Większy problem mam, gdy praca się kończy. Wtedy zostaję sam na sam z tematem, a to prosta droga do zrobienia sobie krzywdy (z moim stażem i stanem wjebania).

No ale to że "ćpam i chodzę do pracy" to chyba za nisko zawieszona poprzeczka, prawda?

W pracy ogarniam wszystko idealnie. Za to mój pokój wygląda jak... melina. Nie widzę sensu sprzątania, tylko ja tu jestem.
Zawsze hajsu brakuje - nie to, że na temat idzie za dużo. Po prostu wydatki są często spontaniczne i nieprzemyślane.
Radzę unikać hazardu przy wjebaniu w ketony. Podejmowanie zachowań ryzykownych występuje zarówno przy ketonach jak i w hazardzie, zatem siłą rzeczy lubię sobie zaryzykować i sprawdzić, czy tym razem uda mi się nie być w dupie? ;)

Zdrowie - nie da się nie odczuć ketonów na sobie. Prędzej czy później organizm zacznie dawać sygnały, że coś jest nie tak.

Psychika - kwestia mocno indywidualna, serio. Ketoniarzy mógłbym śmiało podzielić na minimum 5 różnych podgrup/subkultur, także to jak sobie ułożysz swoje wjebanie w głowie zależy wyłącznie od Ciebie.

Najlepiej tego nie rób.

Pozdrawiam, Static.
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 455 / 297 / 0
No przyznaj, że tak naprawdę nie chcesz tego rzucić. Tylko liczysz na potwierdzenie od szanownych użytkowników tego forum, żeby poczuć się komfortowo i grzać dalej w swojej strefie komfortu. Ale no cóż...

Drogi użytkowniku. Ketony to grupa substancji której w żaden sposób nie da się kontrolować. Ta substancja jest poza jakąkolwiek kontrolą. Nawet kurwa celną. Nikt nie opanował jeszcze kontroli tej używki. Nawet mnich buddyjski leciałby do końca wora. I do tego kurestwo podstępne. Powiedzmy, że z każdym takim milutkim posiedzeniem coś tracisz. Coś powoli z Ciebie ulatuje. Ale na początku jest to tak subtelne, że ty nie jesteś w stanie tego zauważyć. Nie tylko ty, nikt tego nie jest w stanie zauważyć. Dopiero po parunastu takich razach zacznie do Ciebie docierać, że coś jest jednak nie tak. Powoli zaczną dziać się rzeczy, które będą Cię niepokoić. Zwały będą coraz cięższe, dochodzenie do siebie coraz dłuższe, no i życie tak jakby bez koloru. Jedynym słowem depreecha. Miłe rozmowy i przegadane nocki w akompaniamencie ketonów, mówisz? Korzystaj, bo w pewnym momencie(też nie wiadomo kiedy) sceneria drastycznie się zmienia i nawet nie chcę ci się mordy otworzyć do ziomka z którym walisz. Jedyne na co masz ochotę to ojebać go z tematu. Ciekawe, czy mając już teraz taki kontrast normalna rozmowa na trzeźwo sprawi ci taką przyjemność, hm? Może już w początkowym stadium jak nie jesteś pod wpływem ketona rozmowa z kumplem nie trybi tak jak kiedyś? No bo przecież może być lepiej, nie? Masz kontrast. A kontrast to słowo klucz w ketonach! I uwierz, nie jesteś wyjątkiem. Oszczędź sobie na początku wmawiania, że Tobie się uda i masz silną osobowość. Jeszcze siebie nie znasz, ale poznasz z czasem! Ketony dadzą Ci piękną możliwość samorozwoju. Ja nazwałem to autorsko procesem przechodzenia przez tysiące perspektyw stanu chujni w celu rozbudowy swojej inteligencji emocjonalnej;)))

Na starcie powiedzmy sobie, że naiwny jesteś mówiąc, że obetniesz je do zera od teraz już. Życie jest długie, szalone i pełne niespodziewanych zwrotów akcji. Oj tak... A tobie już się spodobało. Ketonik złapał przynęte. Idealnie wpasowuje się w profil twojej osobowości. W końcu używka która Ci idealnie podeszła. Wypełnia wszystkie twoje braki w charakterze, w końcu jesteś taki jak chcesz być. Chwilo, trwaj wiecznie! Czytaj między wierszami(jesteś już wjebany) A uwierz, siła przyciągania wśród ketoniarzy jest ogromna! Jak będziesz to kontynuował może pojawić się mnóóstwo ludzi. Morfogenetyczne ketoniarskie pola przyciągania wciąż działają w eterze... coraz więcej imprez, miejsc i okazji. Uwierz, znam to z autopsji! Okazję i pokusy będą się czaić na każdym kroku. Będą piękne dziewczyny, będą szaleństwa, odpały z ziomami, ryzykowne zachowania i highty na ketonach nieosiągalne dla większości ludzi, które wryją Ci się tak w podświadomość, że będziesz łapał ciśnienie do końca pieprzonego życia. A jeśli przypadkiem posypiesz w łóżku z jakąś koleżanką... Starry, po prostu utoniesz. The end...

