Wiec mam tego trochę na składzie od kogoś kto mi podarował i sam nie potrzebował :-) .

Zacznijmy od męczących pytań.
Założyłem że lek działa od razu,a interesuje mnie czy można tą sedacje porównać jakoś do sedacji kodeinowej lub innej? )
piszecie ze powoduje otępienie, senność czyli jak wezmę za dużo to będę leżeć jak kłoda, urwie się film czy zasnę na podłodze? A jak z ta sennością, czy po jakimś czasie brania tego zniknie ten objaw?
Da się to brać rano czy pójdę do pracy jak zombi a w przerwie na fajke usnę? :-D a za kołkiem to nie ma pewnie co siadać.

Powoduje jakieś efekty uboczne jak odstawie ten lek nagle, czy jest przymus zmniejszania dawek do zera.
No i czy zajdzie jakaś interakcja gdy wcinam ssri?

edit. ile ten lek działa?

Ten lek nie jest jakims strasznie silnym neuroleptykiem, ale ma juz konkretne dzialanie sedatywne. W sumie to srednio sie nadaje na stosowanie go jako srodka rekeacyjnego. Zwykle zwieksza sennosc, po dawce powyzej 50mg na raz usniesz blyskawicznie. Do opiatow czy opioidow nie ma co porownywac, bo lek ten jest czesto stosowany do zmniejszenia glodu ponarkotycznego, miks z alkiem dziala piorunujaco - uwazaj! Widzialem kolesia, ktory po 30mg i okolo 250ml wodki zapadl w letarg i trzeba bylo mu podawac adrenaline. Zmniejsza produkcje nadnerczy wiec generalnie jest dobry na maratony ponarkotyczne, w celu wyciszenia (po stymulantach), przerwania tripa (po psychodelikach).
Powrot po psychodelikach, po wzieciu 30mg jest natychmiastowy!! Znacznie lepiej dzial nizli bezno, jesli chcesz stosowac to do sedacji po narkotycznej. Nie uzaleznia, mozna przerwac z dnia na dzien branie go. Pewien problem moze wystapic przy dawkach wiekszych nizli 30mg/24h, jesli prowadzisz samochod - wyraznie obniza koncentracje oraz/i koordynacje ruchowa.

Środek ten jest dobrym i nieuzalezniającym lekiem nasennym. Jak dla mnie jest dość silny. Niestety nie zasypia się po nim przyjemnie, są takie wkurwiające skurcze mięśni nóg (akatyzja) i zatkany nos (działanie alfa-adrenolityczne). Lek podrażnia żołądek. Sny są niezwykle wyraziste (wskutek silnego działania antyhistaminowego) i jest ich dużo, niekiedy są dość przerażające, co utrudnia wyspanie się. Rano ciężko zwlec się z łóżka, totalnie nic się nie chce. Jak nie mogę zasnąć to biorę 1/3 tabletki 15 mg, wtedy nie mam tych wspomnianych koszmarów i zatkanego nosą, lecz niepokój w nogach pozostaje. Lek nawet w tak małej dawce działa na mnie dość mocno i dość szybko usypia. Do tego trochę obniżył mi nastrój kiedyś jak wziąłem.

Co do tego usypiania to widać na każdego inaczej działa.
W moim przypadku biore 15mg chlorprothixen'u w poludnie a pozniej 30mg na wieczor.
Dodatkowo biore 25mg Doxepin'u (doxepini hydrochloridum) razem z tymi 30mg chlorprothixenu.
Taki miks miał mnie uśpić przy przyjmowaniu 50mg sertraliny z rana.

W kazdym razie efekt jest taki ze po wejscu tego wszystkiego naraz faktycznie jestem bardziej przygaszony i spokojny natomiast odczuwam takie dziwne dziwne wewnetrzne swedzenie. Niewiem jak by to lepiej opisac... tak jakby swedziały mnie kości najcześciej piszczelowe albo cos w okolicach zoladka i nic z tym zrobic nie mozna... Drapanie po skorze tez nic niedaje... przemeczam sie tak okolo godziny i jak niemoge dalej zasnać to dorzucam kolejne 15mg. chlorprothixenu i 25mg doxepinu.. wtedy klade sie spac i zasypiam w przeciag 30-40min.

Wychodzilo by na to ze to "swedzenie" mam po doxepinie ale bez niego tez nie spie... :/

ten lek ratuje mi obecnje życie i to dosłownje...

dostalem kiedys jedna tabletke, nie wiem ile mg - byla zolta, o ile tu tez jest kolorowa nomenklatura dawek ;p wrzucilem ja na zejsciu 2C-E i spalem 16h, wstalem po poludniu, wieczorem jeszcze mef na mnie nie dzialal ;]

Każdy neuroleptyk uważam za totalne ścierwo, które robi ze mnie zalane prolaktyną, znerwicowane zombie. Po każdym nadal jestem wkurwiony ale dochodzi jeszcze nieciekawy efekt wrzucenia w kaftan i nieprzyjemne uczucie senności. Kiedyś wrzuciłem 5 sztuk chloro przy odstawieniu alkoholu, myślałem, że się wykończę. Koszmar.

bo neuroleptyki przypasuja 1% procent populacji

Na mnie to całkiem dobrze działa, przede wszystkim w stopniu przyzwoitym likwiduje mi głód fazy (politoksykomania) i odsuwa przykre myśli, które się pojawiały, zobojętnia i raz lekko mulił, a raz delikatnie pobudzał do działania na swój sposób, nawet pojawia się lekki antydepresyjny efekt. Biorę to już 2-gi tydzień i czuję, że powoli tolerancja rośnie na to. standardowo 15mg w okolicach 10 rano i 30mg wieczorem. Czuje, że odstawienie będzie kłopotliwe.
U mnie będą na pewno pojawiać się jakieś natrętne myśli, bezsenność, itp. Uzależniłem sie chyba od tego w pewnym stopniu.

Brał ktoś to przez dłuższy okres? Były problemy przy odstawieniu?

Ja biorę ten lek już od paru miesięcy i szczerze mówiąc nie czuję jakoś wyraźnie jego działania. Początkowo była to dawka 30mg, teraz zwiększyłem sobie do 45mg. Jak miałem problemy ze spaniem tak dalej je mam, sen jest płytki, często się wybudzam, nad ranem ciężko mi się zwlec do roboty i generalnie nic się nie chce, choć to może być powodowane przez olanzapinę którą też szamam. Efekt antydepresyjny jest znikomy bo dalej nachodzą mnie nieciekawe myśli. Ogólnie Chlorprotiksen u mnie nie zdaje egzaminu i nie działa na to, na co ma działać. Pewnie za jakiś czas go odstawię bo nie wiem po co mam się nim dalej szprycować.