Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 572 • Strona 56 z 58
  • 544 / 51 / 0
24 listopada 2023tosieniedzieje pisze:
@blau77 Ja odstawiłem 450mg wenlafaksyny do zera. Co prawda zajęło to trochę czasu, bo schodziłem 37,5mg co dwa tygodnie. Szczerze mówiąc z 450 na 300 nie odczułem żadnej różnicy, lek działał tak samo silnie. Problem zaczął się jak schodziłem coraz niżej, emocje to mnie dosłownie rozwalały, praktycznie albo chodziłem na wkurwie, albo spałem. Mi lekarz na zejście zapisał mitrazapinę i przyznam, że mogło to trochę załagodzić sytuację.
Ile czasu brałeś, zanim zacząłeś odstawiać ?
  • 459 / 305 / 0
10 miesięcy/ od startu miałem 300 mg / po dwóch miesiącach 450. Brałem na depresje odstawienna po mocnych ciągach na stymulantach itp, żeby móc ogóle funkcjonować na minimalnym poziomie w ośrodku odwykowym. Polecam Ci w ogóle dołożyć do tego leku mianserynę/ mitrazapinę - mniej skutków ubocznych typu zjebane libido w moim przypadku.
Generalnie wena nie jest zła, ale mnie już zaczął wkurwiac ten stan zobojętnienia który stawał sie coraz większy. Do tego trudno było mi sie zmotywować. No i te libido nieszczęsne, wykastrował mnie bez mitry
  • 1 / / 0
Witam, biorę Trazodon 150mg już 2 miesiąc + 2.5mg Olanzapiny na sen. (Samą dawkę 2.5mg olzy jakoś od lipca). Chciałbym te leki odstawić bo do niczego mi nie są potrzebne, ale niby przed ich braniem miałem problem ze snem. Zawsze mj fajnie mnie usypiała . Plan jest taki żeby tych leków nie brać wogóle i palić 1 lufkę czystej indyki z apteki 1h przed snem. Ciekawi mnie czy po odstawieniu nie będzie jakiegoś efektu z odbicia w postaci bezsenności i pytanie czy mj na tą bezsenność z odbicia pomoże? bo wiem ,że po odstawieniu mogą być takie skutki uboczne nawet 2-4 tyg a tyle nie chce mi się czekać.
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2024 przez Albertosilva, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 5 / / 0
Ja od 2014 do 2023 roku przeszedłem przez leczenie citalopram (2 lata), Tianeptyną (1,5 roku), wenlafaksyna + Mirtazapina (2 lata), znów Tianeptynę (1,5 roku), Escitalopram (2 lata) i na koniec fluoksetynę (z pół roku). fluoksetynę odłożyłem sam bez konsultacji lekarskiej, w zasadzie poniekąd przypadkiem, bo miałem okres gdzie brałem ją nieregularnie, a po przeoczonej wizycie u lekarza uznałem, że w sumie rzucam to w cholerę. Na początku była huśtawka emocjonalna, mocniejsze odczuwanie lęku. Choć po tylu latach na psychotropach odnajdywałem w tym na swój sposób przyjemność - w końcu zacząłem czuć emocje bardziej intensywnie. Oczywiście w międzyczasie chodziłem do psychoterapeuty, raczej na nieregularne wizyty. Po kilku miesiącach zaczęły pojawiać się sporadyczne erekcje z rana (rzadko, ale zawsze coś). Miałem chwile słabości gdzie myślałem o powrocie do leków, zwłaszcza w stanach głębokiego smutku, ale wieloletnia psychoterapia jednak na coś się zdała i potrafiłem wyjść samemu z dołków. Wrażliwość na bodźce nadal nie wróciła w pełni (zwłaszcza w gaciach), ale i tak było lepiej niż na lekach. Generalnie zaczęło mi się też w życiu układać, trochę pozytywów się pojawiło i przestałem traktować na poważnie powrót do leków, no ale pojawił się czarny łabędź... w postaci NOP poszczepiennego. Dwa miesiące męczenia się z kołataniem serca, nerwobólami, skoki ciśnienia z dupy, oczywiście po takich atakach pojawia się lęk paniczny. Po miesiącu pojawiły się problemy ze snem, budzenie się w środku