@pomasujplecki Generalnie zgadza się. Dieta oparta na jakiś rybach i w ogóle testosteron powinien podskoczyć. Tylko on pisze że libido ma niskie, w takim przypadku to niezbyt pomoże. Prolaktyna którą się uwolnią po orgazmie jest antagonista D2 (z tego co pamiętam) I jak najbardziej obniżanie jej poziomu zwiększa pobudzanie D2 oraz taka abscynacje prowadzi do wzrostu testosteronu. Ale to mowa tylko o przypadkach zerowych, jezlie ktoś ma problem z libido/testosteronem to nic tutaj abscynancja nie pomoże antydepresyjnie

Racja, jeszcze warto zwrócić uwagę że na niskie libido i wywalona prolaktynę wpływają same antydepresanty więc tu jest np. właśnie przykład kiedy rzeczywiście sama abstynencja od orgazmu nie pomoże.

Ciekawią mnie te wszystkie alternatywy leczenia depresji, ciekawe czy połączenie tego sposobu z testosteronem i prolaktyną z ssri pomogłoby pozbyć się problemów jakie mnie np. do nich zniechęciły.
Może właśnie w tym tkwi trzon problemu który ja miałem gdzie leczenie depresji lekami wyszło w bilansie mniej korzystnie niż radzenie sobie bez nich.
Bo z drugiej strony niski poziom lęku, zawieszona serotonina dawała jakiś tam boost w życiu. Nie które antydepy zanim narobią szkód w układzie hormonalnym i wpłyną negatywnie na nie które sfery odczuwania w tym emocji -to często na początku stosowania, gdy jeszcze trafimy na generację które mają lekki podjazd do receptorów dopaminowych wydają się być rewelacyjne. Po czasie jednak się wypalają. Przyzwyczajenie może zachęcić do odstawienia które w okazuje się pogorszeniem stanu.

Ale to też zabawa z hormonami. Oczywiście jesli jest uzasadniona spoko, natomiast jeśli badania nie wykaza zmian patologicznych to trzeba temat odpuścić :/

Depresja jest strasznie złożonym tematem. Weźmiesz kreskę amfy czujesz się lepiej. Weźmiesz kreskę ketaminy również. Weźmiesz clona też. A wszystko działa zupełnie inaczej, ba! Działa na odwrót.
U mnie (a u każdego jest inaczej) trening i wysiłek fizyczny były bardzo pomocne. Pamiętam taki okres na esci, bupropionie i 50-100mg trazodonu na noc (mało trazoodnu bo bupropion jest nieodwracalnym inhibitorem CYP2D6) gdy faktycznie dużo robiłem fizycznie, nie ćpałem i dietę miałem dobra, zarówno libido wróciło do normy i ogóle lepiej znacząco było. Ale jeżeli nie pracuje się fizycznie (czego obecnie nie robię) to ciężko jest z tą aktywność fizyczna utrzymać na jakimś sensowynm poziomie. Niemniej warto choćby jakiś rower po pracy dwa razy w tygodniu zmieścić.
Zastanawiam się jak prezentuje się różnica między mężczyznami a kobietami w relacji na wysiłek fizycznie w depresji. Po chyba na pewno jest inna.
A wracając do skomplikowaności depresji I jej leczenia, mi najabardzje antydepresyjnie działa ketamina, w małych dawkach i nie częściej niż raz na tydzień. Niestety jej działanie (to o którym mówię) nie utrzymuje się więcej jak z 16h. Tak jakoś.
Z kolei najabrdzje kompleksowym antydepresnatem jest axs-05, desocjant, ssri, Sri oraz nrdi w jedynm. Mogłoby się wydawać że aż za dużo tego na raz, ale mi działał dobrze. Niestety po 6 tygodniach widziałem potrzebe zrobić drug holiday na zbicie tolerki. A jak zrobiłem przerwę w kwietniu tak nie mogę wrócić, zapędy narkomanskie mam zbyt duże. Ale chyba wracam bo działało rewelacyjnie. Tylko Niestety praktycznie zerowalo mi libido, jeszcze nie wiem co z tym zrobić. Chyba będę musiał znaleźć czas i energię na jakiś sport (rower jest dobry bo pozwala duże mięśnie naprawdę porządnie zmęczyć). No chyba że kabergolinę bym se ogarną, ale to znow moje ćpuńskie zapędy

Ja jestem strasznym politoksy, amfetamina - prawda. Ale nie warto, ketamina nie wiem, wolę nie próbować. amfa dopa tylko ciekaw jestem jak to będzie wyglądać za pięć czy dziesięć lat jest ok na chwilę obecną,problemem może się okazać łączenie amfa alko coś mądrego chciałbym napisać no ale jak widać mi nie wychodzi. Jeżeli amfa jest spoko jakości dopamina skacze czujemy się lepiej. Sero mam dość. Aktualnie jestem nadal na wenli która całkowicie kamufluje doły. Nie chcę się spowiadać, no ale jak nie trudno się domyślić, w lejce poszła spoko jakości normalna siupa.

Może to zabrzmi trochę dziwnie, słyszałem, że alkohol osłabia działanie antydepresantów, ale czy nawet trochę alkoholu w advokacie do lodów może osłabić działanie antydepresantów(zaszkodzić) chodzi mi bardzo małą ilość, biorę sertalinę 200 mg i mianserynę 100 mg 3x

@pol90 nie, bardzo małe ilości alkoholu nie powinny wpłynąć na działanie terapeutyczne ssri.

Takie pytanko. Przyjmuje na co dzień baklo 100 mg czasami zdarza się więcej, prege 450-600 mg, alpre 2-3 mg zazwyczaj. Brałem Fluoksetyne, ale nawet nie czułem działania 40 mg, a brałem ją od 6 lat. Czuje oprócz niepokoju i totalnego wkurwa zobojętnienie, brak sensu życia. W środe mam wizytę u psychiatry i jakie macie doświadczenia w co najlepiej celować Paroksetyne, Escitalopram może Mianseryne?

@Maatiik97 ja bym celował w kwas walproinowy/walproinian sodu oraz escitalopram.
Może być też wortioksetyna + wspomniant walproinian. Na sen przydaloby ci się coś bo mogą byc z tym problemu. Tutaj ja bym dał trazodon ir.
No i oczywiście odstawka pregabaliny/beclofenu/benzo.

Co. Można dołożyć do amafranil

@deoodeoo
Ale na jakie schorzenie?