03.11.2008
Waga: 63 kg
Prelude
PIEKARY ŚLĄSKIE: 24 testery do wykrywania narkotyków chcą kupią władze Piekar śląskich do wszystkich szkół średnich i gimnazjów w mieście.
24 testery do wykrywania narkotyków chcą kupią władze Piekar śląskich do wszystkich szkół średnich i gimnazjów w mieście.
Lada dzień urządzenia trafią do placówek oświatowych.
- Nie jest tajemnicą, że narkotyki pojawiają się w szkołach i każdy sposób walki z nimi jest dobry - pochwala pomysł miejskich władz Anna Marszałek, dyrektor Gimnazjum nr 2.
Zbigniew Meres, zastępca prezydenta miasta i propagator antynarkotykowej akcji w piekarskich szkołach uważa, że trzeba dmuchaą na zimne. - Tu gra toczy się o wysoką stawkę - tłumaczy.
Jeden zestaw do identyfikacji narkotyków NARKO-2, do badania najpopularniejszych wśród młodzieży narkotyków, a więc haszyszu, marihuany i amfetaminy, kosztuje około 60 złotych. W sumie miasto wyda na profilaktykę antynarkotykową niecałe 1,5 tys. zł. Dzięki testom będzie wiadomo, jaki środek odurzający zażył uczeń. Badanie odbywaą się będzie w obecności policjanta.
Na badanie nieletniego pod kątem zażycia środka odurzającego zgodę musi wyrazić rodzic.
- Niestety, z uzyskaniem takiej zgody bywa czasami trudno - ocenia Anna Marszałek. - Są rodzice, którzy kryją swoje dzieci, jakby nie chcieli stanąć oko w oko z problemem wychowawczym. I nie chodzi tylko o narkotyki - dodaje.
Piekary śląskie nie są pierwszym miastem w naszym województwie, które kupuje testery do szkół.
- To dobry pomysł, ale według mnie trzeba przedyskutowaą taki zakup również z komitetem rodzicielskim. Tego typu sprawy zawsze budzą emocje - ostrzega Małgorzata Ochęduszko-Ludwik, pełnomocnik wojewody śląskiego ds. AIDS. ? ika
Dom, śpiący rodzice w pokoju obok. Świetny humor spowodowany tym, że dzień wcześniej miałem swojego tripa życia.
03.11.2008
Waga: 63 kg
Prelude
Nazwa substancji : Bromowodorek Dekstrometorfanu (DXM), dawka ok. 450 mg (półtora butalki Acodin'u 300) doustnie ;-).
Set&setting: własne mieszkanie, bez osob towarzyszących, stan ducha spokojny, pozytywnie
nastawiony.
Poziom doświadczenia: Alkohol na początku od impry do impry, pozniej średnio 5x/tydzień
przez rok (tak, uzależnia ;-)) MJ ok. 10 razy w życiu. Czyli doświadczenie zerowe w sferze
dragów (grzeczny chłopiec ? ;-)). Pierwszy raz coś "psycho".
Cel: "Refleksja nad egzystencją w wielkim mieście" - odchamienie się odrobinę. Otoczenie: zmienne
Geniusze jednogłośnie zaznaczają, że przełomowe teorie i pomysły spadają na człowieka w jednym momencie niczym uderzenie błyskawicy. Moje przeżycie, które tutaj opisze, również było dla mnie przełomowe. Ok. godz. 16 przyszedł do mnie pomysł, aby wsiąść w pociąg i pojechać do "wielkiego miasta" w celu zakupienia skromnych 450 mg specyfiku jakim jest DXM. Była niedziela, więc nie było sposobności zakupienia go w rodzimej miejscowości. Nie spodziewałem się jakoś cudów po tym tripie.
początkowo puste mieszkanie, ja z kumplem w dobrych nastrojach
Początek gdzieś ok godziny 10. W moim umyśle lekka ekscytacja z racji braku świadomości tego co się będzie działo dalej. Dreszcz emocji, który jest dobrze znany w momencie, gdy robimy po raz pierwszy coś potencjalnie obarczonego ryzykiem. Jeszcze przed zażyciem pomyślałem o intencji, która będzie mi towarzyszyć w trackie. Czułem ogromny szacunek do tej substancji, bo wiedziałem, że jest ona w stanie mnie z łatwością pokonać. Chciałem, żeby ten trip był dla mnie najbardziej wartościowym wydarzeniem z punktu widzenia mojej podróży duchowej. Czy tak się stało? Czytajcie dalej.