Zazdroszczę Ci. Długa i piękna przygoda przed Tobą, która otwiera różnorakie horyzonty na miliony perspektyw upodlenia i odczłowieczenia jakie oferują nasze piękne beta ketony. Cały wachlarz wrażeń przed tobą, które zaoferują Ci te piękne substancje. Jedno jest pewne, jak już przejdziesz tą drogę zadasz sobie pytanie co się stało z człowiekiem, który kiedyś istniał, bo w niczym już go nie będziesz przypominać. Całkowita zmiana psychiki i charakteru to najpiękniejsza rzecz w tej używce. Powodzenia, i pamiętaj jest nas wielu.
  • 232 / 104 / 0
Niestety, ale podświadomie hajp pełni GŁÓWNIE (!!!) taką rolę - racjonalizowania sobie swoich idiotycznych decyzji, a także szukania tzw. "kółka wzajemnej adoracji".

Funkcja informacyjna, ostrzegawcza, edukacyjna, rozrywkowa - owszem, tak, to prawda. Ale głównie? Poszukiwanie tak samo spierdolonych ludzi jak Ty, znalezienie ich w jednym miejscu i odczucie w końcu tej pierdolonej akceptacji, której tak bardzo potrzebowałeś, a jest tak kurewsko o nią ciężko będąc ketoniarzem. Ciekawe czemu? ;)
<Static>
https://www.youtube.com/watch?v=c7zN-D5vg7c
  • 32 / 14 / 0
08 lutego 2023lesdoxem pisze:
@Dorn1234
Mam kilka pytań:
1. Jak długo bierzesz?
2. W jakich okolicznościach i z kim najczęściej to robisz?
3. Co jaki czas bierzesz?
4. Co najczęściej robisz pod wpływem?
5. Ile masz lat?
6. Jaka jest twoja aktualna sytuacja? Czy uważasz, że jest stabilnie, czy coś zaczyna się sypać lub sypie?
7. Jakie jest twoje samopoczucie i motywacja, gdy nie bierzesz? Czy zauważasz różnice między aktualnym stanem, a tym, jak było to przed rozpoczęciem brania?

To może być w sumie dodatkowo taki twój rachunek sumienia. A mi pomoże on odpowiedzieć na twoje pytanko.
1.Biorę stymulanty od +/- 7 miesięcy
2. Najczęściej podczas kameralnych posiadówek, z osobami które znam od lat.
3. Zabrzmi to dziwnie ale najczęściej gramy w szachy albo jakieś planszówki i gadamy. Nie latam po klubach.
5. Młody dorosły. Od kilku lat na własnym garnuszku.
6. Niedawno straciłem zajebista pracę ale już udało mi się odbić. Nie jest perfekcyjnie ale mam swoje cele.
7. Nie licząc dnia po, nie zauważam poważnych zmian charakteru albo sposobu myślenia.
  • 455 / 297 / 0
Drogi Dornie1234,

Ja Cię już tutaj z równie doświadczonym w szarżach ketonowych kolegą Statickiem wypunktowałem, a Ty tu bezrefleksynie odpowiadasz na te pytanie, które dla Ciebie i tak nie mają jakiejkolwiek wartości tu i teraz. Bo nie liczy się właściwie fakt jak długo bierzesz, w jakich okolicznościach, co jaki czas bierzesz, co najczęsciej robisz pod wpływem i ile masz lat. Jedyne co tutaj się liczy to fakt, że grzejesz. Rozumiem efekt wyparcia. Ale jeśli już wdałeś się w tą polemikę to jako kolega z dłuższym stażem odpowiem Ci krótko i najbardziej treściwie na te twoje odpowiedzi.

