Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Jednego razu, spróbowałem prawdopodobnie 3cmc. Do tego doszła impreza, było sporo alkoholu. Jakby mi było mało, ziomek z osiedla poczęstował mnie kilkoma buchami vapo alfy, gdzie nie miałem styczności z tym wcześniej. + 0,4mg estazolamu + hexen. Po tamtej sytuacji, po dziś dzień amfetamina straciła czar, nie doświadczyłem już tych samych efektów.
Czy mogłem sobie zaszkodzić nieodwracalnie?
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
23 września 2023MrSzczurolap pisze: Czy mogłem sobie zaszkodzić nieodwracalnie?
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
W moim przypadku zmiana otoczenia bardzo dobrze mi zrobiła, odciąłem się chociaż na chwile od zjebanego towarzystwa i 3 dni jestem czysty od kurestwa. Przede mną jeszcze długa droga do ogarniętości ale idzie w miarę dobrze. Pomimo rozpierdolu w głowie, wahań nastroju i ogarniającej kurwicy pierwszy raz od dłuższego czasu jestem szczęśliwy - czasu nie cofnę ale staram się naprawić wszystko co dotychczas zjebałem. Gorzej być nie może, będzie już tylko lepiej i tego sie trzymam.
16 października 2023Stteetart pisze: "mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
Na trzeźwo już ogarniałem sobie psychiatrę, psychoterapię co tygodniową.
Ale skoro KURWA ja sam jestem świadom swoich czynów, tego że to już nie są żarty, że to już możliwe ostatni dzwoneczek dla mojej psychy.
Moja osobowość zmienia się podczas pierwszych dni abstynencji, zioło albo feta. Zioło robi ze mnie idiotę, feta otwiera oczy że już mam wyciągniętą rękę do ratunku, już tylko chwila, zostanie dłoń, a na dnie już sam się przekonałem że przerasta mnie świadomość że ćpam, bo kurwa ćpam, zawsze wiedząc że w Polsce dojenia mnie wyrzuty, że będę czuł się jak menel wśród rodziny, która patrzy, domyśla się, ale już woli tę myśl wyjebac z głowy.
Wczoraj dostałem przy jednej nucie takiego uderzenia smutku, bez wartości, przegrania. Drugi raz w życiu byłem blisko przekonaniu podciąć i czekać i zniknąć, jednak wiara i rodzina która całkowicie by się załamała, powstrzymuje mnie od tego.
Dotarło do mnie ile to już trwa, że to zaczęło się jak wczoraj a dzisiaj decyduje się w 100% na odwyk.
Ciekawe czy moja osobowość nagle nie zmieni zdania, jednak to już nie typowa, poważna z wizją przyszłości decyzja.
Stymulanty nie są na moją psychikę, mimo to jestem w szambie.
Zastanawiałem się głęboko czego tak naprawdę chce w życiu.
Prawdziwej miłości, drugiej połówki i uśmiechu córki, odzyskaniu człowieczeństwa w pełni, uczuć, libido którego już prawie nie mam. KURWA, CHCE BYĆ sobą. Jestem w chuj Słaby psychicznie, po 5 letnim związku, który wraz z dragami, rozjebał moją w chuj twardą i ogarniętą psychikę.
Nie panuje nad soba, nad decyzjami, nad impulsami, nad pragnieniem, oszukuje siebie, usprawiedliwiam. Dość.
Politoksymania, jeżeli nie przekręciłem z przewagą marihuany, fety, doszło benzo, alkohol. Ostatni dzwoneczek.
Jeśli nie masz wyjebane w człowieczeństwo, uczucia, emocje.
Przewrażliwienie, przejmowanie się, myślenie.
Odstaw jeśli zacząłeś
3,5 roku regularnego niszczenia siebie wystarczy.
Mój następny post, jesli się tu pojawi, to będzie opisem rezultatów pobytu w ośrodku. Dzwonkę, czekam na termin, jadę zarobić hajs na opłaty i chyba widzę świerkało. Kiedy twardo postanowiłem ostateczność. Psychika rozjebana przez to że lubię pomagać, kocham rodzinę a od niecałego roku jestem dla rodziny naćpany kiedy jestem trzeźwy.
Bawcie się, jeśli nie macie nic do stracenia i chcecie zamknąć rozdział na takim życiu w monterce.
Modliłem się w psychiatryku aby zakończyć pół roczne wapo alfy, wykręcało mnie na samą myśl o wypuszczeniu dymu, tego orgazmu mózgu i pragnąć najdłuższego ciągu który robił za każdym dniem coraz lepiej.
Półtora tygodnia nie pomyślałem, mając to na wyciągnięcie ręki, pół roku minęło.
Boże, teraz będę się modlił w ośrodku, zaczynam od dziś, zapomniałem o tobie i znowu upadam. Amen.
Jestem w piekle tyle czasu, przecież w końcu musi nadejść dobro za zle. Cud wyciągnął mnie z bycia bezdomnym.
Teraz czas na bycie normalnym człowiekiem.
Miał być tylko 1gram na trzech, 5 lat temu.
5 lat temu poczułem życie. Na chwilę.
Droga na skróty, doprowadziła do czyśćca. Chce już być leczony.
Jeśli z tego wyjdę; będę pragnął być osobą która będzie pomagać takim jak ja.
Możliwe że za rok będę czytał ten post, z uśmiechem.
Albo… wiadomo.
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
Cała nocka zarwana, spałem może ze 2h pół litra na głowę słodkiej vudy i jaranie oporowo zielska. Mogłem poratowac sie rolkami ale bałem sie przedobrzyć. Czuje sie czerwony i ciepły na ryju, jakbym promieniował (trochę jak histamina po opio), brzuch mnie napierdala jakby mi wiercili dziurę we spuście żołądka (coś jak zapalenie błony śluzowej), sine palce i zimno w kończynach. Oczywiście niebawem czeka mnie nocna zmiana na którą wolałbym nie isc w takim stanie. No i co mi pozostaje w takiej sytuacji jak nie kontratak?
Sam juz nie wiem na chuj to szuram, chyba tylko po to żeby mieć zwałe bo czuje sie po tym gownie coraz gorzej a i tak z oślim uporem robię to samo.
16 października 2023Stteetart pisze: "mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaheart.jpg)
Marihuana zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/forestgumprunin.jpg)
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana
Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/nabrzeskiej.jpg)
Magazyn z narkotykami na dachu budynku
Stołeczni policjanci wkroczyli w czwartek na warszawską Pragę, gdzie na ulicy Brzeskiej zlikwidowali magazyn z narkotykami. Zatrzymali do sprawy 39-latka, do którego mogły należeć znalezione substancje: heroina, amfetamina, mefedron, kokaina i marihuana.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kpp_sejny.jpg)
Nie mógł pogodzić się z rozstaniem, rozsypał "biały proszek" na dachu auta byłej partnerki
36-latek dobijał się w gminie Giby (Podlaskie) do drzwi swojej byłej partnerki. Awanturował się i krzyczał, a na koniec rozsypał na dachu jej samochodu amfetaminę. Został zatrzymany przez policję. Był tak pijany, że nie był w stanie dmuchnąć w alkomat.