Australijczyk skazany w Wietnamie na karę śmierci

Obywatel Australii został skazany w Wietnamie na karę śmierci za przemyt narkotyków. Australijczyk wietnamskiego pochodzenia, Tran Van Thanh kierował gangiem, przemycającym narkotyki z Wietnamu do Australii.

Anonim

Kategorie

Źródło

PAP

Odsłony

1979

Wraz z nim aresztowano grupę jego współpracowników - dwu z nich, także posiadających obywatelstwo australijskie, zostało skazanych na kary dożywotniego więzienia a dwaj Wietnamczycy - na kary 16 i 20 lat więzienia.

Tran ma zostać stracony przez pluton egzekucyjny.

Proces członków gangu trwał jeden dzień i odbył się w Hosziminie (d. Sajgonie), także z udziałem przedstawicieli australijskiego konsulatu. Resort spraw zagranicznych w Canberze zapowiedział, iż jeśli apelacja skazanego na karę śmierci nie zostanie uwzględniona przez wietnamski sąd, rząd Australii wystąpi o zmianę wyroku do prezydenta Wietnamu. W Australii nie wykonuje się wyroków śmierci.

W Wietnamie najwyższy wymiar kary grozi za posiadanie 600 gramów heroiny i 20 kg opium.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

smierc (niezweryfikowany)
za taki niegrzech go nie wezme przeciez! i tak musi byc! to jest chore!!
.chudy. (niezweryfikowany)
u nas w ciemnogrodzie pewnie niedługo też będą takie wyroki!
Spikee_P (niezweryfikowany)
Narzekamy na to co sie dzieje w naszym kraju, jednak w porównaniu z tym jakie kary są wydawane np. w wietnamie, nasz kraj nie jest taki zły. ( oczywiście mogło by być lepiej :P) <br> <br>PEŁNA LEGALIZACJA !!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana




Cała akcja miała miejsce w lato, bodajże 2 lata temu. Poszliśmy

z kolegami nad rzekę w takie fajne miejsce, gdzie spotykała się

punkowa młodzież. Wielu rzeczy nie pamietam z racji tego ze to

bylo dawno temu. Wzieliśmy ze sobą mary jane. Wtedy paliłem

jeszcze rzadko, więc po każdym upaleniu miałem...super stan:) Tego

dnia mialem jednak trip życia:} Pamietam że jakiś czas po

spaleniu zioła, zrobiło mi sie trochę słabo. Postanowiłem więc

  • LSD-25
  • Marihuana

Pozytywne nastawienie, plaża w Płocku, festiwal muzyki elektronicznej, ulice Płocka

Płock, a przynajmniej jego stare miasto, robi naprawdę dobre wrażenie, tym bardziej że już pół godziny po zameldowaniu się w hotelu, przy kuflu „ciemnego miodowego” z mikrobrowaru Tumskiego nieznajomi-znajomi, którzy użyczyli nam miejsca przy swoim stoliku zaproponowali, że podzielą się swoją kokainą. I jak tu nie powtórzyć oklepanego frazesu, że „muzyka łagodzi obyczaje” oraz „festiwalowa atmosfera udzieliła się wszystkim, sprawiając że stają się lepszymi ludźmi”? (Pątnik na pielgrzymce do Częstochowy na pewno nie darowałby Wam swojej kokainy, prędzej ukradłby Waszą!)

  • DMT
  • DMT
  • Pierwszy raz

W domu u kolegi w dzień zakupu kosmicznego proszku

Zacznijmy od tego, że moja przygoda z DMT była pierwszą prawidłową przygodą z jakimkolwiek psychodelikiem. Jedyną moją stycznością z substancjami poszerzającymi zmysły była przygoda z bardzo małą dawką grzybów (0.5g), więc można powiedzieć, że rzucałem się na głęboką wodę. (Z góry przepraszam za brak odniesienia do czasu ale podczas tripu on nie istniał, a po nim nie pamiętałem nawet kiedy się zaczął) Warto dodać, że DMT paliłem z fajki freebase.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Ciepły, słoneczny niedzielny poranek, podekscytowanie, las, wszyscy w pozytywnym nastroju

Podczas lata wraz z dwójką przyjaciół, (nazwijmy ich Bartuś i Adi) postanowiliśmy wziąć grzyby halucynogenne, psylocybinowe. Był piękny i słoneczny niedzielny poranek, zaopatrzyliśmy się w wodę, wysuszone grzyby i o 8:00 wyruszyliśmy w podróż, która zmieniła moje życie.