Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 202 z 205
  • 3492 / 534 / 1630
@MrSzczurolap
Jednego razu, spróbowałem prawdopodobnie 3cmc. Do tego doszła impreza, było sporo alkoholu. Jakby mi było mało, ziomek z osiedla poczęstował mnie kilkoma buchami vapo alfy, gdzie nie miałem styczności z tym wcześniej. + 0,4mg estazolamu + hexen. Po tamtej sytuacji, po dziś dzień amfetamina straciła czar, nie doświadczyłem już tych samych efektów.
Mocniejszy miks i wyrzuty dopaminy zaczynają wtedy górować nad mniejszymi. To troszkę jak przesiadka ze słabszego opio, które już nie klepie na mocniejsze. No niestety, być może dlatego amfa straciła swój czar, natomiast winić możesz tylko siebie - zapracowałeś na to sam.
Czy mogłem sobie zaszkodzić nieodwracalnie?
Biorąc już na początku to zrobiłeś, bo uczysz mózg większego wyrzutu dopaminy. Nawet walenie konia to robienie sobie krzywdy, więc jeżeli pytasz czy zjebałeś sobie życie - to w jakimś stopniu na pewno, ale spoko, każdy z nas się buja z podobnymi problemami. Jeżeli chodzi o to, czy wróci kiedyś czar amfetaminowy — wątpię. Jeżeli miałby już wrócić, to na pewno potrzebny byłby detoks i jakieś odpoczęcie od brania. Być może wtedy amfetamina na nowo zaczęłaby „szurać”.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 819 / 251 / 4
23 września 2023MrSzczurolap pisze:
Czy mogłem sobie zaszkodzić nieodwracalnie?
Myślę że nie, długi detoks od wszelkich stymulantów (najlepiej wszystkich używek), zdrowy tryb życia, czyli przede wszystkim dieta, sport, regularny rytm dobowy. Po pewnym czasie wszystko powinno wrócić do normy, ale raczej bym się nastawiał na przerwę w okolicach 6 miesięcy plus. I przede wszystkim dużo sportu, jeżeli chodzi o amfetaminę jest to tutaj podstawą.
"Nie istnieję, nigdy nie istniałem, ale skoro Ty już istniejesz to może i ja zaistnieję."
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
  • 1 / / 0
W mojej opinii to wszystko siedzi w głowie, jak ktoś ma silna wolę to przestanie, ja sam po waleniu przez 1.5 roku kryształu ograniczyłem to bardzo mocno i czuje się z tym lepiej i psychicznie i mentalnie
  • 952 / 201 / 9
Pojęcie silnej woli zanika wraz ze stażem i kolejnymi dawkami. Młodej osobie która wali weekendowo napewno będzie łatwiej rzucić, niż komuś kto nakurwia stimy (i nie tylko) przez większość swojego życia. Nigdy nie jest za późno żeby skończyć z nałogiem, ale najlepiej nie zwlekać i zrobić to już teraz póki jeszcze nie jest za późno i sie nie wsiąkło. To nie jest żaden wstyd przyznać sie, że ma sie problem i szukać pomocy.

W moim przypadku zmiana otoczenia bardzo dobrze mi zrobiła, odciąłem się chociaż na chwile od zjebanego towarzystwa i 3 dni jestem czysty od kurestwa. Przede mną jeszcze długa droga do ogarniętości ale idzie w miarę dobrze. Pomimo rozpierdolu w głowie, wahań nastroju i ogarniającej kurwicy pierwszy raz od dłuższego czasu jestem szczęśliwy - czasu nie cofnę ale staram się naprawić wszystko co dotychczas zjebałem. Gorzej być nie może, będzie już tylko lepiej i tego sie trzymam.
NARKOMANIE! ZAGŁOSUJ NA NOWE LOGO NARKOPEDII! MASZ CZAS DO 29 KWIETNIA!

