Stymulanty, w strukturze których występuje trzeciorzędowy atom azotu (w pierścieniu pirolidynowym).
Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 601 • Strona 58 z 61
  • 70 / 11 / 0
@serotoninowy to co piszesz o alfie to wcale się nie dziwie, ciekawe jak to klepie. Do czego byś to przyrównał?
  • 4894 / 853 / 0
Nie mam porównania do niczego co do tej pory ćpałem. Vapo to jest taki strzał dopaminy że po kilku sekundach już masz ciary, wytrzeszcz oczu. Tylko że efekt który jest porządany trwa krótko, 5min i już faza słabnie, jest dalej bardzo dobrze ale człowiek myśli by walnąć bucha bo będzie lepiej... Chore to jest.
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
Mój diler za każdym razem ma inny temat, raz puder raz kryształki, czasami miesza z hexen, niektóre klepią inne nie, czy macie takie problemy??
  • 8 / 1 / 0
U jednego vendora kojarzonego z czarna owca pojawiła się podobna oryginalna flakka.

Próbował ktoś może ? Wiem że w dzisiejszych czasach nie ma szans na ORI alfę ale nadzieja matka głupich... A ja ją w tym przypadku będę miał do końca życia że jeszcze się kiedyś z nią zobaczę:)

Większość pewnie się nie zgodzi i powie "u mnie na osiedlu lata alfa po tyle i tyle i to Ori ":) więc z góry proszę darujcie sobie i nie cytujcie mnie bo nie uwierzę bo nawet w dark necie nie ma a u osiedlowych grajków by była na kilogramy :)

Pozdrawiam, Joe
  • 110 / 20 / 0
19 marca 2023JestembomnieNiema pisze:
Czy może ktoś zamieści filmik jak do powinno się dobrze vapowac z oil Pipe albo żarówki?
Chyba że jakiś link do filmiku.
Bo też mi się wydaje że coś źle zrobię i tracę sporo towaru. A chce poczuć tego kopa po vapo:/
Częściowo informacyjnie, częściowo ku przestrodze:
- Baw się w vapo jeżeli jesteś jakimś niepełnosprawnym na wiecznym zasiłku lub masz rentę na żółte papiery lub jesteś emerytem, oraz nie masz żadnej rodziny, dzieci, przyjaciół, znajomych, kolegów tzn. nie masz żadnych obowiązków lub zobowiązań i mieszkasz sam i nikt cię nie odwiedza.
- Nie polecam żarówki, bardzo nieekonomiczny sposób. Chcąc nie chcąc ułamek towaru zostawi po sobie oleistą plamę której vapo *naprawdę* nie chcesz wdychać. Gryzie jak cholera, ryje gardło i płuca tak mocno że będziesz pluł krwią i zostawia głównie negatywy. Nie da się tej plamy zmyć więc co jakiś czas będziesz musiał wymienić żarówkę a nie będzie ci się chciało, znaczy w pośpiechu spalisz i wciągniesz to gówno bo w tym momencie ci nie zależy. Inna wada żarówki jest taka, że grzana alfa strasznie śmierdzi, żarówa też a że jest otwarta to każdy pojemnik w który ją schowasz będzie cuchnął niemiłosiernie i podejrzanie. Zaletą żarówki jest to, że trzyma mgiełkę - znaczy nie musisz się spieszyć z wdychaniem. Oczywiście jak któś znajdzie tę żarówę albo wygrzebie z kosza na śmieci to nie zostawi poszukiwaczowi skarbów wątpliwości co do przeznaczenia. Dobra na "trening" bo wszystko widzisz a szkło ma sporą tolerancję cieplną.
- Folia jest ok, Rwiesz kawałek i owijasz sobie wokół palca tak do drugiego stawu. 1 warstwa lub 2, zacznij może od 2 bo 1 waporyzuje w ułamku sekundy. Staraj się by nie było "zmarszczek" na dnie - alfa szybko stopi się w olej który rozejdzie się po rowach i pod koniec będziesz desperacko rozrywał tę folię i oglądał pod światło ze wszystkich stron przez bite 5 minut szukając niedogrzanych smarków, które oczywiście przypalisz i wciągniesz. Folia ma tę zaletę że łatwo ją złożyć (by nie śmierdzała) i wypieprzyć bez podejrzeń. Noszenie folii w kieszeni jest mniej przypałowe niż żarówki. Wada folii to powolne trucie się aluminium i trochę za szybka waporyzacja znaczy łatwo przypalić znaczy trzeba ostrożnie co nie jest łatwe jak trzęsie ci się wszystko. No i szeleści, co nie jest wskazane jak sąsiedzi są w zasięgu słuchu a trzęsą ci się łapy znaczy udają że cię nie słyszą a potem udają że cię nie widzą jak mówisz dzień dobry.
- Zarówno do żarówki jak i folii potrzebna ci słomka. Najlepiej papierowa, ponieważ (powtarzam po raz n-ty) chcesz się jej jak najszybciej pozbyć ze względu na smród, a do tego jak przypalisz papierową słomkę (a przypalisz) to nie nawdychasz się plastiku, jak przy plastikowej. Metalowej rurki nie przypalisz ale szkoda wywalać.
- Najlepiej kup fifki, wymieniaj często, słomka niepotrzebna. Wada fifki to tyle że musisz leciutko i ostrożnie wdychać jak nie chcesz nawdychać się alfy w stanie stałym. No i wiadomo, fifka ćpuński wynalazek ale zawsze można wcisnąć kit że paliłeś w tym zioło a nie crack dla biedaków.
- Używaj zapalarki kuchennej na gaz. Nie polecam zapalniczek ani zwykłych (zostawia sadzę która cuchnie i którą się cały upierdolisz a zapalniczka wytrzyma góra dzień) ani żarowych (bez sadzy ale zdechnie 2x szybciej). Przy zapalniczkach poparzysz sobie kciuki na 100%. Zapalarka nie popsuje się jak za długo ją będziesz grzać, nie smoli i nie zostawi ci podejrzanych ran na paluchach.. Kup gaz do zapalniczek i jazda.
- Vapuj w jakimś ustronnym miejscu (piwnica, garaż), nie rób tego w domu. Odechce ci się wszelkiej ostrożności. Nie bierz ze sobą całego towaru, tylko wsyp do żelatynowej kapsułki góra 20 mg. Jak nie będziesz miał więcej to nie wypalisz 3x więcej na miejscu zanim wrócisz do domu.
- Przed vapo zakładaj inne ciuchy. Nie będziesz tego czuł ale będziesz strasznie śmierdział mieszanką spermy i spalonego cukru. Wszystie ciuchy w których będziesz się pocił też. Poczekaj aż zrobisz pranie, wtedy poczujesz ten ODÓR. Daruj sobie chodzenie po sklepach bo twój smród będzie zwracał uwagę wszystkich na to jak wykrzywiasz ryj i jak trzęsą ci się ręce przy szukaniu drobnych w portfelu. Jak już musisz to zmień ciuchy i weź prysznic.
- Jak przedobrzysz i nie masz benzo pod ręką, to walnij sobie piwo albo 2.