1. Wystarczający czas, żeby powstało uzależnienie psychiczne i ubytki w ilościach monoamin. Z czasem jak już Ci napisałem wyżej zmiany będą się pogłębiać. Wystąpi syndrom amotywacyjny, depresja z anhedonią i spłycenie emocjonalne, który przy twoim introwertycznym charakterze osobowości wpędzi cię w dosłową ruinę. Fobia i lęk społeczny gwarantowana.
2. W tym punkcie mogę tylko napisać, że jak się wpierdolisz i będziesz chciał rzucić to w cholerę stracisz tych znajomych. Inaczej nigdy nie skończysz z nałogiem. Zostaje dyskusja otwarta kto prędzej się odlei. Ty czy znajomi. Ale na to pytanie nie mamy wpływu. Czynniki zewnętrzne i wewnętrzne, które determinują daną jednostkę. Jak już wspomniałem w poście wyżej - życie jest nieprzewidywalne.
3. Jak już chcesz się niszczyć to wykorzystaj przynajmniej potencjał używki. Zaproponuj znajomym wyjście na miasto, poczuj je i poznaj co ma CI do zaoferowania. Nigdy już nie zdarzy się okazja takiej charyzmy i potencjału w twojej osobie. Grać w planszówki to będziesz na starość w domu emerytów.
5. To nie ma żadnego znaczenia. Ja też byłem na swoim garnuszku od lat. Obecnie w wieku 27 lat spakowałem manatki do starych i czekam na odwyk w Nowym Dworku.
6. Zacznij już teraz sprzedawać prochy, bo stracisz kolejną, a przynajmniej będziesz miał jakieś zabezpieczenie.
7. Wspominałem o tym w poście wyżej. Zmiany na początku są niezauważalne. Obudzisz się z ręką w nocniku.
  • 3491 / 534 / 1630
1.Biorę stymulanty od +/- 7 miesięcy
Wystarczająco długi okres, aby wjebać się na tyle, żeby szukać tutaj potwierdzenia w tym, że można to robić na sportowo. Można, ale prędzej czy później (z biegiem czasu wpierdalasz się w to głębiej i głębiej. A czym głębiej wchodzisz, tym potem ciężej wyjść. A pamiętaj, nie ma wychodzenia nigdy na stałe. Raz jak czegoś spróbujesz i się wpierdolisz płynąc, to potem kontrolować się musisz całe życie. W alko to tylko preludium, bo jako tako idzie to kontrolować, ale w przypadku konkretniejszych ketonów, czasem ciśnienie na przyjebanie pojawia się w najmniej oczekiwanym momencie.
2. Najczęściej podczas kameralnych posiadówek, z osobami które znam od lat.
I to logiczne. Każdy bierze na początku w gronie bliższych osób, z którymi spędza czas. Dla zwiększenia funu, dla lepszej zabawy. Tylko zadaj sobie pytanie, jakie to ciągnie ze sobą konsekwencje w przypadku długofalowego brania.
3. Zabrzmi to dziwnie ale najczęściej gramy w szachy albo jakieś planszówki i gadamy. Nie latam po klubach.
Ale i tak niczym nie różnisz się od osoby, która bierze i leci do klubu. Po prostu macie inne piorytety, ale jeden wspólny cel. Dobra zabawa po użyciu narko. W tym przypadku ketonów.
5. Młody dorosły. Od kilku lat na własnym garnuszku.
Miałem pytać czy dobra praca, ale jak widzisz już niedawno straciłeś. Z jakiego powodu? Zarwanych noceg przez keto? Albo wpadek? Popłynięcia bo nie byłeś w stanie kilka razy się zebrać i Cię wyjebali? Wiesz, że to pierwsze oznaki, aby się ogarnąć, bo coś robisz nie tak i tytułowe 'czy da się żyć normalnie' w twoim przypadku już nie ma sensu?
6. Niedawno straciłem zajebista pracę ale już udało mi się odbić. Nie jest perfekcyjnie ale mam swoje cele.
j/w obadaj priorytety. Jeżeli robotę straciłeś przez ketony albo zabawy z innymi dragami, to zastanów się, którędy droga.
7. Nie licząc dnia po, nie zauważam poważnych zmian charakteru albo sposobu myślenia.
Minusy mogą się pojawić nawet pół roku po. Zmiany nie przychodzą z dnia na dzień. Tak samo jak ciśnienie. Tak jak pisałem, chęci na przyjebanie nawet po dłuższej odstawce mogą przychodzić w najmniej oczekiwanych momentach, zwłaszcza tych chujowych. Układ nagrody nigdy nie zapomina, upomni się jeszcze o to.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 1 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.