https://hyperreal.info/talk/glosowanie-logo-narkopedii-t78311.html
  • 14 / 6 / 0
Po pół roku zjechałem do kraju, 10 dni abstynencji po ponad 2 tygodniowym ciągu na nl „speed”. Wytrzymałem dopóki się zioło oczywiście nie skończyło. Jeden pierdolony dzień, z bananem na mordzie wjebał mnie w błędne koło. Kurwa, po co wpierdalam żeby na fazie żałować tego że znowu przegrałem. Zamiast się wkręcić w coś, rozmyślam dlaczego kurwa jak już się tam dobrze czułem, poleciłem nie myśląc kompletnie o tym Postanowieniu, dragi przejęły dosłownie mój mózg.
Na trzeźwo już ogarniałem sobie psychiatrę, psychoterapię co tygodniową.
Ale skoro KURWA ja sam jestem świadom swoich czynów, tego że to już nie są żarty, że to już możliwe ostatni dzwoneczek dla mojej psychy.
Moja osobowość zmienia się podczas pierwszych dni abstynencji, zioło albo feta. Zioło robi ze mnie idiotę, feta otwiera oczy że już mam wyciągniętą rękę do ratunku, już tylko chwila, zostanie dłoń, a na dnie już sam się przekonałem że przerasta mnie świadomość że ćpam, bo kurwa ćpam, zawsze wiedząc że w Polsce dojenia mnie wyrzuty, że będę czuł się jak menel wśród rodziny, która patrzy, domyśla się, ale już woli tę myśl wyjebac z głowy.

Wczoraj dostałem przy jednej nucie takiego uderzenia smutku, bez wartości, przegrania. Drugi raz w życiu byłem blisko przekonaniu podciąć i czekać i zniknąć, jednak wiara i rodzina która całkowicie by się załamała, powstrzymuje mnie od tego.

Dotarło do mnie ile to już trwa, że to zaczęło się jak wczoraj a dzisiaj decyduje się w 100% na odwyk.
Ciekawe czy moja osobowość nagle nie zmieni zdania, jednak to już nie typowa, poważna z wizją przyszłości decyzja.

Stymulanty nie są na moją psychikę, mimo to jestem w szambie.
Zastanawiałem się głęboko czego tak naprawdę chce w życiu.
Prawdziwej miłości, drugiej połówki i uśmiechu córki, odzyskaniu człowieczeństwa w pełni, uczuć, libido którego już prawie nie mam. KURWA, CHCE BYĆ sobą. Jestem w chuj Słaby psychicznie, po 5 letnim związku, który wraz z dragami, rozjebał moją w chuj twardą i ogarniętą psychikę.

Nie panuje nad soba, nad decyzjami, nad impulsami, nad pragnieniem, oszukuje siebie, usprawiedliwiam. Dość.

Politoksymania, jeżeli nie przekręciłem z przewagą marihuany, fety, doszło benzo, alkohol. Ostatni dzwoneczek.

Jeśli nie masz wyjebane w człowieczeństwo, uczucia, emocje.
Przewrażliwienie, przejmowanie się, myślenie.
Odstaw jeśli zacząłeś

3,5 roku regularnego niszczenia siebie wystarczy.
Mój następny post, jesli się tu pojawi, to będzie opisem rezultatów pobytu w ośrodku. Dzwonkę, czekam na termin, jadę zarobić hajs na opłaty i chyba widzę świerkało. Kiedy twardo postanowiłem ostateczność. Psychika rozjebana przez to że lubię pomagać, kocham rodzinę a od niecałego roku jestem dla rodziny naćpany kiedy jestem trzeźwy.

Bawcie się, jeśli nie macie nic do stracenia i chcecie zamknąć rozdział na takim życiu w monterce.

Modliłem się w psychiatryku aby zakończyć pół roczne wapo alfy, wykręcało mnie na samą myśl o wypuszczeniu dymu, tego orgazmu mózgu i pragnąć najdłuższego ciągu który robił za każdym dniem coraz lepiej.

Półtora tygodnia nie pomyślałem, mając to na wyciągnięcie ręki, pół roku minęło.