Dobra, teraz technika:
- Nasyp do fifki/folii sproszkowanej alfy (sproszkuj ją kurwa i nie vapuj całych kryształów, później mi podziękujesz) w ilości nie większej niż główka zapałki. Najlepiej 2x mniej. Jak dasz więcej to się stopi w brązowy olej który daje jakiś chujowy dym z paskudnym bodyloadem i serducho wali godzinami kiedy przysięgasz że już nigdy więcej.
- Rozprować proch, by nie był zbity w kupę. Im bardziej rozproszony, tym mniejsze prawdopodobieństwo że się "skarmelizuje".
- Przyjmij pozycję bojową - weź słomkę/fifkę w usta i na próbę zaczerpnij powietrza. Ustaw wszystko w palcach tak byś wszystko widział i się nie gibał w trakcie.
- Przystawiaj powoli płomień na tyle wysoko, by zaczęło wapować. Nie spiesz się bo kurwa to przypalisz i zmarnujesz. Musisz sam ocenić jak wysoko - jeżeli sól elegancko ulatnia się, nie zostawiając brązu, a dym nie ma gorzko-dymnego smaku (tylko taki słodko-znieczulający) to dobrze robisz.
- Jak już wiesz jak wysoko grzać, to zanim przystawisz płomieć zacznij lekko wdychać. Kiedy zaczyna lecieć vapo, gaś ogień.
- Ogień gasisz szybko, bo nie chcesz trzymać tego za długo w płucach i nie chcesz usmażyć towaru.

