hihi :)
Kobiecie w fałszywej ciąży, która próbowała przemycić heroinę, grozi conajmniej 4 lata więzienia
Dwudziestoletnia Hayley Ross mieszkanka Wimbledon, próbowała przemycić do Anglii prawie dwa kilogramy heroiny, którą schowała w sztucznym brzuchu, symulując kobietę ciężarną. Wartość heroiny szacuje się na 70 000 funtów.
Kobieta wraz z jej towarzyszem twierdzili że powracają z Belgi. Celnicy podczas przeszukiwania samochodu, znaleźli dowody, które jednoznacznie wskazywały na to iż para powraca z Holandii. To wzbudziło podejrzenia celników, którzy postanowili przyjrzeć się bliżej ciąży kobiety. Okazało się że kobieta nie jest w ciąży a w fałszywym brzuchu miała schowane 1.95 kilograma heroiny.
Sąd skazał mężczyznę na 47 miesięcy więzienia a kobietę na 6 lat. Skazując parę sędzia powiedział że była to "cyniczna próba" żerująca na ludzkiej mentalności. Skazani spodziewali się że widok kobiety w ciąży nie wzbudzi podejrzeń celników, któzy nie przeszukają ciężarnej. oficer operacyjny Paul Newman powiedział - "Takie zatrzymania, gwarantują że narkotyk nie dostanie się na ulicę, jednocześnie zwiększają poczucie bezpieczeństwa publicznego".
Sąd nakazał spalić heroinę aby nie dostała się na ulice Anglii oraz korzystając z nowego prawa skonfiskował samochód skazanych.
W ubiegłym roku, celnicy współpracując z policją, rozbili 1 3 8 grup przemycających narkotyki. Wielka Brytania kładzie duży nacisk na to aby znacząco zmiejszyć dostępność narkotyków na ulicach oraz zredukować przestępstwa związane z narkotykami.
Próba przemytu w fałszywym brzuchu jest rzadko stosowana, jedną z głównych metod jest połknięcie narkotyku i przemycenie go we własnym ciele. W jednym przypadku przemytnik próbował przewieźć narkotyki przez tunel pod kanałem La Manche, chowając je pod peruką.
Mieszkanie kumpla K, który przeżywał wtedy pierwszy raz na psychodelikach. W tripie biorą udział również Kurwik i J. W mieszkaniu jest również siostra i dziewczyna K. Trzeźwe. :) Moje nastawienie bardzo pozytywne, choć z lekką dozą niepewności po ostatniej przygodzie z 4-HO-METem.
Substancja w moim odczuciu jest bardzo psychodeliczna, z dużą dozą euforii i dość sporą czystością umysłu, łatwością komunikowania się nawet z trzeźwymi ludźmi zupełnie spoza klimatu. Cechuje się szybkim ładowniem się (po 15 minutach było już bardzo konkretnie), krótkim czasem działania -- efekty utrzymywały się na rozsądnym poziomie przez 5 godzin, ale takiej konkretnej psychodeli było tylko jakieś 3 godziny. Gdyby nie dość długi czas trwania potripowej zmuły byłaby to bardzo zajebista, rekreacyjna substancja, tak raczej nie ma groźby nadużywania jej.
Set & Setting: Wieczór, dobre nastawienie. Najpierw impreza u kumpla, potem przez chwile dwór, na koniec własne łóżko.
Dawkowanie: Mniej więcej 3 x 33,(3)mg "Dipropyltryptamine" wciągane do nosa, średnio co 1-1.5h od pierwszego zarzucenia (gdy schodził peak).
Wiek i doświadczenie: 21 lat, z psychodelików to: Alkohol, MJ, Gałka, DXM, Benzydamina, 2C-E, jakieś piperazyny/dopalacze i teraz DPT.