Boże, teraz będę się modlił w ośrodku, zaczynam od dziś, zapomniałem o tobie i znowu upadam. Amen.
Jestem w piekle tyle czasu, przecież w końcu musi nadejść dobro za zle. Cud wyciągnął mnie z bycia bezdomnym.
Teraz czas na bycie normalnym człowiekiem.

Miał być tylko 1gram na trzech, 5 lat temu.

5 lat temu poczułem życie. Na chwilę.
Droga na skróty, doprowadziła do czyśćca. Chce już być leczony.
Jeśli z tego wyjdę; będę pragnął być osobą która będzie pomagać takim jak ja.

Możliwe że za rok będę czytał ten post, z uśmiechem.
Albo… wiadomo.
  • 154 / 28 / 0
Jak to jest, że część ludzi się uzależnia od fety, a część na słowo "feta" reaguje odruchem wymiotnym? Ja należę raczej do tej drugiej grupy, za każdym razem jak mi to schodzi, to na początku drętwieje mi cała morda, boli mnie brzuch, jestem nadwrażliwy na bodźce (światłowstręt itd.), w tym czasie po prostu czuję się mega chujowo i staram się nie umrzeć. Gdy to minie, to jeszcze zostaje tylko 10h patrzenia się w sufit, bo nic innego wtedy się nie chce i dopiero można iść spać. Za każdym razem jest "pierdole, nigdy więcej" i w sumie już chyba 2 lata mijają od ostatniego razu. Jak dla mnie po prostu zwała jest większa niż korzyści, bilans jest ujemny i po prostu nie opłaca mi się tego walić. Czy ludzie, którzy się uzależniają od tego tak nie mają? Nie mają zwały po tym?
  • 5479 / 1054 / 43
Jak to dobrze, że mam to już za sobą.
Wcześniej nie przepadałem za futrem.
Uzależniłem się w NL.
Cztery lata walenia prochu niemal codziennie.
Już nie jestem w to wjebany.
Wystarczyła zmiana toksycznego środowiska.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 819 / 251 / 4
@yikokode wydaje mi się że to kwestia jakości towaru, dawek i higieny brania, jeżeli się ma dobry towar, bierze się grzeczne ilości i ładnie się dba aby nie brać za późno w ciągu dnia itd to zwała raczej nie występuje i można wiele dni ciągnąć bez negatywnych efektów. Mówię z autopsji.
Spoiler:
"Nie istnieję, nigdy nie istniałem, ale skoro Ty już istniejesz to może i ja zaistnieję."
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
  • 952 / 201 / 9
Dawno sie tak nie ućpałem (no może ok 2 tyg)tak jak wczoraj. Trafił mi sie jakiś żółty sort który jebał dobrze ale takiej fizycznej zjeby żeby dostać to aż sie zdziwilem.

Cała nocka zarwana, spałem może ze 2h pół litra na głowę słodkiej vudy i jaranie oporowo zielska. Mogłem poratowac sie rolkami ale bałem sie przedobrzyć. Czuje sie czerwony i ciepły na ryju, jakbym promieniował (trochę jak histamina po opio), brzuch mnie napierdala jakby mi wiercili dziurę we spuście żołądka (coś jak zapalenie błony śluzowej), sine palce i zimno w kończynach. Oczywiście niebawem czeka mnie nocna zmiana na którą wolałbym nie isc w takim stanie. No i co mi pozostaje w takiej sytuacji jak nie kontratak?

Sam juz nie wiem na chuj to szuram, chyba tylko po to żeby mieć zwałe bo czuje sie po tym gownie coraz gorzej a i tak z oślim uporem robię to samo.
NARKOMANIE! ZAGŁOSUJ NA NOWE LOGO NARKOPEDII! MASZ CZAS DO 29 KWIETNIA!

https://hyperreal.info/talk/glosowanie-logo-narkopedii-t78311.html
  • 5479 / 1054 / 43
Chujowy sort chyba.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 2041 • Strona 202 z 205
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.