TL;DR: jak alfa zamienia ci się w brązowy olej, który daje ostry gryzący dym to albo topisz za dużo na raz, albo grzejesz za mocno/szybko, albo i to i to.
Najlepiej to wsyp to kapsułki i połknij. Działa motywująco np. na pisanie postów-kolosów na hypku. Jedyne do czego motywuje vapowanie alfy to vapowanie więcej alfy.
  • 17 / 8 / 0
Strach mi teraz czytać swojego posta z marca ubiegłego roku przypominając sobie historię zdarzeń która ta substancja zrobiła mi z życiem.
Ku przestrodze:
1. Dostęp do owej substancji i sniff (niezbyt podpadło)
2. Czytanie wątku drogi przyjęcia jako vapo ( zainteresowanie się tylko opisem pozytywnej strony działania, zero zwracania uwagi na posty tego typu jak właśnie piszę i wręcz katastrofalnego, co i tak mało powiedziane skutku pozytywnych wrażeń z myślą „a kurwa przecież muszę się przekonać, że ze mną tak nie będzie)
3. Pierwsze podejście vapo i zawód że coś nie tak zrobiłem. Drugie, trzecie i:
4. Czytanie i szukanie jak prawidłowo waporyzować, jaka dawka, Czwarte podejście do vapo. Od tego momentu substancja zawładnęła moim życiem.
5. Starganie psychiki najbliższym, cała rodzina dowiedziała się o moim nałogu z powodu braku zahamowań gdzie i przy kim palę. Długi. Interwencję policji. Starta pracy. Strata mieszkania. Strata zaufania. Utrata wszelakich znajomości. Mógłbym tu jeszcze wymieniać…
Nie liczyło się dosłownie nic poza buchem DOSŁOWNIE NIC. Byłem w stanach kiedy nie zdając sobie sprawy z niczego wparowywałem rodzinie na chatę i przy nich paliłem.
Wyszedłem z ciągu który zaczął się od nauki prawidłowego vapo, dopiero w psychiatryku.
Stan który osiągałem za czwartym podejściem, szukałem później mieszając alfę z mdphp i różnym gownem.
Wyszedłem z psychiatryka, wróciłem do tego, skończyłem na ulicy. Wyjechałem za granicę pracować. Po chwili straciłem pracę przez alfę.
Wróciłem na odwyk i terapię.
Od Ponad pół roku jestem trzeźwy od rc i jakichkolwiek stymulantów, teraz tylko pregabalina, ssri i fenibut na którym mi wpadł pomysł na ten post.
Ciężko się pozbierać do kupy po tym wszystkim ale dla chcącego nic trudnego jak to się mówi…
Po tym wszystkim pragnienie na ten syf pozostaje nadal, wykręca na samą myśl, mimo tylu strat. Do niczego tak nie ciągnie mojego mózgu, nawet do cracku.
Mam nadzieję że więcej strat na cpaniu nie poniosę, za czym idzie całokształt narkotyków. Pozdrawiam forumowiczów.
poprawiono literówkę /Merx
Uwaga! Użytkownik MrSzczurolap nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 917 / 235 / 0
Myślałem że opiaty uzależniają dopóki nie zwapowałem ALI. Jak strasznie wciągające jest jaranie tego prochu, kupisz grama ,myślisz że starczy na kilka dni, zaczynasz wapowac i przestajesz być człowiekiem, jesteś zombi. Dlatego o Flacce mówią narkotyk zombi, wydasz ostatnie pieniądze i kupisz alfę. Nie odstawisz rurki dopóki nie spalisz ostatniej kropli.
  • 4894 / 853 / 0
@junkiexl No tak to wygląda. Już nic się nie liczy tylko złapanie kolejnego bucha/buchów, na nic nie ma ochoty poza kolejnymi buchami. Dlatego trzeba się trzymać od tego z daleka, nie można wziąc nawet bucha bo dalszy tok wydarzeń jest oczywisty, siedzisz 24/7 i palisz alfę %-D

Pojawiła się alfa php %-D
Uwaga! Użytkownik F6mGCrx3 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 917 / 235 / 0
Mam teraz różne alfy, w krysztale zielona najsłabsza ale fajnie działa , niebieska to chyba dla fanów braking bad I białą w miałkim prochu. Ta biała wyrywa z butów , naprawdę bo buchu z lufki jest moc, ja piję mietka i rolki dobieram to jak zapaliłem dzisiaj to złapałem nodda.
  • 110 / 20 / 0
Mnie się udało to rzucić, bo na następną partię musiałabym czekać ze 2 tygodnie. Jakbym mogła kupić od ręki to pewnie dalej bym to vapowała. Pierwsze dwa, trzy dni od kiedy się skończy w myślach tylko ta mleczna mgiełka. Potem trzeźwość wraca ale pamięć zostaje ku przestrodze.
ODPOWIEDZ
Posty: 601 • Strona 58 z 61
Artykuły
Newsy
[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.

[img]
Wpływ świadomości lekarzy na doświadczenia pacjentów z terapią medyczną marihuaną

W ostatnich latach temat medycznej marihuany zyskał na ważności zarówno w kręgach medycznych, jak i wśród pacjentów. W miarę legalizacji oraz wzrastającej dostępności preparatów konopnych dla pacjentów, pojawia się potrzeba przeanalizowania, jak zrozumienie i wsparcie lekarzy wpływa na skuteczność terapii. W badaniach przedstawianych przez Clobesa i współpracowników z California State University, zbadano, jak współpraca z lekarzami i informowanie o stosowaniu medycznej marihuany przez pacjentów wpływa na wyniki terapii.

[img]
Papier nasączony syntetyczną marihuaną

W strzelińskim zakładzie karnym wykryto próbę przemytu substancji ABP, którą nasączone były kartki listu. Działanie syntetycznego narkotyku można porównać do silnego działania marihuany.