Proces przemytników

Trwa proces o przemyt heroiny do Włoch.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Opole
awe

Odsłony

1470

Z SĄDU. Pierwsi świadkowie w procesie oskarżonych o przemyt heroiny do Włoch, odmówili składania zeznań. Okazało się, że przeciwko nim toczy się podobna sprawa w katowickim sądzie.
Postępowanie wszczęto w oparciu o wyniki policyjnego rozpracowania operacyjnego i informacje z krajowego biura Interpolu i centrali ds. narkotyków w Zurychu. W czasie śledztwa krakowskiej prokuratury dotyczącego przemytu narkotyków z Turcji przez Polskę do krajów Europy Zachodniej przez zorganizowaną międzynarodową grupę przestępców natknięto się na opolski ślad.

Okazało się, że pod Brzegiem kupiono kilkadziesiąt kilogramów heroiny. Według prokuratury przedstawicielka z Krakowa spotkała się w listopadzie 1996 r. na poboczu drogi z Władysławem K. (mieszka co prawda w Oławie, ale ma też mieszkanie koło Brzegu). Na spotkanie dostarczył jej dwa jutowe worki z ponad 23 kilogramami popakowanej w woreczki heroiny.

Świadkowie w tej sprawie odmówili składania zeznań. Poinformowali, że w katowickim sądzie odbywa się proces, w którym oskarżeni są o te czyny. W pierwszym zostali uznani winnymi i skazani, ale apelacja nakazała powtórzyć postępowanie.

Jedyną osobą, która w piątek zeznawała była Beata H., konkubina Władysława H. Przypomnijmy, że i ona była podejrzana w tej sprawie i przesiedziała w areszcie trzy miesiące. Sprawę przeciwko niej umorzono i niedawno otrzymała, jako pierwsza osoba na Opolszczyźnie, odszkodowanie za niesłuszne aresztowanie.

Wczoraj w sądzie zapewniała, że jej konkubent jest niewinny. - Nic takiego nie miało miejsca. Policjanci usiłowali bym się przyznała. Mówili, że wszystko wiedzą, ale ja powiedziałam, że nie będę kłamać.

Powiedziała także, że nic nie wie, by Adam S., jej zanjomy, kiedykolwiek jeździł do Włoch.

Według prokuratury Władysław K. wysłał do Włoch 21 kilogramów heroiny, a przemycił ją brzeżanin Adam S. w skrytce w baku toyoty. Mieli jednak pecha, ponieważ narkotyki dostarczyli włoskim agentom, działającym w ramach operacji pod przykryciem "Overtrick". Adam S. nie został wtedy zatrzymany, bo miał przyjechać z kolejną partią towaru. Zamiast niego przyjechali inni brzeżanie i wpadli w zasadzkę. Odbywają teraz we Włoszech długoletnie wyroki więzienia.

Następną rozprawę sąd wyznaczył na koniec czerwca. Zostanie wtedy przesłuchana taśma magnetofonowa z zeznaniami dwóch mieszkańców Brzegu zatrzymanych we Włoszech.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Ja i moje 3 przyjaciółki: S., M. i B. Mieszkanie, przytulny pokoik, świeczki, muzyka. Wszyscy cieszymy się, że wreszcie spotkaliśmy się w tak dobranym i bliskim sobie gronie. Dziewczyny są nieco zdenerwowane i podekscytowane – to ich pierwszy raz z tego typu substancją. Ja cieszę się, bo wiem, że za chwilę nastąpi coś wspaniałego.

22.00.
Otwieramy woreczki strunowe i konsumujemy niepozornie wyglądającą ilość proszku. Gorzkie, ale przecież najlepsze lekarstwa muszą być gorzkie. Popijamy gazowaną wodą.

Dziewczyny, pamiętajcie, żeby wylizać woreczki – przypominam.

  • Bad trip
  • Marihuana

To moja przyjaciółka od wielu lat, myślałam, że znamy się dobrze...Samotna noc w pokoju, w łóżku, od lat to mój rytuał

Myślałam, że znamy się dobrze. Już kilkanaście dobrych lat razem idziemy przez życie. Choć czasem potrafiła ranić, wiedziałam jak sobie z tym radzić. Nie miałam jej tego za złe, zawsze wytykała błędy, czasem w bolesny sposób, ale pomagała mi zmienić życie na lepsze. Otworzyła mi oczy na wiele spraw...Noc, noce są moje, to namiastka wolności. Mogę pobyć sama ze sobą, zatracić się w sobie, pomyśleć. Jestem introwertykiem, wiec czerpie energię z samotności. 2 w nocy łóżko, muzyka i tylko Ja.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Gorący, parny letni wieczór/noc. Wszystko, czego potrzeba do szczęścia, czyli --> ja, kwas i las!

20:15 – Intoksykacja. Jeszcze w domu, kartonik trafia tam gdzie czuje się najlepiej, a więc pod mój język. Trwają ostatnie przygotowania – zgrywanie muzyki na mp3, pakowanie prowiantu i śpiwora do plecaka.
Pół godziny później zakładam plecak i dziarsko wychodzę – humor dopisuje, co jest zapewne już pierwszym efektem zażytej substancji.

  • Bad trip
  • LSD-25
  • Marihuana

Odczuwałem podniecenie i ekscytację, w pewnym stopniu lęk przed nieznanym, gdyż było to moje drugie doświadczenie psychodeliczne w życiu. Akcja była spontaniczna, zażyłem kartonik 3 godziny po rzuceniu mi propozycji zarzucenia i do samego końca nie byłem pewny czy chcę to zrobić, jednak ciekawość i perspektywa zrobienia czegoś szalonego wygrała. Podróż odbyłem z kolegą (D.), na początku akcja toczyła się w moim pokoju, później w niewielkim parku w centrum miasta.

Witam serdecznie wszystkich czytelników Neurogroove. Po długim czasie czytania raportów o wszelakich substancjach postanowiłem podzielić się moją historią. Jest to mój pierwszy trip raport, nie tylko publikowany ale i napisany w ogóle. Zapraszam do przeczytania :)