...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 2 • Strona 1 z 1
  • 191 / 22 / 0
Moja historia zaczęła się od śmierci babci kolegi, miała duży zapas morfiny. Dostałem ampułki od kolegi, byłem w trakcie czytania po raz chyba 3 "my dzieci z dworca zoo" No i poleciało 30mg i.v i poczułem igły na głowie i się zakochałem.
morfina się skończyła, od lekarza rodzinnego brałem tramadol, kolega sprzedawał mst200, W końcu skończyłem 18 lat i znalazłem lekarza, wizyta 30zł recepty na refundacje co miesiąc
2 paczki mst200, 2 paczki oxycontin 80 i 5 paczek plastrów durogesic 100ug/h, 2 paczki midazolamu 5mg/5ml do tego klony i xanax 2mg
MST200 wymieniałem na helupe. Miałem 6 letni ciąg bez skręta. Do tego co miesiąc psychodeliki grzyby, LSD, DMT, ketamina, MXE i różne RC tryptaminy i lizagaminty . MXE brałem codziennie w nocy i.m i wpadałem w m-hola
Po prostu niebo, aż "uwaga tvn" go złapali. Poleciałem na detox, koszmar pomimo metki,

Miałem 3 próby samobójcze (ketamina + fentanyl i midazolam w pompce) niestety się nie udało, pilnowali mnie.

Trafiłem na program substytucyjny metadonem. Oczywiście dobierałem fantanyl, oxy, carfentanyl, U-47700,. To nie miało sensu.
Byłem z 6 razy w psychiatryku, detoxów nie zliczę.

Najlepsze co zrobiłem to zejście z metadonu. 2 lata na Xanaxie, ssri + alkohol pozwoliło mi ogarnąć życie praca kobieta, teraz odstawiam wszystko, powoli naprawiam życie,

Od 2018r byłem bez metadonu, było kilka wpadek, z morfiną, czy kodeiną, ale jestem na dobrej drodze

[ external image ]

Czekam na wasze opowieści
Wszystko co napisałem to tylko fikcja literacka, fragment opowiadania które nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, wszelkie podobieństwa do realnego świata są przypadkowe. Sam nigdy nie zażywałem narkotyków, a moja wiedza jest czysto teoretyczna.
  • 84 / 80 / 0
To, że zszedłeś z jakiejś substancji to jedno. Możesz zejść nawet ze wszystkich substancji i być czysty fizycznie, możesz przetrwać skręta i gitara tylko... Co dalej Brachu? Wszystko siedzi w głowie. Osoby co są w mniejszych ciągach i idą na terapię zamkniętą po detoksie to jak skończą się pigułki na detoksie to organizm tak patrzy, patrzy i mówi "było i nie ma" czegoś brakuje. Koniec końców jak nie poukladasz sobie w główce to i tak gówno z tego będzie. Będziesz w najlepszym wypadku siedział na dupościsku a to chuj nie życie powiem Ci a drugą opcją jest po prostu terapia. Tak przerobią z Tobą Twoje życie od początku (dzieciństwo), skąd to się wzięło (na pozór możesz wiedzieć, ale na tym etapie co jesteś to gówno wiesz) po czasy teraźniejsze. I co najważniejsze co zrobić żeby być trzeźwym i czerpać radość z życia, być po prostu szczęśliwym człowiekiem bez używek. GABA, produkcja dopaminy po tak długich ciągach jest tak rozjebana, że życie po prostu nie cieszy. Prosty przykład. Dla normalnego człowieka zjedzenie kebaba jest czymś przyjemnym. Pójście na basen też. Spacer po parku również. Dla osoby wpierdolonej po uszy, takiej jak Ty takie czynności po prostu nie cieszą. Ilość dopaminy jest produkowana w zbyt małym stopniu i organizm musi zacząć uczyć się żyć bez chemii, która była dostarczana, żeby tej dopaminy było więcej (nigdy jej aż tak dużo nie wyprodukujesz na raz choćbyś ruchał Pamele Anderson i kupił właśnie DOM z basenem). Jest to ciężkie. Ciężkie jak jasna cholera, ale do przerobienia i wyuczenia. Najgorsze są początki, ale jak widzisz, że zdrowie wraca do normy, kontakty z ludźmi się polepszają, problem za problemem znika to pomału wraca sie do normy choć tak jak mówię jest to proces bolesny, długotrwały i mało osób z tego wychodzi, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Ważne jest też znaleźć jakąś swoją małą motywację do tego, żeby zerwać z nałogiem i przede wszystkim chcieć to zrobić. Nie chcieć na 20 procent, 50 procent czy jak niektórzy nawet na 99 procent. Po prostu z pełną świadomością chcieć zerwać z nałogiem na 100 procent nie zostawiając zrobię żadnych otwartych furtek, że "wezme dopiero jak..." "Nie będę brał, ale wezmę jakby..." Żadnych. Po prostu tylko 100 procentowa chęć zerwania z nałogiem jest lekarstwem na zakończenie tematu nałogu. Normalnego życia na trzeźwo uczysz się jakiś czas, dlatego terapie z tego co wiem są minimum roczne, więc w tym czasie nauczysz się tego i pełna szczerość, zaufanie terapeutom, niekwestionowane tego co mówią bo takich orłów to oni już setki przerobili i nie. Twój problem nie jest wyjątkowy. Jest taki jak każdy inny. Wjebany po uszy ćpun. Terapia to oczywiście też nie wszystko bo po terapii też czeka Cię ciężka droga i ciągła praca nad sobą. Podsumowując: minimum roczna terapia zamknięta, determinacja, chęć rzucenia nałogu w 100 procentach i są szanse, że się uda. Mówiąc "są szanse" ująłem to dosyć dyplomatycznie, gdyż niewielki procent z tego wychodzi, chodź mam nadzieje, że to właśnie będziesz Ty.

Trzymaj się Byku, wszystkiego dobrego, zrób pierwszy krok a za rok możesz obudzić się w dobrej formie, z powrotem do pasji i cieszącym się każda chwila na tym świecie, będąc po prostu szczęśliwym.
Gorszy niż reszta...
ODPOWIEDZ
Posty: 2 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Częste używanie konopi ma związek ze zwiększoną śmiertelnością pacjentów z rakiem jelita grubego

Osoby z rakiem jelita grubego i udokumentowaną historią częstego używania konopi były ponad 20 razy bardziej narażone na śmierć w ciągu pięciu lat od diagnozy w porównaniu z osobami bez takiej historii - informuje pismo „Annals of Epidemiology”.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".