nocy i brak możliwości ponownego zaśnięcia. Wszystkie badania kardiologiczne wychodzą mi na ten moment dobrze, więc prawdopodobnie coś nie tak z układem nerwowym, albo psychogenne (w co wątpię). Psychiatra mi przepisał paroksetynę, ale powiedziałem, że SSRI tylko w ostateczności byłbym skłonny brać, zwłaszcza najsilniejszy z nich, bo nie chcę skończyć jako kastrat. Dostałem wenlafaksynę 75mg + mirtazapinę 15mg. W sumie wziąłem póki co tylko raz mirtę na noc, a tak to próbuję hydroksyzyny i melatoniny, choć i tak budzę się wcześnie nad ranem. Mam nadzieję, że sporadyczne branie Mirtoru wystarczy, ale mam w perspektywie powrót na wenlafaksynę :( Choć może dawka 75mg i kuracja przez max kilka miesięcy nie rozwali libido
  • 88 / 6 / 0
Jak to wygląda w przypadku odstawienia moklobemidu? W dawce 600mg dziennie bardziej hamuje dopaminę a w niższych serotoninę, stąd na początku miałem problem z nadmierną sennością, odrealnieniem, sedacją, etc ale każde leki na serotoninę tak na mnie działają, w dawce 600 jest ok. Tylko teraz rodzi się pytanie jak to odstawić żeby nie zrobić sobie kuku i żeby nie przechodzić przez to serotoninowe gówno. Biorę to dopiero drugi tydzień ale łącznie pewnie będzie z półtora miesiąca jak zacznę odstawiać i 2-2.5 aż odstawie bo najpierw chce ograniczyć benzo i kofeine oraz wyjebać całkowicie prege co na moklo idzie zadziwiająco łatwo
Uwaga! Użytkownik Xanny777 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1855 / 347 / 0
Można odstawić w dwa dni. A nawet z dnia na dzień nie odczuwałem uboków, odstawiałem go z 4 razy;)
W przypadku chęci szybkiego kontaktu ze mną, proszę pisać przez wiadomość prywatną, a nie na maila.
https://youtu.be/HU5p8b3ozVM
  • 6 / / 0
Panowie i Panie,
Odstawiłem z dnia na dzień 20mg paroksetyny (lekarz stwierdził że nie ma problemu). Dostałem bupropion 150mg i agomelatynę 25mg plus Bromazepam i klonazepam na te pierwsze dni odstawki (benzo nie działają bo kiedyś je ćpałem i widocznie tolerka się nie zmniejszyła).

Ale do rzeczy. 22 dni nie biorę paroksetyny a biorę te nowe leki. Problem jest taki że mam cholerne doły dalej i straszny lęk i myśli samobójcze. Myślałem że po ponad 2 tygodniach to minie od zerwania z paroksetyną a to się dalej utrzymuje.

Mam szansę iść w poniedziałek na SOR do bardzo dobrego lekarza psychiatry (nie takiego który pogada 5 czy 10 minut tylko o wiele dłużej). I się zastanawiam czy iść czy przetrzymać jeszcze jeden miesiąc z tymi nowymi lekami. Co powiecie? Czuję się tragicznie, zwłaszcza te okropne lęki.
  • 46 / 7 / 0
A z jakiego powodu przyjmowałeś paroksetynę?
  • 6 / / 0
@Ricardop
Przyjmowałem paroksetynę na depresję z lękiem uogólnionym (i był to najlepszy lek w sumie, ale miałem skutki uboczne straszne, więc lekarz zmienił leki). Męczyły mnie realistyczne koszmary senne, wybudzanie się średnio co godzinę w nocy cały zalany potem. Nic nie pomagał trazodon (Trittico) w dawce od 50 - 200mg ani kwetiapina w dawce 75-100mg. Plus libido zerowe, dojść się nie dało a jak się już doszło to najczęściej bez ejakulacji.
  • 46 / 7 / 0
Mam podobnie, Paro to właściwie jedyny lek który działa na mnie dość skutecznie, niestety skutki uboczne to wielki minus tego leku. Tez mam po nim koszmary, suchość w ustach itp itd.
Przy depresji z lękiem bupropion to dość słaby pomysł moim zdaniem ale trzymam kciuki żeby Ci pomógł.
ODPOWIEDZ
Posty: 572 • Strona 56 z 58
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.