Maleją dochody zagłębia opiumowego

Pierwszy cios w narkobiznes

Anonim

Kategorie

Odsłony

2689

W Pakistanie, przy granicy z Afganistanem, cena opium spadła do 300-550 dolarów za kilogram, gdy jeszcze stosunkowo niedawno dochodziła do dwóch tysięcy. Po 11 września rynek ten jest wprost zalewany ogromnymi dostawami narkotyków. Hurtownicy chcą się pozbyć tego towaru, obawiając się, że w zawieruchach, jakie czekają Afganistan, mogą zostać zablokowane drogi jego eksportu.

To, co martwi ludzi z narkobiznesu, może tylko cieszyć w Europie i Ameryce. Powstała bowiem wielka szansa zniszczenia głównego dziś źródła dostaw heroiny. Według ostatnich dostępnych danych, w 1999 r. udział Afganistanu w światowej produkcji opium wynosił 79 proc., w 2000 r. - 70 proc. Obecnie rynek europejski w 80 proc. jest zależny od heroiny pochodzącej z Afganistanu.

Znaczenie Kraju Hindukuszu na tym polu wzrastało od początku lat 80. W czasie, gdy rozgorzała wojna obozu islamskiego przeciw ekspedycyjnemu korpusowi ZSRR, uprawa opium w Afganistanie była nieznaczna. Potem jednak rozszerzała się w szybkim tempie. W 1989 r., gdy radzieckie wojska się wycofały, udział Afganistanu w światowej produkcji wynosił już ponad 35 proc. Produkcja opium stała się podstawowym źródłem dochodów opozycyjnych ugrupowań islamskich, w tym ekstremistycznych, które obłudnie głosiły wierność zasadom Koranu. Nowy skok w produkcji i eksporcie nastąpił właśnie wtedy, gdy te ugrupowania przejęły kontrolę nad całym Afganistanem, proklamując republikę islamską. Następnie dojście do władzy Talibanu okazało się otwarciem kolejnego etapu rozwoju afgańskiego narkobiznesu. Oficjalnie talibowie potępiali produkcję opium, ale jednocześnie ochraniali ją, gdyż przynosiła im dochody. Uprawy opium okazały się cenniejsze niż kopalnie złota.

Gdy przedstawiciele ONZ domagali się zniszczenia pól maku, talibowie odpowiadali, że mogą to zrobić tylko wówczas, gdy międzynarodowa społeczność pomoże rolnikom zastąpić produkcję opium równie dochodowymi uprawami. Nie mówiąc o innych przeszkodach, nawet technicznie było to niemożliwe, w rezultacie czego produkcja opium rosła. Obecnie są to cztery główne obszary upraw. Największy obejmuje południowy zachód (w rejonie Kandaharu), gdzie dotąd talibowie są najsilniejsi. Pozostałe leżą na wschodzie (w rejonie Dżalalabadu), na północy (na zachód od Mazar-i-Szarif) oraz na północnym wschodzie, koło Fejzabadu. Tylko ten ostatni rejon znajduje się pod kontrolą opozycyjnego Sojuszu Północnego. Potwierdza to jednak fakt, że choć opiumowa bonanza była dziełem skrajnych islamskim ugrupowań, ich przeciwnicy również nie są bez grzechu.

Perspektywa stabilizacji politycznej w Afganistanie i powstanie rządu, który będzie w stanie skutecznie współpracować z międzynarodowymi agendami, to zarazem wielka szansa likwidacji głównego źródła narkotykowej zarazy. Wojna przeciw terrorowi może więc przynieść dodatkowy, bardzo ważny efekt.

Jednakże wymagać to będzie dalszych wysiłków, już pokojowych. Argument talibów, że opium należy zastąpić innymi uprawami był wybiegiem, ale ma racjonalne przesłanki. Dla biednych chłopów afgańskich uprawa surowca do produkcji narkotyków to podstawa utrzymania ich rodzin. Każda inna uprawa jest nie tylko trudniejsza, ale przede wszystkim mniej zyskowna. Dlatego już dziś zwraca się uwagę, że sam zakaz produkcji opium da niewiele. Potrzebna jest międzynarodowa pomoc, nawet swoisty Plan Marshalla, który stworzyłby finansowo-ekonomiczne warunki, umożliwiające rezygnację z opium.

(ZS)

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

monika (niezweryfikowany)

to co?? <br>w polsce tez bedzie taniej??
Zajawki z NeuroGroove
  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.

  • Marihuana

Na poczatek oczywiscie wielkie joł dla wszystkich ziomkow :D heheheh ... troche jest mi glupio pisac o jaraniu ... wkoncu jestem dziewczyna no ale luz, nie jestem pierwsza ani nie ostatnia ;p

A wiec, jak zwykle co wekeend chodzimy z dziewczynami do klubu standart ... :-) Przychodze do kumpeli, i patrze a u niej siedzi druga kumpela i sie cieszy.Pytam co jest, a ta nie odzywajac sie wyciaga z torebki worek trawy.Zaczelam sie smiac i mowie: " BAKANKO!! " hehehe. Wyszlysmy z domu i zeszlysmy do piwnicy.Zjaralysmy wora i wyruszylysmy w strone baru.Wtedy sie zaczela jazda ....

  • 2C-P
  • Pozytywne przeżycie

Idealne. Działka nad dużym zbiornikiem wodnym, ciepły słoneczny dzień i atmosfera wyczekiwania - spotkanie było zaplanowane już cholernie dawno temu. To, że nie wszyscy dobrze się znaliśmy zupełnie mi nie przeszkadzało.

Wstęp

  • Marihuana

Wiosna

wiek - 22

doświadczenie: alkohol, zioło

Zaczęło się tak:

13:00

Dzień wcześniej wpadłem na pomysł, żeby kupić 1 g (na użytek własny - nie pale dużo - pale rzadko). Ustawiłem sie u kumpla - wytrawnego gracza. Wiadomo, 1 lufa z nim na sprawdzenie towaru. Mi pasuje, jemu chyba też. Biorę swoja 1/2 żura (1g) i lecę

do domu. Mam dzisiaj chęć na samotne palenie. Trzeba dodać że pokłóciłem sie akurat z laską - wcześniej melanżowałem (alkohol) jakieś 400km od miejsca zamieszkania...

randomness